nikt
Cytat: "Wszystko, co Cię otacza, jest pewnym rodzajem wibracji. Można powiedzieć, że otaczają Cię wibracje. Płyniesz w morzu energii i sam jesteś energią. Począwszy od świata fizycznego, przez astralny, mentalny…coraz wyższe częstotliwości. Cały przejaw rzeczywistości jest energią. Całe otoczenie faluje wokoło Ciebie w nieustannym procesie tworzenia. To jest właśnie proces boskości. Jakby tego nie nazwać, jest to ogromy ruch teraźniejszości. Ruch energii. Wszystko jest tu doskonale zorganizowane, z ogromną dokładnością. To jest Bóg. Ty, jako człowiek masz szansę być tego świadkiem. Masz szansę być świadomym tego niesamowitego procesu. To czyni z człowieka na prawdę wielką istotę. Może świadomie doświadczać Boga i całego stworzenia. Wystarczy spojrzeć wokoło.
Każda forma zaistniała w tej przestrzeni jest przejawem Boga. Wszystko jest doskonałe. Cała rozpiętość wibracyjna wszechświata leży w granicach procesu miłości. Wszystko, co się mieści w tym uniwersum jest doskonałe. Innej możliwości nie ma. Jeśli byłoby niedoskonałe lub chaotyczne zapadłoby się i zdezintegrowało. Jednak wszystko nadal istnieje i to w doskonałym przejawie życia. Wszechświat trzyma się w doskonałym balansie.
Co prawda we wszechświecie przejawiają się różne wibracje. Niskie, utożsamiane z bólem i wysokie, które są źródłem miłości i radości. Jednak każda częstotliwość jest swego rodzaju doskonała. Jest dokładnie na swoim miejscu we wszechświecie. Wszystko jest tak, jak powinno być. Tylko zależy od człowieka, czy to dostrzeże, czy pogrąży się w nieświadomych interpretacjach. Kiedy się pogrąży w interpretacjach, może się dostroić do niekorzystnych wibracji. To przyniesie cierpienie. Może to zrobić, bo ma wolną wolę. Pytanie - tylko po co? Kiedy można też dostrajać się
do wysokich wibracji spokoju, błogości i miłości. Warto być tam gdzie jest najkorzystniej. Warto wybrać taki poziom wibracji, który nam odpowiada.
Przejaw Boga jest tu i teraz. Nie trzeba szukać daleko. Jesteś otoczony radosną grą wibracji, jesteś w niej do końca zanurzony. Uczestniczysz w tym totalnym procesie. Wystarczy sobie tylko to uświadomić i obserwować. Radość i podziw przychodzą same. Jest to tak wielkie i wspaniałe, że nie można tego inaczej nazwać, jak przejaw Boga.
Rzeczywistość jest przejawem Boga. Ty jesteś przejawem Boga."
nikt
Jahabharata

nie umiem opowiadać książek
ale ogólnie książka o rozwoju duchowym
nikt
Polecam książkę "Moment boskości" Pawła Godlewskiego - co nieco może rozjaśnić.
nikt
Pankracy

Nie mam lepszej wiedzy. Swego czasu czytałam wszystko co popadnie. Doszłam co przesycenia i teraz to wszystko z siebie wyrzucam (podobno to jeden z etapów na drodze rozwoju). Dziś jak czytam artykuły Wiesławy to niektóre wprost mnie przerażają. Osobiście żadnych technik nie stosuję. Staram się tylko być w "teraz" i uważać na swoje czyny, słowa i emocje. To wszystko. Nie robię niczego na siłę. A już na pewno nie będę na siłę budzić kundalini.
nikt
Pankracy

Wiesławę czytam już od dawna, choć nie wszystkie artykuły. Artykuł który podałeś czytałam już dawno temu. Poza tym jest tam ogromny misz-masz. Do wyboru, do koloru, kto co chce. Nie bardzo wiem czym tu się dzielić...

Jahabharata

takie zaczepki i próba ośmieszenia są oznaką braku sensownych argumentów

nikt
uzupełnienie do powyższego wpisu

Mogłabym do przyrównać do komputera i internetu, gdzie informacja jest przesyłana w postaci bitów, a tłumaczenie na postać zrozumiałą następuje w urządzeniu końcowym. W tym przypadku urządzeniem końcowym jest człowiek, systemem - umysł, a programem nasz język w którym się wychowaliśmy.
nikt
Właściwie miałam na myśli nasz przejaw fizyczny, ego. To, że nasze ego nie pojmie rozumowo spraw duchowych, bo z natury jest ograniczone do materii. Spraw duszy nie można pojąć intelektualnie. Można co prawda przyjąć do wiadomości pewne informacje, ale pełna wiedza przychodzi wraz z odczuciem i osobistym doświadczeniem. Wyższa świadomość przyjmuje informacje (brakuje mi tu słów na określenie jej postaci), a umysł próbuje ubrać ją w słowa. Czasami jest to bardzo trudne.
nikt
Chyba najwięcej nieporozumień pochodzi stąd, że ludzie próbują dopasować te informacje do tego co znają w materii. Boga utożsamiają z człowiekiem ziemskim (nawet jeśli próbują wyobrazić Go sobie w niematerialnej postaci), energie żeńskie z kobiecością... A to nie o to chodzi. Nasz język werbalny jest tak niedoskonały, że nie odda istoty rzeczy. Ale jakoś te informacje muszą zostać przekazane, więc każdy kto je przekazuje robi to najlepiej jak potrafi. Niestety te informacje są przefiltrowane przez umysł, który je odbiera i werbalizuje, więc są obciążone ograniczeniami słownictwa konkretnego człowieka. Trzeba na to brać poprawkę.
nikt
Helen

We snach/wizjach mamy pewne odczucia i po prostu "wiemy". Ja sama, kilka lat temu, też miałam sen w którym "widziałam" Boga. Po prostu w tym śnie miałam takie odczucie, że to Bóg. Była to postać bardzo wysoka, ale nie widziałam twarzy.
Czułam tylko niesamowitą błogość, spokój i miłość. I ten spokój i tą błogość odczuwałam jeszcze ok trzech miesięcy po tym śnie. Odczuwałam to normalnie w dzień na jawie.
nikt
Ani mi życie miłe, ani nie miłe. Z jakiegoś powodu tu przyszłam, więc tu jestem. Odejdę kiedy przyjdzie pora. Jeśli mam odejść jak coś pierdyknie, to trudno. Jeśli nie, też dobrze. Na razie żyję tak, jak mnie życie prowadzi, ale też nie robię niczego na siłę.