Irmina215
Porównując stopnie doskonałości ludzkich członów, nietrud-
no wykryć, że obecnie najdoskonalsze w swoim rodzaju jest ciało
fizyczne. Mniejszy stopień doskonałości posiada ciało eteryczne,
jeszcze mniejszy ciało astralne, a najmniej doskonała w swoim
rodzaju jest obecnie ,jaźń". Wynika to stąd, że w planetarnym
rozwoju ludzkiego miejsca zamieszkania najdłużej pracowano
nad ciałem fizycznym człowieka. To, co tkwi w fizycznym ciele
człowieka, przeżyło wszystkie stopnie rozwoju: Saturna, Słońca,
Księżyca i Ziemi (aż do stadium dzisiejszego). Wszystkie siły tych
ciał planetarnych pracowały kolejno nad ludzkim ciałem, aż po-
woli osiągnęło ono obecny stopień doskonałości. Jest zatem naj-
starszym członem obecnej natury ludzkiej. Ciało eteryczne, tak jak
się teraz w człowieku przedstawia, w ogóle jeszcze nie istniało
podczas okresu Saturna. Powstało dopiero podczas słonecznego
rozwoju. Tak więc pracowały nad nim siły trzech ciał planetar-
nych: Słońca, Księżyca i Ziemi, nie zaś czterech, jak nad ciałem
146
fizycznym. A zatem dopiero w przyszłym okresie rozwoju mo-
że się ono stać tak doskonałe w swoim rodzaju, jak obecnie jest
ciało fizyczne. Ciało astralne przyłączyło się do ciała fizyczne-
go i eterycznego dopiero podczas epoki księżycowej, a ,jaźń" do-
piero podczas epoki ziemskiej.
Wyobraźmy więc sobie, że ludzkie ciało fizyczne osiągnęło
na Saturnie pewien stopień ukształtowania, a potem - na Słońcu
- poprowadzono je w taki sposób, że mogło się stać wówczas
nośnikiem swojego ciała eterycznego.
Irmina215
Podobny podziw wzbudza
cudowna budowa ludzkiego mózgu lub serca, a właściwie całe lu-
dzkie ciało fizyczne. Spróbujmy porównać z tym stopień dosko-
nałości, jaki osiągnęło ciało astralne we współczesnym stadium
ludzkiego rozwoju. Jest ono nośnikiem zadowolenia i niezadowo-
lenia, namiętności, popędów i żądz. Jakąż jednak walkę prowadzi
ciało astralne przeciw mądrej organizacji ciała fizycznego! Więk-
szość środków, jakim oddaje się człowiek, ażeby odczuwać przy-
jemność, jest trucizną dla serca. Oznacza to, że działanie wywo-
łane fizyczną budową serca jest mądrzejsze od oddziaływania
ciała astralnego, które zwraca się przeciw tej mądrości. Chociaż
w przyszłości ciało astralne wzniesie się do wyższej mądrości, to
jednak obecnie nie jest jeszcze tak doskonałe w swoim rodzaju
jak ciało fizyczne. Podobnie można to wykazać dla ciała eterycz-
nego oraz dla jaźni, która z jednej chwili na drugą musi się prze-
dzierać po omacku przez błędy i złudzenia ku mądrości.
Irmina215
Należy sobie wyjaśnić, które z trzech ciał człowieka (fizy-
czne, eteryczne czy astralne) jest najdoskonalsze w swoim rodza-
ju. Łatwo można by się pokusić o potraktowanie ciała fizycznego
za najniższe, a zatem również za najmniej doskonałe. Byłoby to
jednak błędem. Wprawdzie ciało astralne oraz eteryczne osiągną
w przyszłości wysoką doskonałość, obecnie jednak ciało fizycz-
ne jest w swoim rodzaju doskonalsze. Wspomniany błąd może
powstać tylko dlatego, że człowiek posiada ciało fizyczne wspól-
nie z najniższym ziemskim królestwem przyrody - mineralnym.
Natomiast ciało eteryczne posiada wspólnie z wyższym królest-
wem roślinnym, a ciało astralne - wspólnie z królestwem zwie-
rzęcym. To prawda, że fizyczne ciało człowieka składa się z tej
samej materii i sił, które znajdujemy w odległym królestwie mi-
nerałów, jednak rodzaj współdziałania tej materii oraz sił w cie-
le ludzkim jest wyrazem mądrości i doskonałości jego budowy.
Szybko by się o tym przekonał ten, kto podjąłby się badania tej
budowy nie samym trzeźwym rozsądkiem, ale całą czującą du-
szą. Rozważmy jakąkolwiek część ludzkiego ciała fizycznego, np.
kość udową Nie stanowi ona żadnej masywnej konstrukcji. Jest
wyjątkowo kunsztowną konstrukcją złożoną z beleczek, które
biegną w różnych kierunkach. Nie ma obecnie sztuki inżynierii,
która potrafiłaby z taką mądrością skonstruować szkielet mostu
lub coś podobnego. Podobne rzeczy górują jeszcze dzisiaj nad
wszelką doskonałością mądrości ludzkiej. Tak doskonała budowa
145
kości powstała po to, aby przy najmniejszej ilości materii uzys-
kać niezbędną siłę nośną dla oparcia górnej części korpusu czło-
wieka. Zastosowano tu minimum materiału, aby osiągnąć mak-
simum siły nośnej. Tylko podziwiając, można zagłębić się w takie
arcydzieło sztuki budowlanej przyrody.
Irmina215
O „rasach" można
w zasadzie mówić dopiero mniej więcej w drugiej tercji scharak-
teryzowanego trzeciego głównego (lemuryjskiego) stanu rozwo-
ju. Wówczas formuje się to, co nazywamy grupą rdzenną (rasą),
zachowuje swój charakter w czasie rozwoju atlantydzkiego aż do
141 140
naszych czasów, do piątego stanu głównego. Jednak już pod ko-
niec naszej, piątej epoki, pojęcie grupy rdzennej, (rasy), traci wszel-
ki sens. Ludzkość w przyszłości podzieli się na grupy, których
nie będzie można nazywać „grupami rdzennymi". Potoczna lite-
ratura teozoficzna sprawiła pod tym względem wiele kłopotów.
A spowodowała to mianowicie książka Sinneta pt. „Buddyzm
ezoteryczny", która skądinąd posiada duże zasługi, popularyzu-
jąc w nowszych czasach światopogląd teozoficzny. Przedstawio-
no tam rozwój świata w taki sposób, jakby wiecznie, poprzez epo-
ki kosmiczne, w podobny sposób miały powtarzać się „rasy". Jest
jednak zupełnie inaczej. To, do czego stosuje się nazwa „rasy",
powstaje i przemija. Nazwa „rasa" ma sens tylko do pewnego
okresu rozwoju ludzkości. Zarówno przed, jak i po tym okresie
mamy do czynienia z formami rozwojowymi, które są czymś zu-
pełnie innym aniżeli „rasy". Rzeczywiste rozszyfrowanie Kroniki
Akasza upoważnia do takiej uwagi i dlatego została ona tu za-
mieszczona. Człowiek rozszyfrowujący ją jest pod tym względem
świadomy pełnej zgodności z prawdziwym tajemnym badaniem
duchowym. Inaczej nie przyszłoby mu nigdy do głowy zarzucać
czegokolwiek zasłużonym książkom teozoficznym. Czuje się on
również zobowiązany - właściwie zupełnie mimochodem - do
zaznaczenia, że inspiracje wzmiankowanego w „Buddyzmie ezo-
terycznym" wielkiego nauczyciela nie znajdują się w sprzecz-
ności z niniejszym przykładem.
Irmina215
Wiedza duchowa mówi: „O Wulkanie i jego życiu nie może
myśleć żadna dusza, której myśl jest jeszcze związana z ciałem
fizycznym". Oznacza to, że o Wulkanie mogą się czegoś dowie-
dzieć tylko uczniowie wiedzy tajemnej wyższego stopnia, którzy
mogli porzucić swoje ciało fizyczne i przyswoić poza nim nad-
zmysłowe poznanie.
W taki sposób wyraża się w biegu rozwoju ludzkości siedem
stopni świadomości w siedmiu przejawach planetarnych. Na każ-
dym stopniu rozwoju świadomość ma do przebycia siedem mniej-
szych stanów. Zachodzą one we wspomnianych właśnie mniej-
szych obiegach. (Pisma teozoficzne nazywają te siedem obiegów
„rundami".) Te stany nazywane są przez wiedzę duchową Zacho-
du „stanami życia", w przeciwieństwie do „stanów świadomości".
Mówi się również, że każdy stan świadomości przechodzi przez
siedem „królestw". Zgodnie z tym można więc wyliczyć w całym
rozwoju ludzkości siedem razy siedem, czyli czterdzieści dziewięć
107
mniejszych obiegów albo „królestw" (wg nazewnictwa używa-
nego w teozofii - „rund"). Każdy mały obieg zawiera z kolei sie-
dem jeszcze mniejszych stanów, nazywanych „stanami formy"
(w języku teozofii „globy"). Dla pełnego obiegu rozwoju ludz-
kości stanowi to siedem razy czterdzieści dziewięć, czyli trzysta
czterdzieści trzy różne „stany formy".
Następne opisy, które będą poświęcone omówieniu tego ro-
zwoju, mają wykazać, że przegląd całości nie jest tak skompli-
kowany, jak mogłaby na to wskazywać liczba trzysta czterdzieści
trzy. Okaże się, że człowiek może zrozumieć siebie prawidłowo
dopiero wtedy, kiedy pozna swój rozwój.
Irmina215
Nie jest ona jed-
nakowa we wszystkich stanach planetarnych. Rozwój życia prze-
biegał początkowo z największą szybkością na Saturnie, następnie
szybkość ta zmniejszyła się na Słońcu, jeszcze mniejsza była na
Księżycu, a najwolniej rozwija się życie na Ziemi. Właśnie na
Ziemi rozwój coraz bardziej zwalniał, do czasu, w którym za-
częła się rozwijać samoświadomość. Wtedy prędkość rozwoju
znowu wzrosła. Właśnie obecnie człowiek przekroczył moment
najmniejszego tempa swojego rozwoju. Rozwój życia zaczął
ponownie przyspieszać. Na Jowiszu zostanie osiągnięta taka pręd-
kość rozwoju, jaka była w okresie Księżyca, a na Wenus - pręd-
kość rozwoju z okresu Słońca.
Ostatni stan planetarny, który może być jeszcze zaliczony do
rzędu przemian ziemskich, a który nastąpi po Wenus, określany
jest w wiedzy duchowej jako „Wulkan". Na tej planecie rozwój
ludzkości osiągnie swój dotychczasowy cel. Stan świadomości,
jaki człowiek tam osiągnie, nazywa się „boską szczęśliwością"
albo „świadomością stwórczą". Człowiek osiągnie japo powtó-
rzeniu sześciu poprzednich stopni w okresie siódmego obiegu
Wulkana. O życiu na tej planecie niewiele można powiedzieć.
Irmina215
Rozwój świadomości zaczyna się najpierw od mrocznego sta-
nu nie postrzegającego innych rzeczy i istot, a jedynie przeżycia
wewnętrzne - obrazy - własnej duszy. Następnie rozwija się po-
strzeganie. Wreszcie świadomość postrzeżeniowa przemienia się
w świadomość twórczą. Zanim stan ziemski przejdzie w życie na
Jowiszu, ma jeszcze do przebycia - po czwartym ziemskim obie-
gu - trzy mniejsze obiegi. Służą one do dalszego udoskonalania
świadomości ziemskiej w sposób podany w dalszych rozważa-
niach przedstawiających rozwój w czasie mniejszych obiegów
(rund i globów) we wszystkich siedmiu stanach planetarnych. Kie-
dy po okresie spoczynku (pralai) Ziemia przemieni się w stan pla-
netarny Jowisza, a człowiek znajdzie się na tej planecie, muszą się
wtedy powtórzyć podczas czterech mniejszych obiegów znowu
poprzednie stany - Saturna, Słońca, Księżyca i Ziemi, a dopiero
podczas piątego obiegu Jowisza człowiek dojdzie do stopnia, któ-
ry określono powyżej jako właściwą świadomość jowiszową.
W podobny sposób świadomość odpowiadająca stanowi plane-
tarnemu Wenus przejawi się podczas szóstego obiegu Wenus.
Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, który odegra pewną rolę
w następnych rozważaniach. Dotyczy on szybkości, z jakąprze-
106
biega rozwój na poszczególnych planetach.
Irmina215
Kolejny stan świadomości, do którego rozwinie się człowiek
w kolejnym stanie planetarnym, zwanym „Wenus", różni się od
poprzedniego tym, że dusza będzie mogła sama wytwarzać nie tyl-
ko obrazy, ale przedmioty i istoty. Chodzi tu o samoświadomość
przedmiotową albo świadomość nadpsychiczną. Świadomość ob-
razowa umożliwi człowiekowi postrzeganie nadzmysłowych istot
i rzeczy oraz wpływanie na nie za pomocą wzbudzanych przez
siebie wyobrażeniowych obrazów. Aby jednak działo się to, cze-
go człowiek będzie oczekiwał od takiej nadzmysłowej istoty,
będzie musiała ona pod jego wpływem wprawić w ruch swoje
własne siły. Zatem człowiek będzie panem obrazów i za ich po-
mocą będzie mógł powodować działania. Jednak nie będzie jesz-
cze panem samych sił. Kiedy wykształci swoją samoświadomość
przedmiotową wtedy będzie również panem twórczych sił in-
nych światów. Będzie nie tylko postrzegać istoty i na nie wpły-
wać, ale sam będzie je stwarzać.
Irmina215
Zmieni się wówczas nie tylko jego postrzeganie, ale również czy-
ny, uczucia, cały stosunek do otoczenia. Dzisiaj człowiek może
oddziaływać świadomie tylko na istoty zmysłowe. W przyszłości
będzie mógł oddziaływać świadomie na zupełnie inne siły i mo-
ce, a sam otrzymywać będzie z innych niż dzisiaj sfer dające się
dokładnie poznać wpływy. Na tym stopniu rozwoju nie będzie już
mowy o narodzinach i śmierci w obecnym rozumieniu, ponieważ
śmierć występuje tylko dlatego, że świadomość opiera się na
świecie zewnętrznym, z którym obcuje się poprzez zmysłowe
organy fizyczne. Kiedy przestają funkcjonować, ustaje wszelki
stosunek do otoczenia. To właśnie nazywamy „śmiercią". Kiedy
dusza rozwinie się tak daleko, że odbierać będzie wpływy świata
zewnętrznego nie za pomocą narządów fizycznych, ale poprzez
obrazy, które stworzy z czegoś własnego, wtedy dojdzie również
do punktu, od którego będzie mogła dowolnie regulować swój
kontakt z otaczającym ją światem. Jej życie nie zostanie zerwa-
ne bez jej woli. Zapanuje nad narodzinami i śmiercią. To wszyst-
ko nastąpi więc wraz z osiągnięciem samoświadomej świado-
mości obrazowej w stanie planetarnym Jowisza. Ten stan duszy
nazywany jest również świadomością psychiczną
Irmina215
Barwa, która
powstaje wraz z wyobrażeniem barwy, będzie nie tylko obrazem
w duszy, ale przejawi się na zewnątrz w przestrzeni. Dzięki te-
mu człowiek będzie mógł postrzegać istoty i rzeczy wyższego
104
rodzaju niż te, które znajdują się w jego obecnym otoczeniu. Są
to rzeczy i istoty bardzo subtelne, mające charakter ducha i duszy,
dlatego nie przybierają barw przedmiotów, jakie postrzegamy za
pomocą dzisiejszych fizycznych narządów zmysłów. Objawiają
się one poprzez subtelniej sze duchowe i duszne barwy i dźwię-
ki, jakie człowiek przyszłości będzie mógł wzniecić w swojej
duszy.
Człowiek zbliża się zatem do stanu, w którym będzie posia-
dał przystosowaną do omawianego postrzegania samoświadomą
świadomość obrazować. Przyszły rozwój Ziemi doprowadzi ży-
cie wyobrażeń i myśli do coraz wyższego, subtelniej szego, dos-
konalszego przejawu. Równocześnie będzie się już powoli kształ-
towała samoświadomość obrazowa. Jednakże rozwinie się ona
w pełni dopiero w następnym stanie planetarnym Ziemi, który
w wiedzy duchowej nazywa się „Jowiszem". Człowiek wejdzie
wtedy w kontakt z istotami ukrytymi dla jego obecnych zmysłów.