Była pielęgnowana w tzw. szkołach tajemnych. Tylko ten może o tym coś wiedzieć, kto pod- dał się określonym próbom. Zostało mu udzielone zawsze tylko tyle wiedzy, na ile to odpowiadało jego zdolnościom intelektual- nym, duchowym i moralnym. Musiało tak być, ponieważ prawi- dłowo użyta wyższa wiedza jest kluczem do posiadania pewnej mocy, która w rękach osoby nieprzygotowanej musi prowadzić do nadużycia. Nauka duchowa rozpowszechnia jedynie podstawo- wą wiedzę nauki tajemnej. Wynika to ze stosunków panujących w obecnych czasach. Ludzkość jest obecnie w swoich najbardziej rozwiniętych przedstawicielach tak daleko posunięta w rozwoju rozumu, że prędzej czy później sama dojdzie do pewnych pojęć, które wcześniej należały do wiedzy tajemnej. Te pojęcia będą jed- nak przyswajane w karykaturalnej i szkodliwej formie. I dlatego właśnie adepci nauki tajemnej postanowili część wiedzy tajemnej 159 upowszechnić. Stworzyło to możliwości ku temu, żeby rozwój ludzkiej kultury mierzyć prawdziwą mądrością. Nasze poznanie świata przyrody wiedzie np. do wyobrażeń o podstawach tych rze- czy. Jednak bez pogłębienia przez naukę tajemną wyobrażenia te mogą być tylko karykaturą. Nasza technika dochodzi do takiego stadium rozwoju, który tylko wtedy będzie mógł pomóc w uzdro- wieniu ludzkości, jeśli dusze ludzkie będą pogłębiały poznanie ży- cia w sensie ujęcia nauki duchowej. Dopóki ludzie nie znali współ- czesnej wiedzy przyrodniczej i współczesnej techniki, to forma, w jakiej przekazywano najwyższą wiedzę - w religijnych obra- zach, w sposób przemawiający do zwykłych uczuć - oddziaływa- ła uzdrawiająco. Dzisiaj ludzkość potrzebuje tych samych prawd w zrozumiałej formie. Ale światopogląd odpowiadający nauce du- chowej nie prowadzi do samowoli, lecz do zgodności z dostępny- mi faktami historycznymi. - Jednakże niektóre rzeczy z wiedzy tajemnej również dzisiaj mogą być przekazane tylko tym ludziom, którzy przeszli przez próbę wtajemniczenia. A z tej części wiedzy tajemnej, która została upowszechniona, również będą mogli do- wiedzieć się czegoś tylko ci, którzy nie ograniczają się do przyj- mowania wiadomości w sposób zewnętrzny, lecz starają się uczy- nić je treścią i zasadą swojego życia. Nie chodzi o to, żeby treści głoszone przez naukę duchową opanować za pomocą rozumu, lecz by przeniknąć nimi uczucia, odczucia, a wręcz całe życie.
Nie było u nich jeszcze żadnych mitów i legend. 158 Moc panowania nad siłą życia, jaką posiadali Atlanci, wyłoniła się pod postacią mitologii dopiero za czasów naszej, poatlantydz- kiej epoki. I w tej formie mogła stać się podstawą działania rozumu obecnej ludzkości. Wielcy odkrywcy naszej epoki sąinkarnacja- mi ludzi jasnowidzących z epoki atlantydzkiej. W ich genialnych pomysłach wyżywa się coś, co podczas ich inkarnacji w okresie Atlantydy było w nich siłą panującą nad życiem. Nasza logika, znajomość przyrody, technika itd. wyrastają z podłoża, które po- wstało w czasach Atlantydy. Gdyby jakiś technik mógł przemienić z powrotem swoją siłę umiejętności kombinowania, to doszedłby do tego, co było możliwe dla Atlanty. Cała rzymska jurysdykcja była przekształconą siłą woli z wcześniejszych czasów. Sama wola pozostała przy tym w ukryciu, a zamiast przyjąć własną,formę, przekształciła się w formy myślenia, które wyżywają się w poję- ciach prawniczych. Zmysł piękna Greków zbudowany jest bezpo- średnio na podłożu tych sił, które u Atlantów wyżywały się we wspaniałej hodowli roślin i zwierząt. W fantazji Fidiasza żyło coś, co Atlanta używał bezpośrednio do przekształcania żywych istot. Następne pytanie brzmi: Czym różni się nauka duchowa (an- tropozofia) od tzw. nauki tajemnej? Nauka tajemna istniała zawsze.
Nasuwa się następujące pytanie: Jeśli poprzez kolejne wcielenia w różnych grupach ludzkich przyswajamy sobie coraz to nowe umiejętności, a dusza ludzka nie traci w przyszłości niczego, co przyswoiła sobie poprzez doświadczenia, to jak wyjaśnić, że w dzi- siejszej ludzkości tak niewiele pozostało z tak wysoko rozwiniętych umiejętności w dawnych czasach jak wola, wyobraźnia czy opa- nowanie sił natury? W rzeczywistości nic nie zostało stracone ze zdolności, jakie zdobyła dusza, przechodząc przez kolejne stopnie rozwoju. Kiedy jednak zdobywana zostaje jakaś nowa zdolność, to wcześniej zdo- byta przybiera inną formę. Nie wyżywa się wtedy sama z siebie, lecz staje się podłożem dla nowej zdolności. U Atlantów była na przykład wykształcona zdolność zapamiętywania. Współczesny człowiek ma jedynie słabe wyobrażenie o tym, jak wielkie były możliwości Atlantów w tej dziedzinie. Jednak wszystko, co w na- szej piątej epoce poatlantydzkiej otrzymujemy niejako wraz z uro- dzeniem jako zdolność wyobrażeń, zdobyte zostało na Atlantydzie dzięki sile pamięci. Wyobrażenia przestrzeni, czasu, liczb itd. stwarzałyby zupełnie inne trudności, gdyby współczesny człowiek musiał je dopiero zdobywać. Bowiem zdolność, jaką przyswoił sobie współczesny człowiek, jest zdolnością rozumu do zastana- wiania się. Za czasów Atlantów nie było logiki. Gdy jednak mia- ła być zdobyta jakaś nowa siła, to każda zdobyta wcześniej siła duszy musiała się wycofać w swojej własnej formie, zanurzyć się pod progiem świadomości. U bobra jego intuitywna sztuka budo- wania musiałaby zaniknąć, musiałaby przemienić się w coś innego, gdyby nagle stał się on istotą myślącą. Atlanci posiadali na przy- kład zdolność do opanowania w pewien sposób siły życia. Dzięki tej sile konstruowali oni wspaniałe maszyny. Ale nie posiadali tego, co posiadały ludy epoki poatlantydzkiej jako zdolności do opowiadania.
Nawiasem mówiąc, należy zauważyć, że wzmiankowana wyżej postać hermafrodyty wy- kazuje inne jeszcze roślinne dodatki. W czasach, kiedy powsta- wał, znano jeszcze przekazy o tym, że w odległej przeszłości pe- wne organy ludzkie zmieniły roślinny charakter na zwierzęcy. 156 Wszystkie te przemiany ciała ludzkiego są wyrazem tkwią- cych w ciele eterycznym, astralnym i jaźni sił przekształcających. Przemianom fizycznego ciała ludzkiego towarzyszyła działal- ność wyższych członów człowieka. Dlatego budowę i sposób działania ciała ludzkiego można rozumieć tylko wtedy, kiedy wniknie się w Kronikę Akasza, która właśnie pokazuje, jak od- bywają się przekształcenia wyższych członów człowieka pocho- dzących bardziej od ducha i duszy. Wszystko, co jest fizyczne i materialne, znajduje swoje wyjaśnienie w duchowości. A nawet na przyszłość tej fizyczności będzie padać światło, o ile wniknie- my w ducha.
Na Księżycu przyjęło cha- rakter ciała zwierzęcego, ponieważ przeniknęło je ciało astralne. Jednak nie wszystkie organy wzięły udział w tej przemianie cha- rakteru na zwierzęcy. Niektóre pozostały w stadium roślinnym. I również wtedy, kiedy człowiek na Ziemi przez włączenie jaźni do ludzkiego ciała fizycznego wzniósł się do swej obecnej for- my, niektóre organy miały jeszcze omawiany charakter roślinny. Nie należy sobie zresztą wyobrażać, że organy te wyglądały tak jak nasze współczesne rośliny. Do tych organów należą organy rozrodcze. Jeszcze na początku rozwoju ziemskiego posiadały one charakter roślinny. Wiedziała o tym mądrość dawnych mis- teriów. A dawna sztuka, która zachowała w sobie dużo z prze- kazów misteriów, przedstawia np. hermafrodytów z organami rozrodczymi w postaci liści roślin. Są to poprzednicy ludzi. Jako istoty dwupłciowe posiadały jeszcze dawny rodzaj organów roz- rodczych. Można to obejrzeć np. na postaci hermafrodyty w ko- lekcji na Kapitolu w Rzymie. I jeśli raz przeniknie się te rzeczy, pozna się także prawdziwą przyczynę istnienia listka figowego u Ewy. Otrzyma się prawdziwe wyjaśnienia niektórych dawnych wyobrażeń, podczas gdy obecne wyobrażenia są wynikiem niedo- prowadzonego do końca myślenia.
Na podstawie powyższego opisu można by np. wywniosko- wać, że skoro ludzkie organy rozrodcze w swojej obecnej formie najwcześniej utracą w przyszłości znaczenie, to znaczy, że otrzy- mały je w przeszłości najwcześniej, są więc niejako najstarszy- mi narządami ludzkiego ciała. Jest dokładnie przeciwnie, swój obecny kształt otrzymały najpóźniej, a utracą go najwcześniej. Sprawa ta przedstawia się badaniu wiedzy duchowej nastę- pująco. Na Słońcu fizyczne ciało człowieka wzniosło się pod pewnym względem na stopień bytu roślinnego. Było wówczas przeniknięte tylko ciałem eterycznym
Zatem organy mowy zawierają obecnie w zarodku przyszłe organy rozrodcze. Skutkiem tego tajemniczego związku pomiędzy narządami mowy a istotą rozradzania się jest fakt, że w czasie dojrzewania płciowego wy- stępuje mutacja, zmiana głosu. Podobnie, w oparciu o wiedzę duchową można rozważać ca- łe fizyczne ciało ludzkie, ze wszystkimi jego narządami. Na razie powinno podać się tu tylko pewne próby. Istnieje anatomia i fizjo- logia oparta na wiedzy duchowej. W niedalekiej przyszłości współ- czesna nauka będzie musiała się dzięki niej wzbogacić, a nawet zupełnie się w nią zmienić. W tej dziedzinie staje się rzeczą szczególnie oczywistą fakt, że powyższe wyniki nie mogą być oparte na zwykłych wniosko- waniach ani też na spekulacjach myślowych (na wnioskowaniu poprzez analogię), lecz na prawdziwym badaniu wiedzy ducho- wej. Należy to wyraźnie podkreślić, ponieważ zbyt łatwo zdarza się wykładowcom wiedzy tajemnej - po przyjęciu pewnych wia- domości - snuć dalsze idee w sposób bezpodstawny.
Swoje wewnętrzne przeżycia przemienia w fale powietrza. Te poruszenia fal oddają to, co za- chodzi w jego wnętrzu. W przyszłości będzie w ten sposób wy- dzielać na zewnątrz coraz więcej ze swojej wewnętrznej istoty. Ostatecznym rezultatem w tym kierunku będzie to, że człowiek przez swoje w pełni rozwinięte narządy mowy będzie wydawać na świat siebie samego - równą sobie istotę.
Bowiem wszystko, co zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du- szy. Jednakże zależność między pulsowaniem krwi a impulsami duszy jest głęboko ukryta. Poruszenia serca nie są przyczyną lecz skutkiem pulsowania krwi. W przyszłości serce za pomocą poru- szeń zależnych od woli nieść będzie w świat zewnętrzny oddzia- ływanie tego, co snuje się w życiu duszy. Innymi organami znajdującymi się w początkowej fazie roz- woju są narządy oddechowe, spełniające zadanie narządów mo- wy. Dzięki nim człowiek może obecnie przemieniać swoje myśli w fale powietrza. Tym samym to, co przeżywa w swoim wnętrzu, oznajmia światu zewnętrznemu.
Ruchy mięśni gładkich nie zależą od ludzkiej woli. Gładkie są np. mięśnie jelit, które przesuwają pokarm prawidłowym ruchem bez wpływu woli ludzkiej. Gład- kie są również mięśnie w tęczówce oka. Służą one do rozszerzania źrenicy oka, kiedy wystawiona jest ona na skąpe działanie świa- tła, oraz zwężania, kiedy więcej światła wpada do oka. Również te poruszenia są niezależne od ludzkiej woli. Natomiast prążkowa- ne są te mięśnie, które powodują ruchy pod wpływem ludzkiej woli, np. mięśnie poruszające ręce i nogi. Wyjątek stanowi serce, które również jest mięśniem. Również ruch serca - w obecnym stanie ludzkiego rozwoju - nie zależy od woli, a jednak jest mięś- niem poprzecznie prążkowanym. Wiedza duchowa podaje przy- czynę tego faktu. Serce nie pozostanie na zawsze w obecnym sta- nie. W przyszłości będzie miało zupełnie inną formę oraz inne zadania. Jest na drodze do zostania mięśniem zależnym od woli. W przyszłości będzie wykonywać poruszenia na skutek wewnę- trznych impulsów ludzkiej duszy. Już teraz wskazuje to na zna- czenie, jakie będzie ono mieć w przyszłości, kiedy jego ruchy będą podobnym wyrazem woli ludzkiej, jak obecnie podniesie- nie ręki lub wysunięcie nogi. Ten pogląd na serce łączy się z głę- bokim poznaniem wiedzy duchowej na temat stosunku serca do krwiobiegu. Mechaniczno-materialistyczna nauka o życiu widzi w sercu pewien rodzaj pompy, która napędza w ciele krew w pra- widłowy sposób. Serce jest przecież przyczyną krążenia krwi. Poznanie wiedzy duchowej wykazuje coś zupełnie innego. Dla niego pulsowanie krwi, cała jej wewnętrzna ruchliwość jest wy- razem i skutkiem działania procesów duszy. Dusza warunkuje zachowanie się krwi. Bladość pod wpływem lęku, czerwienienie 154 się pod wpływem wstydu - są najbardziej widocznymi skutkami oddziaływania procesów duszy na krew. Bowiem wszystko, co zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du- szy.
szkołach tajemnych. Tylko ten może o tym coś wiedzieć, kto pod-
dał się określonym próbom. Zostało mu udzielone zawsze tylko
tyle wiedzy, na ile to odpowiadało jego zdolnościom intelektual-
nym, duchowym i moralnym. Musiało tak być, ponieważ prawi-
dłowo użyta wyższa wiedza jest kluczem do posiadania pewnej
mocy, która w rękach osoby nieprzygotowanej musi prowadzić
do nadużycia. Nauka duchowa rozpowszechnia jedynie podstawo-
wą wiedzę nauki tajemnej. Wynika to ze stosunków panujących
w obecnych czasach. Ludzkość jest obecnie w swoich najbardziej
rozwiniętych przedstawicielach tak daleko posunięta w rozwoju
rozumu, że prędzej czy później sama dojdzie do pewnych pojęć,
które wcześniej należały do wiedzy tajemnej. Te pojęcia będą jed-
nak przyswajane w karykaturalnej i szkodliwej formie. I dlatego
właśnie adepci nauki tajemnej postanowili część wiedzy tajemnej
159
upowszechnić. Stworzyło to możliwości ku temu, żeby rozwój
ludzkiej kultury mierzyć prawdziwą mądrością. Nasze poznanie
świata przyrody wiedzie np. do wyobrażeń o podstawach tych rze-
czy. Jednak bez pogłębienia przez naukę tajemną wyobrażenia te
mogą być tylko karykaturą. Nasza technika dochodzi do takiego
stadium rozwoju, który tylko wtedy będzie mógł pomóc w uzdro-
wieniu ludzkości, jeśli dusze ludzkie będą pogłębiały poznanie ży-
cia w sensie ujęcia nauki duchowej. Dopóki ludzie nie znali współ-
czesnej wiedzy przyrodniczej i współczesnej techniki, to forma,
w jakiej przekazywano najwyższą wiedzę - w religijnych obra-
zach, w sposób przemawiający do zwykłych uczuć - oddziaływa-
ła uzdrawiająco. Dzisiaj ludzkość potrzebuje tych samych prawd
w zrozumiałej formie. Ale światopogląd odpowiadający nauce du-
chowej nie prowadzi do samowoli, lecz do zgodności z dostępny-
mi faktami historycznymi. - Jednakże niektóre rzeczy z wiedzy
tajemnej również dzisiaj mogą być przekazane tylko tym ludziom,
którzy przeszli przez próbę wtajemniczenia. A z tej części wiedzy
tajemnej, która została upowszechniona, również będą mogli do-
wiedzieć się czegoś tylko ci, którzy nie ograniczają się do przyj-
mowania wiadomości w sposób zewnętrzny, lecz starają się uczy-
nić je treścią i zasadą swojego życia. Nie chodzi o to, żeby treści
głoszone przez naukę duchową opanować za pomocą rozumu, lecz
by przeniknąć nimi uczucia, odczucia, a wręcz całe życie.
158
Moc panowania nad siłą życia, jaką posiadali Atlanci, wyłoniła
się pod postacią mitologii dopiero za czasów naszej, poatlantydz-
kiej epoki. I w tej formie mogła stać się podstawą działania rozumu
obecnej ludzkości. Wielcy odkrywcy naszej epoki sąinkarnacja-
mi ludzi jasnowidzących z epoki atlantydzkiej. W ich genialnych
pomysłach wyżywa się coś, co podczas ich inkarnacji w okresie
Atlantydy było w nich siłą panującą nad życiem. Nasza logika,
znajomość przyrody, technika itd. wyrastają z podłoża, które po-
wstało w czasach Atlantydy. Gdyby jakiś technik mógł przemienić
z powrotem swoją siłę umiejętności kombinowania, to doszedłby
do tego, co było możliwe dla Atlanty. Cała rzymska jurysdykcja
była przekształconą siłą woli z wcześniejszych czasów. Sama wola
pozostała przy tym w ukryciu, a zamiast przyjąć własną,formę,
przekształciła się w formy myślenia, które wyżywają się w poję-
ciach prawniczych. Zmysł piękna Greków zbudowany jest bezpo-
średnio na podłożu tych sił, które u Atlantów wyżywały się we
wspaniałej hodowli roślin i zwierząt. W fantazji Fidiasza żyło coś,
co Atlanta używał bezpośrednio do przekształcania żywych istot.
Następne pytanie brzmi: Czym różni się nauka duchowa (an-
tropozofia) od tzw. nauki tajemnej?
Nauka tajemna istniała zawsze.
w różnych grupach ludzkich przyswajamy sobie coraz to nowe
umiejętności, a dusza ludzka nie traci w przyszłości niczego, co
przyswoiła sobie poprzez doświadczenia, to jak wyjaśnić, że w dzi-
siejszej ludzkości tak niewiele pozostało z tak wysoko rozwiniętych
umiejętności w dawnych czasach jak wola, wyobraźnia czy opa-
nowanie sił natury?
W rzeczywistości nic nie zostało stracone ze zdolności, jakie
zdobyła dusza, przechodząc przez kolejne stopnie rozwoju. Kiedy
jednak zdobywana zostaje jakaś nowa zdolność, to wcześniej zdo-
byta przybiera inną formę. Nie wyżywa się wtedy sama z siebie,
lecz staje się podłożem dla nowej zdolności. U Atlantów była na
przykład wykształcona zdolność zapamiętywania. Współczesny
człowiek ma jedynie słabe wyobrażenie o tym, jak wielkie były
możliwości Atlantów w tej dziedzinie. Jednak wszystko, co w na-
szej piątej epoce poatlantydzkiej otrzymujemy niejako wraz z uro-
dzeniem jako zdolność wyobrażeń, zdobyte zostało na Atlantydzie
dzięki sile pamięci. Wyobrażenia przestrzeni, czasu, liczb itd.
stwarzałyby zupełnie inne trudności, gdyby współczesny człowiek
musiał je dopiero zdobywać. Bowiem zdolność, jaką przyswoił
sobie współczesny człowiek, jest zdolnością rozumu do zastana-
wiania się. Za czasów Atlantów nie było logiki. Gdy jednak mia-
ła być zdobyta jakaś nowa siła, to każda zdobyta wcześniej siła
duszy musiała się wycofać w swojej własnej formie, zanurzyć się
pod progiem świadomości. U bobra jego intuitywna sztuka budo-
wania musiałaby zaniknąć, musiałaby przemienić się w coś innego,
gdyby nagle stał się on istotą myślącą. Atlanci posiadali na przy-
kład zdolność do opanowania w pewien sposób siły życia. Dzięki
tej sile konstruowali oni wspaniałe maszyny. Ale nie posiadali
tego, co posiadały ludy epoki poatlantydzkiej jako zdolności do
opowiadania.
zauważyć, że wzmiankowana wyżej postać hermafrodyty wy-
kazuje inne jeszcze roślinne dodatki. W czasach, kiedy powsta-
wał, znano jeszcze przekazy o tym, że w odległej przeszłości pe-
wne organy ludzkie zmieniły roślinny charakter na zwierzęcy.
156
Wszystkie te przemiany ciała ludzkiego są wyrazem tkwią-
cych w ciele eterycznym, astralnym i jaźni sił przekształcających.
Przemianom fizycznego ciała ludzkiego towarzyszyła działal-
ność wyższych członów człowieka. Dlatego budowę i sposób
działania ciała ludzkiego można rozumieć tylko wtedy, kiedy
wniknie się w Kronikę Akasza, która właśnie pokazuje, jak od-
bywają się przekształcenia wyższych członów człowieka pocho-
dzących bardziej od ducha i duszy. Wszystko, co jest fizyczne
i materialne, znajduje swoje wyjaśnienie w duchowości. A nawet
na przyszłość tej fizyczności będzie padać światło, o ile wniknie-
my w ducha.
rakter ciała zwierzęcego, ponieważ przeniknęło je ciało astralne.
Jednak nie wszystkie organy wzięły udział w tej przemianie cha-
rakteru na zwierzęcy. Niektóre pozostały w stadium roślinnym.
I również wtedy, kiedy człowiek na Ziemi przez włączenie jaźni
do ludzkiego ciała fizycznego wzniósł się do swej obecnej for-
my, niektóre organy miały jeszcze omawiany charakter roślinny.
Nie należy sobie zresztą wyobrażać, że organy te wyglądały tak
jak nasze współczesne rośliny. Do tych organów należą organy
rozrodcze. Jeszcze na początku rozwoju ziemskiego posiadały
one charakter roślinny. Wiedziała o tym mądrość dawnych mis-
teriów. A dawna sztuka, która zachowała w sobie dużo z prze-
kazów misteriów, przedstawia np. hermafrodytów z organami
rozrodczymi w postaci liści roślin. Są to poprzednicy ludzi. Jako
istoty dwupłciowe posiadały jeszcze dawny rodzaj organów roz-
rodczych. Można to obejrzeć np. na postaci hermafrodyty w ko-
lekcji na Kapitolu w Rzymie. I jeśli raz przeniknie się te rzeczy,
pozna się także prawdziwą przyczynę istnienia listka figowego
u Ewy. Otrzyma się prawdziwe wyjaśnienia niektórych dawnych
wyobrażeń, podczas gdy obecne wyobrażenia są wynikiem niedo-
prowadzonego do końca myślenia.
wać, że skoro ludzkie organy rozrodcze w swojej obecnej formie
najwcześniej utracą w przyszłości znaczenie, to znaczy, że otrzy-
mały je w przeszłości najwcześniej, są więc niejako najstarszy-
mi narządami ludzkiego ciała. Jest dokładnie przeciwnie, swój
obecny kształt otrzymały najpóźniej, a utracą go najwcześniej.
Sprawa ta przedstawia się badaniu wiedzy duchowej nastę-
pująco. Na Słońcu fizyczne ciało człowieka wzniosło się pod
pewnym względem na stopień bytu roślinnego. Było wówczas
przeniknięte tylko ciałem eterycznym
zawierają obecnie w zarodku przyszłe organy rozrodcze. Skutkiem
tego tajemniczego związku pomiędzy narządami mowy a istotą
rozradzania się jest fakt, że w czasie dojrzewania płciowego wy-
stępuje mutacja, zmiana głosu.
Podobnie, w oparciu o wiedzę duchową można rozważać ca-
łe fizyczne ciało ludzkie, ze wszystkimi jego narządami. Na razie
powinno podać się tu tylko pewne próby. Istnieje anatomia i fizjo-
logia oparta na wiedzy duchowej. W niedalekiej przyszłości współ-
czesna nauka będzie musiała się dzięki niej wzbogacić, a nawet
zupełnie się w nią zmienić.
W tej dziedzinie staje się rzeczą szczególnie oczywistą fakt,
że powyższe wyniki nie mogą być oparte na zwykłych wniosko-
waniach ani też na spekulacjach myślowych (na wnioskowaniu
poprzez analogię), lecz na prawdziwym badaniu wiedzy ducho-
wej. Należy to wyraźnie podkreślić, ponieważ zbyt łatwo zdarza
się wykładowcom wiedzy tajemnej - po przyjęciu pewnych wia-
domości - snuć dalsze idee w sposób bezpodstawny.
przemienia w fale powietrza. Te poruszenia fal oddają to, co za-
chodzi w jego wnętrzu. W przyszłości będzie w ten sposób wy-
dzielać na zewnątrz coraz więcej ze swojej wewnętrznej istoty.
Ostatecznym rezultatem w tym kierunku będzie to, że człowiek
przez swoje w pełni rozwinięte narządy mowy będzie wydawać
na świat siebie samego - równą sobie istotę.
zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du-
szy. Jednakże zależność między pulsowaniem krwi a impulsami
duszy jest głęboko ukryta. Poruszenia serca nie są przyczyną lecz
skutkiem pulsowania krwi. W przyszłości serce za pomocą poru-
szeń zależnych od woli nieść będzie w świat zewnętrzny oddzia-
ływanie tego, co snuje się w życiu duszy.
Innymi organami znajdującymi się w początkowej fazie roz-
woju są narządy oddechowe, spełniające zadanie narządów mo-
wy. Dzięki nim człowiek może obecnie przemieniać swoje myśli
w fale powietrza. Tym samym to, co przeżywa w swoim wnętrzu,
oznajmia światu zewnętrznemu.
od ludzkiej woli. Gładkie są np. mięśnie jelit, które przesuwają
pokarm prawidłowym ruchem bez wpływu woli ludzkiej. Gład-
kie są również mięśnie w tęczówce oka. Służą one do rozszerzania
źrenicy oka, kiedy wystawiona jest ona na skąpe działanie świa-
tła, oraz zwężania, kiedy więcej światła wpada do oka. Również te
poruszenia są niezależne od ludzkiej woli. Natomiast prążkowa-
ne są te mięśnie, które powodują ruchy pod wpływem ludzkiej
woli, np. mięśnie poruszające ręce i nogi. Wyjątek stanowi serce,
które również jest mięśniem. Również ruch serca - w obecnym
stanie ludzkiego rozwoju - nie zależy od woli, a jednak jest mięś-
niem poprzecznie prążkowanym. Wiedza duchowa podaje przy-
czynę tego faktu. Serce nie pozostanie na zawsze w obecnym sta-
nie. W przyszłości będzie miało zupełnie inną formę oraz inne
zadania. Jest na drodze do zostania mięśniem zależnym od woli.
W przyszłości będzie wykonywać poruszenia na skutek wewnę-
trznych impulsów ludzkiej duszy. Już teraz wskazuje to na zna-
czenie, jakie będzie ono mieć w przyszłości, kiedy jego ruchy
będą podobnym wyrazem woli ludzkiej, jak obecnie podniesie-
nie ręki lub wysunięcie nogi. Ten pogląd na serce łączy się z głę-
bokim poznaniem wiedzy duchowej na temat stosunku serca do
krwiobiegu. Mechaniczno-materialistyczna nauka o życiu widzi
w sercu pewien rodzaj pompy, która napędza w ciele krew w pra-
widłowy sposób. Serce jest przecież przyczyną krążenia krwi.
Poznanie wiedzy duchowej wykazuje coś zupełnie innego. Dla
niego pulsowanie krwi, cała jej wewnętrzna ruchliwość jest wy-
razem i skutkiem działania procesów duszy. Dusza warunkuje
zachowanie się krwi. Bladość pod wpływem lęku, czerwienienie
154
się pod wpływem wstydu - są najbardziej widocznymi skutkami
oddziaływania procesów duszy na krew. Bowiem wszystko, co
zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du-
szy.