Witam pana Wojciecha i panią Justynkę, wywiad z panem ciekawy, niemniej jednak przecież człowiek całe swoje życie się w jakis sposób rozwija, jeden szybciej inny wolniej, ale uczestniczy w zdarzeniach i doświadcza różnych sytuacji; jak się to ma do stałego określenia energetyki wg Kompasu I, gdzie przyporządkowuje nas do tego samego stanu energetycznego? co z osiągnięciami w życiu? z postępem w rozwoju, czy energetycznie jesteśmy ciągle tacy sami? pozdrawuiam, jadwiga
Panie Tadeuszu, skoro napływają coraz większe częstotliwości, to my ludzie albo się do nich przystosujemy albo po nas. Życie oparte na węglu mija i powstaje świat fizyczny oparty na budowie z krzemu. Ciała takie będą odporne na nowe warunki w jakie wchodzi Ziemia, a wraz z nią my; to jak będzie z fauną i florą? przecież też je to musi czekać inaczej po nich. Czy znaczy to, że będziemy inni? i środowisko też będzie inne? Pozdrawiam, jadwiga
Pozdrawiam Pana Mieczysława, którego osobiście poznałam wiele lat temu na targach w Krakowie. Pamiętam, jak poszedł Pan na obiad, a na stoliku w swoim boksie pozostawił duży pierścień, który "patrzył' na wszystkich przechodzących, co zwróciło moją uwagę. Filozofia Huny pomogła mi kiedyś zrozumieć budwę człowieka, jak działa, ale miałam niedosyt wiedzy co dalej, gdzie podziewają się byty usuwane, czy sama mogę decydować o ich usuwaniu. Wysłuchałam Pana wykładu, zasad działania Huny w nim niewiele, ale za to jest informacja, że sami możemy usunąć tzw "przyczepy" (jak je nazywam)ale czy napewno? Serdecznie Pana pozdrawiam.
Przeczytałam na stronie waszej firmy informacje i opis polecanych urządzeń. Mało jest natomiast informacji na temat badań wpływu tych urządzeń na nasz organizm, przydałoby się więcej danych, by mnie przekonać. Pozdrawiam.
Czy Pan tadeusz może chociaż w przybliżeniu określić czas "wypalania" się tej złej karmy na Ziemi?, czy będzie się to działo w sposób zazębiających się zjawisk i zdarzeń pozytywnych i negatywnych w sposób rozciągły i bez konkretnego momentu przełomowego. Pozdrawiam Panią Justynkę i Pana Tadeusza, słucham wieczorynek, cieszę się,że mogę być świadkiem tych audycji, a słuchając mówienia o Ojcu(Bogu)przypomniał mi się film pt "Skrzypek na dachu", kóry jest przykładem jak jego główny bohater w każdej chwili życia "rozmawiał" z Bogiem. I właśnie Pan Tadeusz jest również przykładem wypracowania sposobu komunikowania się z Ojcem.
Jest taki wzór dla określenia ilości ludzi potrzebnej do polepszenia relacji w środowisku, oto wzór: A= pierwiastek z: 1% x, gdzie A - oznacza ilość ludzi pozytywnych, x - ilość osóbw w danym srodowisku; przykładowe obliczenie: dla miasta o liczbie mieszkańców = 1 milion wystarczy 100 osób, które będa "wysyłać" z serca i umysłu pozytywne pole informacyjne. Proszę, nie bierzcie mnie za mądralę, chcę, abyście wiedzieli, że ktoś to już poznał i przekazał, zresztą były przeprowadzone doświadcznia. Jeżeli zatem w zespole, w którym pracujemy np dla 10 osób wystarczy 1 osoba - czyli 1 taki człowiek!!! (wiadomo, że nie ma części człowieka, bo z obliczeń wystarczy 0,1). Kiedy to przeczytałam i zastanowiłam się nad tym, zdałam sobie sprawę, jaka ilość osób może zmienić świat. Do Waszego przemyślenia, pozdrawiam wszystkich, jadwiga
Cały wykład ograniczył się do: "nie jeść cukru, cukier to trucizna, ...." Niestety brakło informacji dlaczego nie powinno sie spożywać cukru i produktów z jego zawartością (nawet popularne chipsy zawierają jego znaczną ilość). Powodem, dla którego nie powinniśmy spożywać cukrów jest fakt, że pleśnie i inne patogeny karmią sie nim i dalej, w ich procesie metabolizmu wydalają do naszego organizmu toksyny zakwaszając nasz organizm!!! I to jest bardzo istotne, gdyż zakwaszenie organizmu powoduje brak równowagi kwasowo-zasadowej naszego organizmu, a co za tym idzie wszelkie choroby, w tym obecne cywilizacyjne. W zakwaszonym środowisku nasz organizm żle pracuje, nie ma zdolności odpornościowej itd. Można poczytac w internecie o badaniach nad tym procesem, jak zapanować nad równowagą kwasowo-zasadową itd. Pozdrawiam, jadwiga
zjawisk i zdarzeń pozytywnych i negatywnych w sposób rozciągły i bez konkretnego momentu przełomowego.
Pozdrawiam Panią Justynkę i Pana Tadeusza, słucham wieczorynek, cieszę się,że mogę być świadkiem tych audycji, a słuchając mówienia o Ojcu(Bogu)przypomniał mi się film pt "Skrzypek na dachu", kóry jest przykładem jak jego główny bohater w każdej chwili życia "rozmawiał" z Bogiem. I właśnie Pan Tadeusz jest również przykładem wypracowania sposobu komunikowania się z Ojcem.
A= pierwiastek z: 1% x,
gdzie A - oznacza ilość ludzi pozytywnych,
x - ilość osóbw w danym srodowisku;
przykładowe obliczenie: dla miasta o liczbie mieszkańców = 1 milion wystarczy 100 osób, które będa "wysyłać" z serca i umysłu pozytywne pole informacyjne. Proszę, nie bierzcie mnie za mądralę, chcę, abyście wiedzieli, że ktoś to już poznał i przekazał, zresztą były przeprowadzone doświadcznia. Jeżeli zatem w zespole, w którym pracujemy np dla 10 osób wystarczy 1 osoba - czyli 1 taki człowiek!!! (wiadomo, że nie ma części człowieka, bo z obliczeń wystarczy 0,1). Kiedy to przeczytałam i zastanowiłam się nad tym, zdałam sobie sprawę, jaka ilość osób może zmienić świat. Do Waszego przemyślenia, pozdrawiam wszystkich, jadwiga