1. Skoro jesteśmy przy Rajskiej i Czapiewskim to to co jest w poniższym linku od paru miesięcy organicznie odczuwam. http://hiperfizyka.pl/artyku%C5%82y/item/107155-uwaga-ziemia-%E2%80%93-ostatnie-starcie Czy może Pan się do tego ustosunkować.
2. W komentarzach przy tej wieczorynce zauważyłam, że niektórzy czują się narzędziami. Czy mogą to być właśnie osoby bez duszy? Czy może tylko błędnie się utożsamiają - nie ze świadomością a z narzędziem. I cały proces, zobaczenia kim się jest naprawdę, jest jeszcze przed nimi.
Do Dryf: A jeśli ta gra toczy się o bycie samodzielnym odpowiedzialnym twórcą rzeczywistości - to zrezygnowałbyś z wcielania się?
Życie w niewzorcowej rzeczywistości pokazuje nam, czego drugiemu nie powinno się robić. Tak się jakoś składa, że jak nie doświadczymy czegoś na własnej skórze, to nie wchodzi nam to do trzewi. Rzeczywistość niewzorcowa sprawdza, min. czy odzywa się w nas chęć odwetu, gdy ktoś nas skrzywdzi. A jeśli się odzywa, to czy z nami wygrywa. Programy nie mogą być górą, bo to Świadomość dokonuje wyboru. I jeżeli w przyszłości (oby jak najszybciej) mamy dostać poważne narzędzia do tworzenia rzeczywistości (a na to się zanosi), to nie mogą z nami wygrywać chęć zemsty, czy chęć górowania nad kimś, czy nagły odruch np. że jakiś drobiazg, tak nas wyprowadził z równowagi, że kogoś zabijamy. Ja stosuję taktykę "Alicji z Krainy czarów". Gdy czuję, że jakaś emocja (lub program) próbuje mną zawładnąć, mówię sobie jak ona "zaraz, zaraz" i dopiero wteeedy działam. Programy wykuwają w nas Boga, czyli wzorcowego twórcę. Bo Bóg musi nad sobą panować. Urodzić w sobie Boga, można tylko w niewzorcowej rzeczywistości. Bo tylko tak urodzony Bóg, zawsze będzie przy stwarzaniu sprawdzał, czy to co czyni, nie jest aby dla kogoś niewzorcowe. Będzie tak czynił, ponieważ na własnej skórze doświadczył już wystarczająco (czyli, tyle żeby zrozumieć) smaku niewzorcowości.
Mam pytanie odnośnie palety barw. Mówił Pan (na YouTube), że z wzorcowych kolorów, jeszcze nie zszedł do nas brąz. Czy już się to stało? Jak rozumieć cały ten proces. Bo chyba na YT nie powrócił już Pan do tego tematu.
Zauważyłam, że kiedy patrzę w lustro, ma ono głębię, dla mnie obraz nie kończy się na tafli, nie odbija się od niej. A kiedy patrzę na świat, to tak jakby widzenie się wyostrzyło, jakbym wcześniej patrzyła przez szybę (może nie jedną, bo to się wyostrzało, wyostrzało). Czasem to wrażenie, wygląda jakby wszystko działo się w wodzie, jakby było zanurzone w jakiejś substancji. Poproszę o komentarz.
Czy ma Pan wiedzę, ile istot we Wszechświecie, chciałoby już żyć w miejscu w którym "wszystko jest dla wszystkich" bo rozumieją już, że to jest najlepszy z możliwych systemów? I czy ta pula jest już wystarczająca?
Proszę o wymienienie tych 12 energii z miłością na "czele" oraz o podanie znaczenia poszczególnych cyfr, które czasami Pan przytacza (1 - to wzorcowość).
Jak to jest ze strachem. W wielu naukach duchowych mówi się, że wystarczy go obserwować. Często tak mówią ci, którzy irracjonalnego strachu już nie odczuwają (Pan do nich należy). Wygląda to tak jakbyście byli "szczebelek" wyżej. Jak się tam dostać? Kiedy we mnie irracjonalny strach się pojawia, albo jego siła jest nieadekwatna do wydarzenia, mówię sobie: "co jest nie tak z tym uczuciem", i wtedy ciało poluzowuje, nie jest nastawione na obronę, łatwiej mi wtedy działać, mimo, że on wciąż jest.
http://hiperfizyka.pl/artyku%C5%82y/item/107155-uwaga-ziemia-%E2%80%93-ostatnie-starcie
Czy może Pan się do tego ustosunkować.
2. W komentarzach przy tej wieczorynce zauważyłam, że niektórzy czują się narzędziami. Czy mogą to być właśnie osoby bez duszy? Czy może tylko błędnie się utożsamiają - nie ze świadomością a z narzędziem. I cały proces, zobaczenia kim się jest naprawdę, jest jeszcze przed nimi.
Życie w niewzorcowej rzeczywistości pokazuje nam, czego drugiemu nie powinno się robić. Tak się jakoś składa, że jak nie doświadczymy czegoś na własnej skórze, to nie wchodzi nam to do trzewi. Rzeczywistość niewzorcowa sprawdza, min. czy odzywa się w nas chęć odwetu, gdy ktoś nas skrzywdzi. A jeśli się odzywa, to czy z nami wygrywa. Programy nie mogą być górą, bo to Świadomość dokonuje wyboru. I jeżeli w przyszłości (oby jak najszybciej) mamy dostać poważne narzędzia do tworzenia rzeczywistości (a na to się zanosi), to nie mogą z nami wygrywać chęć zemsty, czy chęć górowania nad kimś, czy nagły odruch np. że jakiś drobiazg, tak nas wyprowadził z równowagi, że kogoś zabijamy.
Ja stosuję taktykę "Alicji z Krainy czarów". Gdy czuję, że jakaś emocja (lub program) próbuje mną zawładnąć, mówię sobie jak ona "zaraz, zaraz" i dopiero wteeedy działam. Programy wykuwają w nas Boga, czyli wzorcowego twórcę. Bo Bóg musi nad sobą panować. Urodzić w sobie Boga, można tylko w niewzorcowej rzeczywistości. Bo tylko tak urodzony Bóg, zawsze będzie przy stwarzaniu sprawdzał, czy to co czyni, nie jest aby dla kogoś niewzorcowe. Będzie tak czynił, ponieważ na własnej skórze doświadczył już wystarczająco (czyli, tyle żeby zrozumieć) smaku niewzorcowości.
Pani Justyna najwyraźniej przepisuje sobie pytania zamiast po prostu je wydrukować i przeczytać ;)
Do p. Justyny: trochę Pani "potłukła" to moje pytanie o strach :), ale na szczęście nie wpłynęło to na odpowiedź p. Tadeusza. Dziękuję.
A kiedy patrzę na świat, to tak jakby widzenie się wyostrzyło, jakbym wcześniej patrzyła przez szybę (może nie jedną, bo to się wyostrzało, wyostrzało). Czasem to wrażenie, wygląda jakby wszystko działo się w wodzie, jakby było zanurzone w jakiejś substancji.
Poproszę o komentarz.
Kiedy we mnie irracjonalny strach się pojawia, albo jego siła jest nieadekwatna do wydarzenia, mówię sobie: "co jest nie tak z tym uczuciem", i wtedy ciało poluzowuje, nie jest nastawione na obronę, łatwiej mi wtedy działać, mimo, że on wciąż jest.