Wszyscy tutaj macie swieta racje, ale pod tym wspanialomyslnym planem dawania ludziom wysokiej zapomogi napewno kryje sie jakis podstep. Moze byc tak, ze kto nie bedzie zachipowany nic nie dostanie i stanie sie wyrzutkiem spoleczenstwa. W tym ich planie tkwi drugie dno. Pelna kontrola i zniewolenie. Pozdrawiam wszystkich, Ewa
Swiadomosc schodzi w byt czworkami i kazda z tych czterech istnosci doswiadczaja niezaleznie od siebie nawzajem , aby ta swiadomosc mogla sie powiekszac i rozwijac, wiec chcialabym sie zapytac; Czy te cztery istnosci, skoro dzialaja niezaleznie, moga miec rozna plec i rozne specjalnosci, azeby doswiadczyc wszelkich mozliwosci w bycie? Czy ja jako swiadomosc jestem jedna czwarta tej swiadomosci "matki", czy to na moja swiadomosc pracuja te cztery istnosci, a moze i jedno i drugie? Jak to wyglada w obecnym czasie, w ktorym juz nie ma hierarchii? A moze jest tak, ze one razem stanowiac ta jedna swiadomosc pracuja dla siebie nawzajem?
Chyba troche zagmatwalam to pytanie, ale juz dawno chcialam sie o to zapytac pana Tadeusza. Pozdrawiam i dziekuje, ze jestescie.
Jadwigo, wiem, ze zrobilas co moglas, aby to zagadnienie wytlumaczyc i doszlam do wniosku, ze te dziwne nauki sa tylko po to, zeby komplikowac prostote myslenia. Wielkie dzieki i pozdrawiam
Medrzec-szesciu-sciezek, skoro Ty do tych opornych nie nalezysz to dlaczego swoimi slowami nie odpowiedziales na moje skromnie zadane pytanie dotyczace niebocentryzmu? Pozdrawiam
Jadwigo kochana, ja te marchewke probuje dopiero dosiegnac, wiem, ze na tym etapie jestem. No coz, mysle, ze ogolnie rozwoj duchowy to ciezka praca i konca nie widac. Wspomnialas o uplywie czasu i nasunela mi sie mysl, ze wlasciwie to my wszyscy tkwimy tylko i wylacznie w czasie terazniejszym, w godzinie, ktora wlasnie wybija na zegarze. Zrozumialam to, bo w zaden sposob nie moge wrocic cielesnie nawet do dzisiejszego ranka, ani tymbardziej zobaczyc co bedzie jutro. Nie moge realnie w zaden sposob powtorzyc i przezyc dokladnie tak samo danej chwili, jest to poprostu niemozliwe. Po kazdej przezytej chwili i po kazdym przezytym dniu pozostaja tylko niekiedy metne wspomnienia i tyle. I chyba dlatego kazdy moment naszego zycia jest tak cenny. Pomadrowalam sie , wiec koncze i pozdrawiam z calego serca, Ewa
Medrzec-szesciu-sciezek, jak mozesz, to prosze, wytlumacz mi do jakiego niebocentryzmu usilnie namawia ten facet. Ja zupelnie nic nie rozumiem. O czym on tak zawziecie rozprawia. I wlasciwie do czego wszystkich przekonuje? I o jakim Bogu mowi? Tak nawiasem mowiac nie podoba mi sie to, ale pytam tak z ciekawosci, poniewaz juz kolejny raz wrzucasz jego filmiki. Moim zdanie ten gosc robi wode z mozgu , sorry. Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich, Ewa
A moze jest tak, ze one razem stanowiac ta jedna swiadomosc pracuja dla siebie nawzajem?
Chyba troche zagmatwalam to pytanie, ale juz dawno chcialam sie o to zapytac pana Tadeusza. Pozdrawiam i dziekuje, ze jestescie.
Wielkie dzieki i pozdrawiam
Wspomnialas o uplywie czasu i nasunela mi sie mysl, ze wlasciwie to my wszyscy tkwimy tylko i wylacznie w czasie terazniejszym, w godzinie, ktora wlasnie wybija na zegarze. Zrozumialam to, bo w zaden sposob nie moge wrocic cielesnie nawet do dzisiejszego ranka, ani tymbardziej zobaczyc co bedzie jutro. Nie moge realnie w zaden sposob powtorzyc i przezyc dokladnie tak samo danej chwili, jest to poprostu niemozliwe. Po kazdej przezytej chwili i po kazdym przezytym dniu pozostaja tylko niekiedy metne wspomnienia i tyle. I chyba dlatego kazdy moment naszego zycia jest tak cenny.
Pomadrowalam sie , wiec koncze i pozdrawiam z calego serca, Ewa