Jak wygląda nasze codzienne życie? jak reagujemy na atak agresji np. w racy, na ulicy, czy w ogóle zdarza nam się ocierać o agresję, złość? może nawet w niej uczestniczyć? jak reagujemy na atak na niewinność dzieci, bezbronnych, na wiadomości o wojnach, cierpieniach? (jeżeli słuchamy mediów publicznych); Co czujemy żyjąc w tej rzeczywistości? Świat w jakim żyjemy aż tętni, pulsuje swoimi "problemami"; To właśnie przez nas przechodzą te wszystkie informację i od naszego "filtra" zależy co z nas 'wypuścimy; Kiedy nauczymy się trwać w stanie pokoju, spokoju, wyciszenia, a równocześnie nasza empatia do ludzi, do każdego człowieka bez względu czy w domu, w szpitalu, w pracy czy na ulicy będzie trwała, nasza Świadomość będzie miała coraz szerszy zasięg i pozytywny wpływ na rzeczywistość (o czym mówił P. Tadeusz); życzę pogody ducha w każdej sytuacji życiowej, jadwiga
Może bycie tutaj pomoże nam w "naprawieniu" się i zbliżeniem do bycia człowiekiem? , Jahabharata może cos zaproponujesz? jednak myślę, że będąc człowiekiem, który ma wiele narzędzi, w tym również mózg, rozum, inteligencję, intuicję, możemy się wyrażać, bo niby jak moglibyśmy się komunikować? do telepatii jest nam ... no jak? daleko czy blisko?
Pankracy 267: masz dużo wiedzy, rzeczywiście broń elektromagnetyczna i dźwiękowa o odpowiedniej częstotliwości jest bardzo niebezpieczna, jednak trzeba jej użyć z premedytacją, niszcząc ludzkość. Można wykorzystać nowoczesne urządzenia, najnowocześniejsze technologie dla dobra człowieka np. w diagnostyce medycznej np. metoda Mora (biorezonans ), SCIO z funkcją SAP-BEJS (badanie i przywracanie wzorcowej matrycy pola energetycznego i duchowego człowieka). Rozwój technologii będzie służyć człowiekowi, a manipulacja i niszczenie pochodzi jeszcze z Matrixa. Nie wiem jak długo to będzie trwało, ale w dużej mierze zależy to od nas, czyż nie?
Krzsztof S: piszesz: "Stan ten - naprawdę ekstatyczny - trwał trzy miesiące"; wiem o czym mówisz, u mnie to trwało znacznie mniej, bo tydzień, ale przeżyłam to....odczucia tego stanu nie można do niczego porównać ( też spokojnie uchodził, zmniejszając nasilenie, aż wygasł); może taki stan będzie nam towarzyszył w niedalekiej przyszłości? wówczas wszystko jest piękne, wspaniałe, kochane. Medycyna opisuje przyczyny tych stanów, ale sztucznie wywołanych (może dlatego tak pożądane prze niektóre osoby?)... Karen: oczywiście, mówisz o tym, że przekaz jest tak odbierany, na jaki "urządzenie" pozwoli.. pewnie, że tak. Wystarczy analogia do odbiorników różnych fal czy teleskopów; to, że nie odbierają danych informacji nie wskazuje, że ich (fal, gwiazd, cząstek) nie ma; my także jesteśmy w pewnym sensie odbiornikami z odpowiednio wykształconymi narzędziami; a jakie narzędzia, taki odbiór i zrozumienie; Mówię o narzędziach duchowych, które wykształcają się odpowiednio do możliwości "odbiorczych" człowieka. wszystkich serdecznie pozdrawiam, jadwiga
Rzeczywiście "rozgrzebujemy" ciągle sprawę Imienia boga, skąd Pan Tadeusz i inni wiemy kto do nas "mówi" w wizjach, czy Ten prawdziwy Bóg? jedyny Bóg? Może zaufajmy naszej wyższej świadomości która nas prowadzi, to ona przekazuje nam informację, jest przy nas "najbliżej" (chociaż stwierdzenie to nie ma sensu, bo wszystko jest w nas, my jesteśmy we wszystkim) , bo przecież mamy z nią kontakt poprzez narzędzia, o których P. Tadeusz dzisiaj mówił; mam takie spostrzeżenie: wypowiadając czyjeś imię zwracam się przecież tylko do tej osoby, którą wołam, nie do innej, tylko właśnie do tej, konkretnej osoby, tak samo zwracając się do Ojca nie wzywam kogoś obcego, tylko właśnie mojego Ojca i odezwie się Ojciec, czyż nie? jak dziecko mówi ojcze (tato) to nie obcy ktoś słucha tylko właśnie jego ojciec, a nawet gdyby się pod to Imię 'podszyła" się inna osoba (istota) to ja wiem, czuję, że coś "zgrzyta", nie harmonizuje ze mną, więc nie jest to mój ojciec! czyż nie tak?
Witam wszystkich, bardzo dziękuje P. Tadeuszowi za "rozjaśnienie" mojego zrozumienia rozdzielenia świadomości ciała i duszy (takie też pytanie zadałam na ntv, za co ktoś mnie swoim wywodem rozśmieszył, jako, że nie zrozumiał mojego pytania); to rozdzielenie rozumiem, że spowodowało na wieczność zespojenie świadomości poszczególnych narzędzi duchowych człowieka, co bardzo mnie ucieszyło; to napięcie, o którym Pan mówi było ogromnym i trudnym doświadczeniem w moim życiu, na szczęście "wylazłam" z tego "gówna" i jestem jakby w innym świecie; nowe czasy zaznaczają się to również w naszej tutaj korespondencji, bo zaczynają się wpisy o osobistych doświadczeniach; dziękuję Panu Tadeuszowi i wszystkim, którzy wnoszą tu nowe dobre treści; przecież nic nam nie przyjdzie z rozgrzebywania przeszłości, a jak ktoś mnie pyta o coś z przeszłości, szczególnie o te nie dobre doświadczenia, to ledwie coś mogę sobie przypomnieć (to nie skleroza, co może ktoś stwierdzić, więc już uprzedzam); Pani Justynko, dziękuję za informacje o swoich wizjach; serdecznie wszystkich pozdrawiam, jadwiga
Nie mam żadnej pewności co będzie, czy są dwie Ziemie, czy jedna Ziemia, czy niektórzy przejdą na Ziemię 3D, a Inni zostaną na Ziemi 5D, lub odwrotnie, czy będą kataklizmy, czy ich nie będzie, wiem, że synchronizacja jest faktem czyli każdy będzie tam gdzie ma być zgodnie ze swoimi możliwościami, posiadanymi atrybutami, siłą charakteru itd.; spokój jest dla każdego najważniejszy, wszystkie informacje niezbędne nam "schodzą" do nas indywidualnie od Ojca, wsłuchujmy się w nie, serdecznie Cię Xenna i wszystkich korespondewiczów pozdrawiam, jadwiga
Lęki powielają lęki, nie będzie nas tam, o czym nie myślimy, a raczej powinnam napisać, że będziemy tam, o czym myślimy, z czym i z kim się utożsamiamy, zatem twórczego, kreatywnego myślenia życzę wszystkim, serdecznie pozdrawiam,
Karen: oczywiście, mówisz o tym, że przekaz jest tak odbierany, na jaki "urządzenie" pozwoli.. pewnie, że tak. Wystarczy analogia do odbiorników różnych fal czy teleskopów; to, że nie odbierają danych informacji nie wskazuje, że ich (fal, gwiazd, cząstek) nie ma; my także jesteśmy w pewnym sensie odbiornikami z odpowiednio wykształconymi narzędziami; a jakie narzędzia, taki odbiór i zrozumienie; Mówię o narzędziach duchowych, które wykształcają się odpowiednio do możliwości "odbiorczych" człowieka.
wszystkich serdecznie pozdrawiam, jadwiga