Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc.61

Oglądasz bezpłatne 5 minut. Pełny materiał jest dostępny tylko dla posiadaczy kont PRO.

Wykup konto PRO aby cieszyć się naszymi filmami bez reklam oraz wesprzeć twórców.

Zarejestruj się

Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc.61
11 marca 2016
Ocena widzów: 4,00

Na krawędzi – czas dużych zmian i nowej pracy.
Odpowiedzi na pytania widzów o imię Boga, poziomy i wymiary, łącznie z wymiarem 13tym, świadomość w narzędziach, omówienie wizji widzów.




Komentarze: 166

Jahabharata
Być może Justynka odniosła się na końcu do tego, co pisałem w trosce o nią. Tak czy siak, dodam, że uważam pana Owsianko za szczwanego lisa, który nie z jednego pieca już jadł. Nie wierzę, że opowiadając te wszystkie dziwne historyjki, jest do końca szczery i uczciwy. Nie ma mowy, żebym w to uwierzył. Natomiast Justynka nie wygląda na osobę cyniczną. Stąd ja mam dysonans poznawczy oglądając tę parę.
luizakattia
Ten czarny ogonek do czerwonego jabłka, na rysunku dziewczynki, to UMOCOWANIE we wzorcu :-)
Pozdrawiam Was serdecznie.
LK
Aqua
Witam serdecznie, Drzewo, o ktorym jest mowa w przekazach, rosnie od grudnia 2015 w moim domu :). Chetnie przesle zdjecie, ale nie znam adresu e-mail do Pana Tadeusza, lub Justynki. Wczesniej zadalam pytanie: 'co dalej z drzewem', w poprzedniej Wieczorynce byla na nie odpowiedz, dziekuje. Napomknelam tez o drzewie w Edenie i o zlotych jablkach... Pan Tadeusz, ot tak, niby sie przejezyczyl i zamiast powiedziec: 'czerwone jablko' powiedzial: 'zlote'. Mysle jednak, ze to nie bylo przejezyczenie, ale konkretny przekaz. Z tego, co dociera do mojej skromnej (pod-)swiadomosci wnioskuje / przypuszczam, ze ZLOTE JABLKA sa jablkami DOCELOWYMI. Zlote jablko jest w/g mnie symbolem perfekcyjnego (calkowitego) poznania, symbolem Boskiej (Bozej?) swiadomosci. Jablka czerwone symbolizuja w/g mnie energie bezwarunkowej milosci (milosci universalnej), ktora jest jedynym (tak, jedynym) paliwem (do naszych aut, pociagow, itp,) na drodze do poznania, dazenia do (Boskiej, Bozej) doskonalosci = swiadomosci. Stara czesc drzewa (ciemna zielen) jest stara swiadomoscia (starym zyciem), a ta swieza i jasna: nowa. Granica pomiedzy starym i nowym zyciem byla swietnie pokazana w przekazie z nagim, skulonym czlowiekiem na krawedzi jakby nowego swiata. Ten nowy swiat (nowe drzewo zycia) to wlasnie ta nowa, swieza zielen. Na podstawie innych przekazow (symboli), ktore wylapuje, sklonna bylabym twierdzic, ze nowe drzewo to nie swierk, czy jodla (tak jak na zdjeciu, ktore chce przeslac) lecz JABLON.. jakby na podobienstwo drzewa w Edenie, i do tego ze zlotymi jablkami... A tymi jablkami mozemy byc my, o ile dokonamy takiego (wolnego?) wyboru; o ile starczy nam paliwa (z czerwonych jablek) do naszych pojazdow na drodze rozwoju, ktora prowadzi do duchowego i cielesnego Raju...do powrotu do Domu Ojca. Jablek na tej pieknej rajskiej (docelowej) jabloni nie bedzie zbyt wiele, jednak beda one Boskiej (Bozej) jakosci. Niestety, wieksza czesc ludzi na ziemi nie posiada zadnego pojazdu... nie zawsze z wlasnej winy (?); no, moze czasem jakis zardzewialy rower, do ktorego nie potrzeba paliwa...

Pozdrawiam serdecznie.

p.s.: moja, na rozne sposoby, odbierana 'symbolika' jest 'dokumentowana' tutaj: https://plus.google.com/u/0/109193798268213927887/posts
Irmina215
co za glupoty, nie kazdy jest podatny na hipnoze, wiec nie kazdy moze sprawdzic co jest przyczyna takiego czy innego zycia, dlatego powinnismy pamietac nasze poprzednie wcielenia wtedy gra bylaby fair a tak niestety nie jest
Aqua
P.S. A propos pytania:
"Jakie jest imie Boga" trafilam na taka informacje: " Tetragram żydowski — YHWH — święte imię Boga — oznacza Jehowę, który stanowi androgeniczne połączenie fizyczne męskiego Yah i przedhebrajskiej Ewy, Hawa."

Prosze sie ustosunkowac.
zyta
Witam.Mnie ten odcinek nie "porwał"pozytywnie.Jakoś nie znalazłam w wypowiedzi Pana Owsianko swojej prawdy.Odniosłam wrażenie ,iż wypowiedzi to bardziej gwiazdorstwo(celebryctwo)Pana Tadeusza ,niż prawda.Takie kluczenie,pełno niedomówień,takie bardziej pod publikę,aby się wszystkim przypodobać.Pozdrawiam.Zyta.
nikt
A chciałabym zapytać Pana Tadeusza co rozumie przez pokorę?
W komentarzach pod ostatnimi wieczorynkami dyskutowałam ze współwidzami o prawdziwości przekazów w mediach alternatywnych i wczoraj kiedy weszłam na Tagen trafiłam akurat na wieczorynkę 28 i akurat na moment w którym mówił Pan o odbieraniu przekazów i o potrzebnej w tym pokorze, oraz o wątpliwościach co do ich prawdziwości.
Więc jak to jest? Jeśli mam wizje w czasie snu i sama je jakoś interpretuję, ale zastanawiam się czy to nie wytwór mojego ego, bo nie uważam się za osobę na tyle rozwiniętą duchowo, żeby takie wizje odbierać, to czy to jest pokora czy brak pokory? Bo według Pana słów z wieczorynki 28 wynika, że jeśli ktoś nie wierzy do końca w swoje możliwości, to jednak brak mu pokory.
Pozdrawiam

pankracy267
Jak przeklada sie ta zmiana miedzy starym i nowym swiatem w praktycznym zyciu i to,ze jakis Ojciec przeszedl na reczne sterowanie,czyli tete a tete?
Mnie kojarzy sie to z wyizolowaniem ludzi,ktorzy za duzo wiedza,ktorych swiadomosc operuje w wyzszym wymiarze,wiec jest obudzona
a tym Ojcem sa sluzby specjalne i donosiciele,skoro pan Owsianko nie zna imienia Ojca i porownuje nowa zasade gry w zycie do warkocza i dodam tu,oczywiscie pod wyzszym nadzorem.
Bledy sa roznego pochodzenia,a wiec nie tylko te organizowane przez innych i nasza boska swiadomosc nic tu nie pomoze,jesli w jakiejs dziedznie zycia np. fizyki,biologii,prawa itp. nie mamy odpowiedniej fachowej wiedzy i wlasnie jednym wielkim wierutnym klamstwem jest nie uczenie sie na wlasnych i cudzych bledach,gdyz w ten sposob odcinamy sobie mozliwosc poznania zasad gry w tym systemie zdarzen i jestesmy zawsze narazeni na kolejne bledy,za ktore zawsze trzeba czyms zaplacic.Moga to byc pieniadze,zdrowie,a nawet zycie.
Wiadomo,ze pan Owsianko nie uznaje tych zasad gry,bo jak juz zdazylem
zauwazyc i chyba tez inni jest czlowiekiem prosystemowym i zawsze znajdzie jakies kontrargumenty,zeby racja byla po jego stronie.
Mysle,ze znow konstruktywnie sie tu wyrazilem i ze to nie bedzie jak "grochem o sciane" w przeciwna strone i nie pozostanie bez echa.
Ja tez juz przepraszam pana Owsianke,bo tez mm jezyk niewyparzony,ale zdania nie zmieniam,haha.
Moglbym sie przylaczyc tu do jednego zdania sluchacza Jahabharata,ktory trafnie napisal cos,ale poczekam na odpowiedz na pytanie sluchaczki helen.
Byloby sprawiedliwie i uczciwie,gyby mimo tych wszystkich bledow,za ktore pan Owsianko juz kiedys "odszczekiwal" jak sie sam wyrazil, jeszcze nie raz przyznal sie do innych bledow i znow je "odszczekal" i przeprosil.
ewa
Witajcie kochani.
Dziekuje za te wieczorynke. Dla mnie jest jakas wyjatkowa, tak to czuje.
Tak to juz jest, ze to co dla innych wydaje sie byc glupie lub niedorzeczne to dla kogos innego stanowi nieoceniana wartosc.I nie ma co szukac w tym logiki.
Mnie rownie juz dwukrotnie przysnil sie pociag. Dzisiaj szczegolnie wyraznie. W tym snie widzialam tlumy ludzi chcacych wejsc do pociagu stojacego na peronie. Strasznie sie przepychali. Ja stalam scisnieta w tlumie ludzi na korytarzu wewnatrz tego pociagu i z wielkim trudem przecisnelam sie do wyjscia, aby z niego wyjsc. I wysiadlam. Inni nadal pchali sie do wnetrza pociagu choc juz byl bardzo zatloczony. Koniec.
Pozdrawiam wszystkich bardzo bardzo, Ewa
nikt
Mnie pociągi śniły się swego czasu bardzo często. Zazwyczaj jechałam jako pasażerka, ale raz czy dwa przyśniło mi się, że nagle stałam się pracownikiem pociągu. Raz śniło mi się, że wysiadłam przy zupełnie nowiutkim peronie, a tor na który pociąg wjechał był oznaczony jako piąty. Jak wysiałam okazało się, że trzy pierwsze tory były zamknięte (nie wiem jak się fachowo nazywa takie zakończenie toru zasypanie kamieniami) i tylko przy jednym z nich był peron, a przy torze czwartym nie było peronu. Pociągi nim jeździły ale się nie zatrzymywały. Te sny miałam już dość dawno temu.
pankracy267
Jesli tak czesto niektorym snia sie pociagi proponuje tego wysluchac...

https://www.youtube.com/watch?v=x2xfxPVO5zI
Porzeczka
Co według Pana oznacza czerwona nitka noszona na nadgarstku. Czemu to służy.
pankracy267
Moze ta nowa zasada gry w zycie porownan do warkocza ma z tym cos wspolnego...
https://kefir2010.files.wordpress.com/2016/03/pis-i-po.jpg?w=562

Porzeczka
Mi ta nowa gra we trójkę nie pachnie rajem. I ten miły pilnujący, żeby były wykorzystane wszystkie korzyści z każdej sytuacji. No zupełnie jakby nas dalej znowu traktowano jak zwierzątka w laboratorium, tylko pod inną nazwą gry. Bo już nie matrix będzie nami sterował, tylko sam Bóg. Tym razem dla naszego dobra. Skoro szczęście będzie teraz normalnością, to po co wyciskać korzyści z każdej sytuacji co do kropli? To dalej pachnie fabryką, wyzyskiem, ubezwłasnowolnieniem. Brakuje w tym rozwiązaniu przestrzeni. Nie ma w tym subtelności, miłości. Dlaczego nie możemy po prostu być sobą, tymi stworzonym przez Boga. Przecież to wystarczy, gdy każdy będzie miał dobre intencje. Czy w końcu dadzą nam po prostu pożyć. Wtedy dopiero korzyści byłyby jak najsmaczniejsze owoce. A nie znowu jakieś kalkulowanie przy nowo zastawionym stole. "Spróbuj tego; tego jeszcze nie jadłeś; tego nie, bo nie dla ciebie; to dopiero za pół roku będzie dla ciebie dojrzałe". I wydawanie poleceń: Zachowaj się tak. Bo jak tak się zachowasz, to ona odpowie ci tak, i wtedy..." Albo "Pojedź tu, idź tam, zrób to". Czy sama trójnia zasad: prawda, spójność, ważność tego co się tworzy nie wystarczy? Po co ten nadzór i w sumie wybieranie za nas. Bo jeżeli coś jest dla mnie korzystne, a ja mimo to nie będę chciała tego doświadczyć to i tak będę musiała. Z tej nowej gry tak wynika. Coś tu się nie zgadza. Prawdziwy stwórca gdy stwarza swoje dzieło i wypuszcza je na świat, to pozwala mu dalej żyć swoim życiem. Bo to go właśnie ciekawi. Jakikolwiek sznurek, czy smycz mu nie w głowie, nawet ze złota.
zyta
Porzeczka zgadzam się z twoja wypowiedzią.Właśnie z tego powodu, o ktorym piszesz powyżej , nie znalazłam w tej Wieczorynce swojej prawdy.Pozdrawiam.Zyta.
indianin8
Dla mnie ta wieczorynka nic nie wnosi. Rozumiem że skoro p.Owsianko czyta książki tak jak opisał. Nie ogląda proponowanych linków czyli tym samym zdobywanie wiedzy podobne jest do czytanych przez niego książek to nie potrafi osadzić swoich tez w bardziej zrozumianym świecie. Co tłumaczy jego niespójność w wypowiedziach i taką przesadzoną improwizację gdzie nie pamięta później swoich wcześniejszych wypowiedzi. Polecałabym jednak zajrzeć do tych linków, być może nauczy się jeszcze czegoś a w ten sposób nie będzie lekceważył słuchaczy, którzy też mają inną wiedzę i powinien się z tym liczyć.
Zgadzam się z wpisem Pankracego.
zyta
Dla mnie dziwne jest porównywanie rysunkow ,snów o pociagu z zamysłem Boga o wszechświecie.W/g mnie to uwłacza godności i boskości Boga.
Irmina215
nie zastanawia was to wyniesienie niby pod niebiosa roli zlota, koloru zlotego? dla kogo ten metal byl najwazniejszy? historia opowiada o niejakich elohim dzisiaj nazywanych anunnaki, zwlaszcza znani sa Enki i Enlil-Jahwe (po hebrajsku) Allah po arabsku, mnie zastanawia to ukrywanie imienia Ojca, coz on ma do ukrycia?......
pankracy267
Owszem,kiedys zloto bylo cennym kruszcem,gdyz bylo ono jedynym najszlachetniejszym mineralem kopalnym,bylo go stosunkowo duzo i
bylo symbolem bogactwa i wladzy.
Pozniej odkryto inne twardsze metale o jeszcze lepszych wlasciwosciach,ktore zastosowano w nowoczesnej technologii np. krzem,silicjum,diamenty,grafen i wiele innych w elektrotechnice itp.
Przez tzw. goraczke zlota ludzie zabijali sie,wedrowali i umierali z wycienczenia,na rozne choroby i to wszystko po to,zeby moze oddac cenna energie,zdrowie i zycie tym anunnakom?
Ukrywanie imienia Ojca ma zwiazek z przyznaniem sie do pewnach "rzeczy"i wiedzy nie z tego swiata.
indianin8
Mnie też zastanowił ten złoty kolor ponieważ jakoś mi to nie pasuje, jako symbolika właśnie kojarzy się z bogactwem materialnym, jak już pisałeś Pankracy, , złotem leczy się różne rzeczy dlatego jest metalem szlachetnym. ale nijak ma to się do duchowości.
Irmina215
pankracy267
wlasnie zloto bylo bardzo istotne dla tzw anunnakich, najbardziej znani z nich to Enki i Enlil, dwaj zazarci wrogowie wiecznie walczacych ze soba.....a ojcem ich to oczywiscie Anu, teraz pozostaje pytanie jak sie nazywa Ojciec? ja typuje Enlil, najbardziej nieprzyjazny ludziom znany z Bibli- Jahwe z Koranu Allah,a z tabliczek sumeryjskich Enlil, zawsze ponizal rodzaj ludzki, wmawiajac ludziom przez wieki ze popelnili blad....ciekawe ze gnostycy, pierwsi chrzescjianie nigdy nic nie mowlili o grzechu pierworodnym http://www.pistis.pl/biblioteka-nag-hammadi, grzech pierworodny i nieposluszenstwo Bogu pojawil sie wraz z pojawieniem sie judaizmu, pozniej chrzescjianstwa a pozniej islamu, wszystkie 3 religie zostaly stworzone w erze ryb, wczesniej nikt nic nigdy nie mopwil o grzechu pierworodnym, ciekawe co?gnostycy nie uznawali Jahwe nazywajac go demonem, demiurgiem
pankracy267
Xenna
Wkleilas bardzo dobre linki,ktore odzwierciedlaja temat Boga Ojca we wlasciwym swietle i jest to dobra lektura dla wszystkich tu obecnych.
Porzeczka
Nie wiem czy z erą ryb ma związek symbol tej ryby chrześcijańskiej, co to na samochodach (między innymi) sobie niektórzy naklejają. Ta ryba chrześcijańska to położony kir (kir mir wir).
Porzeczka
Dzięki Xenna za ten link o Bogu Ojcu.
luizakattia
Złoto - nie chodzi o kruszec, nie chodzi o metal.
Mowa jest o energii, o złotym świetle.
O uczuciu płynącym z serca. O czystym odczuwaniu.
http://pomaranczazmian.blogspot.com/2016/02/energia-z-serca-do-serca-dzienniki.html
alicja.rostek.56
Na wstępie chcę serdecznie podziękować za wszystkie wieczorynki. Staram się nie oceniać, bo żeby to robić, to trzeba mieć tą prawdziwą wiedzę.
Chciałam podzielić się moim snem, który przypomniał mi się po obejrzeniu rysunku na krawędzi. Chciałam wyjść na zewnątrz pomieszczenia, ale nie mogłam otworzyć normalnie drzwi,tylko z mozołem wdrapywałam się na ich górę, gdzie była szczelina,przez którą wychodziłam na ładną ,słoneczną przestrzeń i były tam dwa rodzaje kwiatów- żółte i fioletowe. Zawsze,kiedy chciałam wyjść musiałam pokonać tą samą drogę. Serdecznie pozdrawiam. Ala
Porzeczka
luizakatttia
Na blogu napisałaś " Miałam bardzo wyraźne i jasne przeświadczenie, że WŁAŚNIE TO ODCZUWANIE, ta silna energia rozświetlająca i powiększająca mnie OD WEWNĄTRZ, jaką czułam do Niego i jaka zaistniała między nami – TO JEST NAJCENNIEJSZE I NAJWAŻNIEJSZE. To UCZUCIE przyćmiewa wszystko co dzieje się dookoła. Wszelkie ograniczenia i niedogodności tego doczesnego, materialnego, matriksowego świata przestają mieć znaczenie, znikają.
Ważne jest TO UCZUCIE – ENERGIA Z SERCA DOSERCA."

Owszem to uczucie jest najważniejsze, ale jak często doświadczasz tego stanu? A dlaczego tak rzadko? Nie wiem jak Ty, ale większość na pewno rzadko. Dlatego tak rzadko, bo rzeczywistość mamy do bani. Więc niedogodności marixowego świata NIE MOGĄ PRZESTAĆ MIEĆ ZNACZENIA, bo to one są sprawcami, że tak rzadko. Więc takie myślenie jakie proponujesz, chce z nas zrobić pasywnych w myśleniu o zmianie rzeczywistości na wzorcową dla człowieka. Byśmy czekali na rzadkie chwile złotych uniesień. I potem w ciężkim matrixe je sobie odtwarzali, ale dalej byli grzecznymi niewolnikami nieludzkich systemów. Te systemy są ustanowione przez człowieka (nie przez Boga). I przez człowieka muszą być zmienione. Inaczej nie będziemy permanentnie szczęśliwi. Bo w nich nawet bogacze nie są szczęśliwi.
Irmina215
pankracy267, Porzeczka
Wkleilam bo ten "Ojciec" to mi tak na jednego z archontow/anunnakow wyglada.....jakos do mnie nie przemawia, Jezus mowil o zupelnie innym ojcu, dla mnie niematerialnym bycie a pan Tadziu wyraznie mowi o bycie fizycznym, dla mnie to jest nie do zaakceptowania, na pewno nie bede nigdsy pod wplywem zadnego archonta, manipuluja nami od tysiacleci, koniec manipulacji
Aqua
O co chodzi z 'tym' złotem, jablkiem, ogonkiem, szachownica i.... warkoczem? Tak na moje skromne oko to:
Aktualnie zyjemy w okresie mniej albo bardziej dojrzalych (zielonych i czerwonych) jablek, z czarnym ogonkiem (tak jak na rysunku dziewczynki). Ten ogonek to PEPOWINA laczaca nas z Ojcem, o ktorym mowi (ktorego slucha) pan Tadeusz...ale nie wiem czy napewno myslimy o tym samym Ojcu..wiec pytanie o jego IMIE jest nadal aktualne i bardzo istotne. Ta pepowina trzyma nas na uwiezi.. ogranicza nasze poznanie prawdy o Bogu i o nas samych. Jablka sobie dojrzewaja (duchowo, swiadomosciowo), kazde we wlasnym tepie i na miare wlasnych mozliwosci; coraz lepiej poznaja prawde o Bogu (Ojcu? Matce? a moze Ojcu & Matce w jednym?) poznaja wiec tez prawde o sobie ...
Naszym 'jablkiem' docelowym jest jablko w kolorze zlotym i.... bez ogonka, no, moze jedynie z pieknym zielonym listkiem. Jablko, gdy juz dostatecznie dojrzeje, odrywa sie od galezi i.... spada. Jest wolne od drzewa. Do tej pory oderwanie sie nie bylo mozliwe. Wspomniana pepowina zostaje odcieta, jablko staje sie BOSKIE, ZLOTE i, co najwazniejsze: WOLNE. Kolor zielony (ciemny i jasny) symbolizuje stara i nowa (po przebudzeniu) swiadomosc. A teraz o zlocie:
> Złoto jest symbolem boskości, niezniszczalności, wieczności, nieśmiertelności, chwały, doskonałości, duchowego oświecenia, wiedzy tajemnej, stałości, czystości, majestatu, królewskości, godności, bogactwa, światła słonecznego, żywotności, ziarna, miłości, serca, krwi, eliksiru życia.
> Powszechnie złoto łączone jest ze słońcem i z niebem, dlatego też złotem pokrywano dachy świątyń oraz malowano obrazy na złotym tle (głównie w średniowieczu i w malarstwie bizantyjskim - ikony), złoto reprezentowało przestrzeń boską, sacrum..
> Najwspanialszy w dziejach ludzkości był wiek złoty, kiedy człowiek nie pracował, nie chorował, żył spokojnie, szczęśliwie i w dostatku. Panował wtedy Kronos, na świecie była wieczna wiosna, a rzeki płynęły mlekiem i słodkim nektarem. Przenośnie złotym wiekiem określano rządy Peryklesa w Atenach - czas rozkwitu kultury i sztuki.
> Jazon zorganizował wyprawę Argonautów (od nazwy okrętu Argo) do Kolchidy, aby zdobyć zawieszone tam w świętym gaju złote runo. Wierzono, że przyczynia się ono do szczęścia całego kraju, dlatego wyprawa Jazona mogła skończyć się dla niego tragicznie. Dzięki jego odwadze i sprytowi, ale także pomocy czarodziejki Medei, udało mu się jednak osiągnąć cel.
--->> Ale uwaga, uwaga: Atrybutem urody Izoldy są jej wspaniałe, długie włosy w kolorze złota. Eksponowane wielokrotnie stają się symbolem kobiecości, piękna.
--- I tutaj pasuje mi wspomniany przez Pana Tadeuszka WARKOCZ :), czy to oby nie symbol Boskiej Kobiecosci... w kontekscie Matki & Ojca w Jednym ?
A szachownica i 3 'graczy' to Bog Matka-Ojciec i ich (Jego) przebudzone (nowo-narodzone) wolne dziecko. W tej 'grze' jedyna mozliwa zasada jest MILOSC.
Irmina215
Ojciec, Bog Jezusa jest duchowy nie materialny, Ojciec pana Tadzia to istota materialna, ja nie mam z nia nic wspolnego http://pistis.pl/nieznany-ojciec-i-zly-demiurg
nikt
Tu jest trochę o "bezwarunkowej miłości" i warunkach stawianych przez Boga:
http://przekazyduszy.pl/index.php/2015/12/11/jak-sie-sprzata-w-klamotniku-2-10-2015/
Irmina215
Karen
o bezwarunkowej milosci posluchaj sobiie tutaj, tak jasno i logicznie bez unoszenia sie emocjonalnie
http://porozmawiajmy.tv/swiadomosc-to-uwazne-zycie-czesc-1-michal-plewniak-i-alex/
pankracy267
Xenna
Manipulacja ludzmi odbywa sie od zarania dziejow po dzien dzisiejszy.Zmieniaja sie tylko przekazy i przyczyny do osiagniecia zamierzonego celu.
Rzecz w tym,zeby w pore to zauwazyc i sprzeciwic sie temu.
Irmina215
pankracy267
wlasnie, a ludzie kupuja wszystko co przychodzi od "Ojca-Boga" bo przeciez nikt nie chce byc wyrodnym synem/corka, wszyscy grzecznie wierza co mowi Bog, nie analuzujac tego jaki to Bog.....
Porzeczka
Panie Tadeuszu, ten człowiek, który jako jedyny jest obudzony, to on jest obudzony bo... I co w związku z tym dla niego, a co dla nas. I czy skoro jeden człowiek tego dokonał/dostąpił, to czy innych obudzenie nadal jest potrzebne, czy wystarczył ten jeden przelot (nawiązując do obrazu Horowitza przedstawiającego stary wszechświat).
Jahabharata
Podoba mi się to, co Porzeczka pisała, że wciąż próbują nam coś narzucać, a nie można się cieszyć po prostu byciem sobą. Jest bardzo słusznie wkurzona. Bo można się naprawdę w końcu mocno wkurzyć. Nigdy nie czułem się lepiej niż wtedy, kiedy byłem w stanie po prostu w 100% cieszyć się, że jestem sobą. Nie ma większego odlotu.
Porzeczka
Jahabharata, myślę że do tego co napisałeś subtelnie nawiązuje ten film. https://www.youtube.com/watch?v=2fPoRQerIpQ
Piękny film i piękna umiejętność. Mam nadzieję, że nastanie dzień, kiedy wszystkie gatunki będą umiały się ze sobą tak komunikować. To dopiero będzie odlot!

pankracy267
Xenna
Dokladnie tak jest,ale to tez jest wina propagandy i roznego prania mozgu.Takze niekorzystne i czesto ciezkie warunki zycia byly i nadal sa idealnym gruntem wczesniej dla wtajemniczonych kaplanow,a potem dla rzadow i wplywowych elit,ktore politycznie i ekonomicznie wykorzystuja te warunki dla wlasnych egoistycznych celow i pojecie Boga,w ktorego ludzie wierza nie ma dla nich zadnego znaczenia.Wielu z nich sa ateistami i wierza w materializm.Dlatego wojny,ktore byly,sa i beda maja tez na celu pokazanie,ze w tym materialnym swiecie nie ma zadnego Boga,co poteguje w coraz bardziej wprowadzanym chaosie medialnym i dlatego walka dobra ze zlem toczy sie tez w tym zwyrodnialym religijnym swiecie.
Obejrzyj sobie ten film wziety z linku Porzeczki:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=2yCnf8BpRqk
Aqua
O kurze, czerwieni, zlotej milosci i Einstein'ie

Zawsze, gdy postanawiam odniesc sie do pana Tadeuszkowej 'dziobiacej i szukajacej kury' (a wspomnial o niej w kontekscie linkow), zaczynam pisac o zupelnie czyms innym. Tak jest i teraz; na pierwszy plan pchaja sie inne, moze istotniejsze, tematy. Wczorajszy wpis zakonczylam slowem MILOSC. Dzisiaj doszlam do nastepnego wniosku, a mianowicie do tego, ze to slowo jest KLUCZOWE. A slowo 'kluczowe' nie jest bynajmniej przypadkowe... Chodzi tu rzeczywiscie o KLUCZ ale taki, ktory otwiera cos zupelnie nowego. U mnie ten klucz (doslownie) pojawia sie coraz regularniej, gdzies tak od roku. Pan Tadeuszek wspomnial np. ze czerwien jest budulcem materii.. A ja dodam, ze (jak wiadomo)jest to takze kolor milosci, serca, krwi; powyzej wspominalam o jablku (czerwonym i zlotym).

Mysle ze milosc, gdy osiagnie BOSKIE APOGEUM, stanie sie ZLOTA, przenikajaca i zmieniajaca wszystko, uszlachetniajaca to, co przenika, nasza ziemska rzeczywistosc. I to nie jest bajka, ze Bog jest Miloscia a Milosc jest Bogiem, a moze imieniem Boga, o ktore niektorzy pytaja, jest wlasnie MILOSC? Wiec wychodzi na to, ze Bog przniknie wszystko, takze zlo, ktore w efekcie zniknie. Nie bedzie mialo racji bytu. Wszystko co zywe, lecz nie rezonujace ze zlotem (nie bedace jak zlote jablko albo zlote serce) jesli sie nie przemieni, zniknie. Ta ZLOTA BOSKA MILOSC jest (jakby) nowym 13-stym wymiarem, o ktorym byla mowa w pogadance. Wniosek: nowy budulec ma kolor zlota. Uwazam, ze potwierdza to takze zmienione rownanie Einsteina (E=mc2), ktore sam podal w listach do swojej corki: E= m ❤2

To juz nie bedzie milosc w popularnym ludzkim rozumieniu (seks, itd.). To bedzie milosc 100%BEZINTERESOWNA (milosierna). Przykladem Zlotej Milosci bylo to, co czynila Matka Teresa. Tak, czynila a nie robila; Ona czynila milosc. Kiedys pan Tadeuszek nadmienil, ze w/g Ojca: nasza ludzka 'milosc' (seks) nie bedzie miala racji bytu. W mojej przestrzeni wiele na to wskazuje. A w Waszej ?

Zapraszam do mojego prywatnego E-denu na jablka :)
https://plus.google.com/u/0/109193798268213927887/posts

Irmina215
Porzeczka
To o czym marzysz niestety sie juz nie wroci, komunikacja ze wszystkimi gatunkami byla mozliwa do czasow atlantydzkich, jak tez jeszcze do czasow poatlantydzkich, w Egipcie w szkolach misteryjnych jeszcze uczono jasnowidzenia i rozwijano takie umiejetnosci, nawet jeszcze w szkolach misteryjnych w Grecji, ale od czasow rzymsko-lacinskich zdolnosc jasnowidzenia zanikla i inne rowniez, jest to wynukiem naszej ewolucji, to co bedzie mozliwe dla czlowieka to to ze bedziemy widziec inne istnosci, byty, ktore sa dzisiaj dla nas zakryte,inne kolory tzn. wiecej kolorow, aura czlowieka stanie sie fizyczna, natomiast organy rozrodcze zanikna zupelnie , zmieni sie rola serca dzisiajh serce pracuje niezaleznie od nas, w przyszlosci nic sie z sercem nie stanie bez naszej woli, czlowiek poprzez rozwiniecie ukladu oddechowego i mowy bedzie wydalac potomstwo, to nie sa moje fanaberie polecam Kronika Akaszy Rudolf Steiner
nikt
Xenna
Ja chyba nie chciałabym musieć świadomie pilnować cały czas swojego serca. Wolałabym świadomie robić coś innego, np coś tworzyć. Chyba nie bez powodu nasze serce i płuca działają bez naszej woli.
Irmina215
To, co np.
dzisiaj jasnowidzący widzi jako świetlny i barwny obłok wokół
fizycznego ciała ludzkiego, tzw. aurę, przemieni się później w for-
mę fizyczną. W przyszłości nowe organy zmysłów dadzą czło-
wiekowi zdolność postrzegania innych form. Jednak jasnowi-
dzący już dzisiaj widzi wyższymi zmysłami duchowe prawzory
późniejszych istot zmysłowych, a więc np. aurę. Możliwy jest dla
niego wgląd w przyszłość, którą na razie bardzo trudno opisać za
pomocą dzisiejszej mowy.
Wyobrażenia obecnego stanu świadomości są cieniem, czymś
bladym, w porównaniu z barwnymi i dźwięczącymi przedmiotami
świata zewnętrznego. Dlatego człowiek mówi o wyobrażeniach
jak o czymś „nierzeczywistym". Tylko jakaś rzecz lub istota -
w przeciwieństwie do „myśli" - uważane są obecnie za rzeczywis-
te, ponieważ postrzegamy je za pomocą zmysłów.
Irmina215
W wyobraże-
niach i myślach tkwi jednak zdolność do tego, aby znowu stały
się one rzeczywiste, obrazowe. Gdy człowiek mówi dziś o „czer-
wieni", nie mając przed sobą czerwonego przedmiotu, wyobra-
żenie to jest tylko jakby cieniem rzeczywistej „czerwieni". Kie-
dy człowiek dojdzie do tego, że w jego duszy będą powstawać nie
tylko słabe wyobrażenia „czerwieni", ale na myśl o „czerwieni"
zjawi się również przed nim „czerwień", będzie mógł tworzyć
obrazy, a nie tylko wyobrażenia. Osiągnie przez to coś, co istnia-
ło już przy świadomości księżycowej. Jednak obrazy nie będą
w nim przypływać i odpływać jak podczas sennego marzenia;
będzie je w pełni samoświadomości wywoływał jak dzisiejsze
wyobrażenia. Myśl o barwie będzie samą barwą wyobrażenie
dźwięku będzie dźwiękiem itd. W przyszłości w duszy człowieka
świat obrazów będzie przypływał i odpływał pod wpływem wła-
snej mocy, podczas gdy w czasie bytu księżycowego odbywało się
to bez jego osobistego wpływu. Jednak przestrzenny charakter
przedmiotowego świata zewnętrznego nie zniknie.
Irmina215
Barwa, która
powstaje wraz z wyobrażeniem barwy, będzie nie tylko obrazem
w duszy, ale przejawi się na zewnątrz w przestrzeni. Dzięki te-
mu człowiek będzie mógł postrzegać istoty i rzeczy wyższego
104
rodzaju niż te, które znajdują się w jego obecnym otoczeniu. Są
to rzeczy i istoty bardzo subtelne, mające charakter ducha i duszy,
dlatego nie przybierają barw przedmiotów, jakie postrzegamy za
pomocą dzisiejszych fizycznych narządów zmysłów. Objawiają
się one poprzez subtelniej sze duchowe i duszne barwy i dźwię-
ki, jakie człowiek przyszłości będzie mógł wzniecić w swojej
duszy.
Człowiek zbliża się zatem do stanu, w którym będzie posia-
dał przystosowaną do omawianego postrzegania samoświadomą
świadomość obrazować. Przyszły rozwój Ziemi doprowadzi ży-
cie wyobrażeń i myśli do coraz wyższego, subtelniej szego, dos-
konalszego przejawu. Równocześnie będzie się już powoli kształ-
towała samoświadomość obrazowa. Jednakże rozwinie się ona
w pełni dopiero w następnym stanie planetarnym Ziemi, który
w wiedzy duchowej nazywa się „Jowiszem". Człowiek wejdzie
wtedy w kontakt z istotami ukrytymi dla jego obecnych zmysłów.
Irmina215
Zmieni się wówczas nie tylko jego postrzeganie, ale również czy-
ny, uczucia, cały stosunek do otoczenia. Dzisiaj człowiek może
oddziaływać świadomie tylko na istoty zmysłowe. W przyszłości
będzie mógł oddziaływać świadomie na zupełnie inne siły i mo-
ce, a sam otrzymywać będzie z innych niż dzisiaj sfer dające się
dokładnie poznać wpływy. Na tym stopniu rozwoju nie będzie już
mowy o narodzinach i śmierci w obecnym rozumieniu, ponieważ
śmierć występuje tylko dlatego, że świadomość opiera się na
świecie zewnętrznym, z którym obcuje się poprzez zmysłowe
organy fizyczne. Kiedy przestają funkcjonować, ustaje wszelki
stosunek do otoczenia. To właśnie nazywamy „śmiercią". Kiedy
dusza rozwinie się tak daleko, że odbierać będzie wpływy świata
zewnętrznego nie za pomocą narządów fizycznych, ale poprzez
obrazy, które stworzy z czegoś własnego, wtedy dojdzie również
do punktu, od którego będzie mogła dowolnie regulować swój
kontakt z otaczającym ją światem. Jej życie nie zostanie zerwa-
ne bez jej woli. Zapanuje nad narodzinami i śmiercią. To wszyst-
ko nastąpi więc wraz z osiągnięciem samoświadomej świado-
mości obrazowej w stanie planetarnym Jowisza. Ten stan duszy
nazywany jest również świadomością psychiczną
Irmina215
Kolejny stan świadomości, do którego rozwinie się człowiek
w kolejnym stanie planetarnym, zwanym „Wenus", różni się od
poprzedniego tym, że dusza będzie mogła sama wytwarzać nie tyl-
ko obrazy, ale przedmioty i istoty. Chodzi tu o samoświadomość
przedmiotową albo świadomość nadpsychiczną. Świadomość ob-
razowa umożliwi człowiekowi postrzeganie nadzmysłowych istot
i rzeczy oraz wpływanie na nie za pomocą wzbudzanych przez
siebie wyobrażeniowych obrazów. Aby jednak działo się to, cze-
go człowiek będzie oczekiwał od takiej nadzmysłowej istoty,
będzie musiała ona pod jego wpływem wprawić w ruch swoje
własne siły. Zatem człowiek będzie panem obrazów i za ich po-
mocą będzie mógł powodować działania. Jednak nie będzie jesz-
cze panem samych sił. Kiedy wykształci swoją samoświadomość
przedmiotową wtedy będzie również panem twórczych sił in-
nych światów. Będzie nie tylko postrzegać istoty i na nie wpły-
wać, ale sam będzie je stwarzać.
Irmina215
Rozwój świadomości zaczyna się najpierw od mrocznego sta-
nu nie postrzegającego innych rzeczy i istot, a jedynie przeżycia
wewnętrzne - obrazy - własnej duszy. Następnie rozwija się po-
strzeganie. Wreszcie świadomość postrzeżeniowa przemienia się
w świadomość twórczą. Zanim stan ziemski przejdzie w życie na
Jowiszu, ma jeszcze do przebycia - po czwartym ziemskim obie-
gu - trzy mniejsze obiegi. Służą one do dalszego udoskonalania
świadomości ziemskiej w sposób podany w dalszych rozważa-
niach przedstawiających rozwój w czasie mniejszych obiegów
(rund i globów) we wszystkich siedmiu stanach planetarnych. Kie-
dy po okresie spoczynku (pralai) Ziemia przemieni się w stan pla-
netarny Jowisza, a człowiek znajdzie się na tej planecie, muszą się
wtedy powtórzyć podczas czterech mniejszych obiegów znowu
poprzednie stany - Saturna, Słońca, Księżyca i Ziemi, a dopiero
podczas piątego obiegu Jowisza człowiek dojdzie do stopnia, któ-
ry określono powyżej jako właściwą świadomość jowiszową.
W podobny sposób świadomość odpowiadająca stanowi plane-
tarnemu Wenus przejawi się podczas szóstego obiegu Wenus.
Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, który odegra pewną rolę
w następnych rozważaniach. Dotyczy on szybkości, z jakąprze-
106
biega rozwój na poszczególnych planetach.
Irmina215
Nie jest ona jed-
nakowa we wszystkich stanach planetarnych. Rozwój życia prze-
biegał początkowo z największą szybkością na Saturnie, następnie
szybkość ta zmniejszyła się na Słońcu, jeszcze mniejsza była na
Księżycu, a najwolniej rozwija się życie na Ziemi. Właśnie na
Ziemi rozwój coraz bardziej zwalniał, do czasu, w którym za-
częła się rozwijać samoświadomość. Wtedy prędkość rozwoju
znowu wzrosła. Właśnie obecnie człowiek przekroczył moment
najmniejszego tempa swojego rozwoju. Rozwój życia zaczął
ponownie przyspieszać. Na Jowiszu zostanie osiągnięta taka pręd-
kość rozwoju, jaka była w okresie Księżyca, a na Wenus - pręd-
kość rozwoju z okresu Słońca.
Ostatni stan planetarny, który może być jeszcze zaliczony do
rzędu przemian ziemskich, a który nastąpi po Wenus, określany
jest w wiedzy duchowej jako „Wulkan". Na tej planecie rozwój
ludzkości osiągnie swój dotychczasowy cel. Stan świadomości,
jaki człowiek tam osiągnie, nazywa się „boską szczęśliwością"
albo „świadomością stwórczą". Człowiek osiągnie japo powtó-
rzeniu sześciu poprzednich stopni w okresie siódmego obiegu
Wulkana. O życiu na tej planecie niewiele można powiedzieć.
Irmina215
Wiedza duchowa mówi: „O Wulkanie i jego życiu nie może
myśleć żadna dusza, której myśl jest jeszcze związana z ciałem
fizycznym". Oznacza to, że o Wulkanie mogą się czegoś dowie-
dzieć tylko uczniowie wiedzy tajemnej wyższego stopnia, którzy
mogli porzucić swoje ciało fizyczne i przyswoić poza nim nad-
zmysłowe poznanie.
W taki sposób wyraża się w biegu rozwoju ludzkości siedem
stopni świadomości w siedmiu przejawach planetarnych. Na każ-
dym stopniu rozwoju świadomość ma do przebycia siedem mniej-
szych stanów. Zachodzą one we wspomnianych właśnie mniej-
szych obiegach. (Pisma teozoficzne nazywają te siedem obiegów
„rundami".) Te stany nazywane są przez wiedzę duchową Zacho-
du „stanami życia", w przeciwieństwie do „stanów świadomości".
Mówi się również, że każdy stan świadomości przechodzi przez
siedem „królestw". Zgodnie z tym można więc wyliczyć w całym
rozwoju ludzkości siedem razy siedem, czyli czterdzieści dziewięć
107
mniejszych obiegów albo „królestw" (wg nazewnictwa używa-
nego w teozofii - „rund"). Każdy mały obieg zawiera z kolei sie-
dem jeszcze mniejszych stanów, nazywanych „stanami formy"
(w języku teozofii „globy"). Dla pełnego obiegu rozwoju ludz-
kości stanowi to siedem razy czterdzieści dziewięć, czyli trzysta
czterdzieści trzy różne „stany formy".
Następne opisy, które będą poświęcone omówieniu tego ro-
zwoju, mają wykazać, że przegląd całości nie jest tak skompli-
kowany, jak mogłaby na to wskazywać liczba trzysta czterdzieści
trzy. Okaże się, że człowiek może zrozumieć siebie prawidłowo
dopiero wtedy, kiedy pozna swój rozwój.
Irmina215
O „rasach" można
w zasadzie mówić dopiero mniej więcej w drugiej tercji scharak-
teryzowanego trzeciego głównego (lemuryjskiego) stanu rozwo-
ju. Wówczas formuje się to, co nazywamy grupą rdzenną (rasą),
zachowuje swój charakter w czasie rozwoju atlantydzkiego aż do
141 140
naszych czasów, do piątego stanu głównego. Jednak już pod ko-
niec naszej, piątej epoki, pojęcie grupy rdzennej, (rasy), traci wszel-
ki sens. Ludzkość w przyszłości podzieli się na grupy, których
nie będzie można nazywać „grupami rdzennymi". Potoczna lite-
ratura teozoficzna sprawiła pod tym względem wiele kłopotów.
A spowodowała to mianowicie książka Sinneta pt. „Buddyzm
ezoteryczny", która skądinąd posiada duże zasługi, popularyzu-
jąc w nowszych czasach światopogląd teozoficzny. Przedstawio-
no tam rozwój świata w taki sposób, jakby wiecznie, poprzez epo-
ki kosmiczne, w podobny sposób miały powtarzać się „rasy". Jest
jednak zupełnie inaczej. To, do czego stosuje się nazwa „rasy",
powstaje i przemija. Nazwa „rasa" ma sens tylko do pewnego
okresu rozwoju ludzkości. Zarówno przed, jak i po tym okresie
mamy do czynienia z formami rozwojowymi, które są czymś zu-
pełnie innym aniżeli „rasy". Rzeczywiste rozszyfrowanie Kroniki
Akasza upoważnia do takiej uwagi i dlatego została ona tu za-
mieszczona. Człowiek rozszyfrowujący ją jest pod tym względem
świadomy pełnej zgodności z prawdziwym tajemnym badaniem
duchowym. Inaczej nie przyszłoby mu nigdy do głowy zarzucać
czegokolwiek zasłużonym książkom teozoficznym. Czuje się on
również zobowiązany - właściwie zupełnie mimochodem - do
zaznaczenia, że inspiracje wzmiankowanego w „Buddyzmie ezo-
terycznym" wielkiego nauczyciela nie znajdują się w sprzecz-
ności z niniejszym przykładem.
Irmina215
Należy sobie wyjaśnić, które z trzech ciał człowieka (fizy-
czne, eteryczne czy astralne) jest najdoskonalsze w swoim rodza-
ju. Łatwo można by się pokusić o potraktowanie ciała fizycznego
za najniższe, a zatem również za najmniej doskonałe. Byłoby to
jednak błędem. Wprawdzie ciało astralne oraz eteryczne osiągną
w przyszłości wysoką doskonałość, obecnie jednak ciało fizycz-
ne jest w swoim rodzaju doskonalsze. Wspomniany błąd może
powstać tylko dlatego, że człowiek posiada ciało fizyczne wspól-
nie z najniższym ziemskim królestwem przyrody - mineralnym.
Natomiast ciało eteryczne posiada wspólnie z wyższym królest-
wem roślinnym, a ciało astralne - wspólnie z królestwem zwie-
rzęcym. To prawda, że fizyczne ciało człowieka składa się z tej
samej materii i sił, które znajdujemy w odległym królestwie mi-
nerałów, jednak rodzaj współdziałania tej materii oraz sił w cie-
le ludzkim jest wyrazem mądrości i doskonałości jego budowy.
Szybko by się o tym przekonał ten, kto podjąłby się badania tej
budowy nie samym trzeźwym rozsądkiem, ale całą czującą du-
szą. Rozważmy jakąkolwiek część ludzkiego ciała fizycznego, np.
kość udową Nie stanowi ona żadnej masywnej konstrukcji. Jest
wyjątkowo kunsztowną konstrukcją złożoną z beleczek, które
biegną w różnych kierunkach. Nie ma obecnie sztuki inżynierii,
która potrafiłaby z taką mądrością skonstruować szkielet mostu
lub coś podobnego. Podobne rzeczy górują jeszcze dzisiaj nad
wszelką doskonałością mądrości ludzkiej. Tak doskonała budowa
145
kości powstała po to, aby przy najmniejszej ilości materii uzys-
kać niezbędną siłę nośną dla oparcia górnej części korpusu czło-
wieka. Zastosowano tu minimum materiału, aby osiągnąć mak-
simum siły nośnej. Tylko podziwiając, można zagłębić się w takie
arcydzieło sztuki budowlanej przyrody.
Irmina215
Podobny podziw wzbudza
cudowna budowa ludzkiego mózgu lub serca, a właściwie całe lu-
dzkie ciało fizyczne. Spróbujmy porównać z tym stopień dosko-
nałości, jaki osiągnęło ciało astralne we współczesnym stadium
ludzkiego rozwoju. Jest ono nośnikiem zadowolenia i niezadowo-
lenia, namiętności, popędów i żądz. Jakąż jednak walkę prowadzi
ciało astralne przeciw mądrej organizacji ciała fizycznego! Więk-
szość środków, jakim oddaje się człowiek, ażeby odczuwać przy-
jemność, jest trucizną dla serca. Oznacza to, że działanie wywo-
łane fizyczną budową serca jest mądrzejsze od oddziaływania
ciała astralnego, które zwraca się przeciw tej mądrości. Chociaż
w przyszłości ciało astralne wzniesie się do wyższej mądrości, to
jednak obecnie nie jest jeszcze tak doskonałe w swoim rodzaju
jak ciało fizyczne. Podobnie można to wykazać dla ciała eterycz-
nego oraz dla jaźni, która z jednej chwili na drugą musi się prze-
dzierać po omacku przez błędy i złudzenia ku mądrości.
Irmina215
Porównując stopnie doskonałości ludzkich członów, nietrud-
no wykryć, że obecnie najdoskonalsze w swoim rodzaju jest ciało
fizyczne. Mniejszy stopień doskonałości posiada ciało eteryczne,
jeszcze mniejszy ciało astralne, a najmniej doskonała w swoim
rodzaju jest obecnie ,jaźń". Wynika to stąd, że w planetarnym
rozwoju ludzkiego miejsca zamieszkania najdłużej pracowano
nad ciałem fizycznym człowieka. To, co tkwi w fizycznym ciele
człowieka, przeżyło wszystkie stopnie rozwoju: Saturna, Słońca,
Księżyca i Ziemi (aż do stadium dzisiejszego). Wszystkie siły tych
ciał planetarnych pracowały kolejno nad ludzkim ciałem, aż po-
woli osiągnęło ono obecny stopień doskonałości. Jest zatem naj-
starszym członem obecnej natury ludzkiej. Ciało eteryczne, tak jak
się teraz w człowieku przedstawia, w ogóle jeszcze nie istniało
podczas okresu Saturna. Powstało dopiero podczas słonecznego
rozwoju. Tak więc pracowały nad nim siły trzech ciał planetar-
nych: Słońca, Księżyca i Ziemi, nie zaś czterech, jak nad ciałem
146
fizycznym. A zatem dopiero w przyszłym okresie rozwoju mo-
że się ono stać tak doskonałe w swoim rodzaju, jak obecnie jest
ciało fizyczne. Ciało astralne przyłączyło się do ciała fizyczne-
go i eterycznego dopiero podczas epoki księżycowej, a ,jaźń" do-
piero podczas epoki ziemskiej.
Wyobraźmy więc sobie, że ludzkie ciało fizyczne osiągnęło
na Saturnie pewien stopień ukształtowania, a potem - na Słońcu
- poprowadzono je w taki sposób, że mogło się stać wówczas
nośnikiem swojego ciała eterycznego.
Irmina215
Ruchy mięśni gładkich nie zależą
od ludzkiej woli. Gładkie są np. mięśnie jelit, które przesuwają
pokarm prawidłowym ruchem bez wpływu woli ludzkiej. Gład-
kie są również mięśnie w tęczówce oka. Służą one do rozszerzania
źrenicy oka, kiedy wystawiona jest ona na skąpe działanie świa-
tła, oraz zwężania, kiedy więcej światła wpada do oka. Również te
poruszenia są niezależne od ludzkiej woli. Natomiast prążkowa-
ne są te mięśnie, które powodują ruchy pod wpływem ludzkiej
woli, np. mięśnie poruszające ręce i nogi. Wyjątek stanowi serce,
które również jest mięśniem. Również ruch serca - w obecnym
stanie ludzkiego rozwoju - nie zależy od woli, a jednak jest mięś-
niem poprzecznie prążkowanym. Wiedza duchowa podaje przy-
czynę tego faktu. Serce nie pozostanie na zawsze w obecnym sta-
nie. W przyszłości będzie miało zupełnie inną formę oraz inne
zadania. Jest na drodze do zostania mięśniem zależnym od woli.
W przyszłości będzie wykonywać poruszenia na skutek wewnę-
trznych impulsów ludzkiej duszy. Już teraz wskazuje to na zna-
czenie, jakie będzie ono mieć w przyszłości, kiedy jego ruchy
będą podobnym wyrazem woli ludzkiej, jak obecnie podniesie-
nie ręki lub wysunięcie nogi. Ten pogląd na serce łączy się z głę-
bokim poznaniem wiedzy duchowej na temat stosunku serca do
krwiobiegu. Mechaniczno-materialistyczna nauka o życiu widzi
w sercu pewien rodzaj pompy, która napędza w ciele krew w pra-
widłowy sposób. Serce jest przecież przyczyną krążenia krwi.
Poznanie wiedzy duchowej wykazuje coś zupełnie innego. Dla
niego pulsowanie krwi, cała jej wewnętrzna ruchliwość jest wy-
razem i skutkiem działania procesów duszy. Dusza warunkuje
zachowanie się krwi. Bladość pod wpływem lęku, czerwienienie
154
się pod wpływem wstydu - są najbardziej widocznymi skutkami
oddziaływania procesów duszy na krew. Bowiem wszystko, co
zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du-
szy.
Irmina215
Bowiem wszystko, co
zachodzi we krwi, jest wyrazem tego, co dzieje się w życiu du-
szy. Jednakże zależność między pulsowaniem krwi a impulsami
duszy jest głęboko ukryta. Poruszenia serca nie są przyczyną lecz
skutkiem pulsowania krwi. W przyszłości serce za pomocą poru-
szeń zależnych od woli nieść będzie w świat zewnętrzny oddzia-
ływanie tego, co snuje się w życiu duszy.
Innymi organami znajdującymi się w początkowej fazie roz-
woju są narządy oddechowe, spełniające zadanie narządów mo-
wy. Dzięki nim człowiek może obecnie przemieniać swoje myśli
w fale powietrza. Tym samym to, co przeżywa w swoim wnętrzu,
oznajmia światu zewnętrznemu.
Irmina215
Swoje wewnętrzne przeżycia
przemienia w fale powietrza. Te poruszenia fal oddają to, co za-
chodzi w jego wnętrzu. W przyszłości będzie w ten sposób wy-
dzielać na zewnątrz coraz więcej ze swojej wewnętrznej istoty.
Ostatecznym rezultatem w tym kierunku będzie to, że człowiek
przez swoje w pełni rozwinięte narządy mowy będzie wydawać
na świat siebie samego - równą sobie istotę.
Irmina215
Zatem organy mowy
zawierają obecnie w zarodku przyszłe organy rozrodcze. Skutkiem
tego tajemniczego związku pomiędzy narządami mowy a istotą
rozradzania się jest fakt, że w czasie dojrzewania płciowego wy-
stępuje mutacja, zmiana głosu.
Podobnie, w oparciu o wiedzę duchową można rozważać ca-
łe fizyczne ciało ludzkie, ze wszystkimi jego narządami. Na razie
powinno podać się tu tylko pewne próby. Istnieje anatomia i fizjo-
logia oparta na wiedzy duchowej. W niedalekiej przyszłości współ-
czesna nauka będzie musiała się dzięki niej wzbogacić, a nawet
zupełnie się w nią zmienić.
W tej dziedzinie staje się rzeczą szczególnie oczywistą fakt,
że powyższe wyniki nie mogą być oparte na zwykłych wniosko-
waniach ani też na spekulacjach myślowych (na wnioskowaniu
poprzez analogię), lecz na prawdziwym badaniu wiedzy ducho-
wej. Należy to wyraźnie podkreślić, ponieważ zbyt łatwo zdarza
się wykładowcom wiedzy tajemnej - po przyjęciu pewnych wia-
domości - snuć dalsze idee w sposób bezpodstawny.
Irmina215
Na podstawie powyższego opisu można by np. wywniosko-
wać, że skoro ludzkie organy rozrodcze w swojej obecnej formie
najwcześniej utracą w przyszłości znaczenie, to znaczy, że otrzy-
mały je w przeszłości najwcześniej, są więc niejako najstarszy-
mi narządami ludzkiego ciała. Jest dokładnie przeciwnie, swój
obecny kształt otrzymały najpóźniej, a utracą go najwcześniej.
Sprawa ta przedstawia się badaniu wiedzy duchowej nastę-
pująco. Na Słońcu fizyczne ciało człowieka wzniosło się pod
pewnym względem na stopień bytu roślinnego. Było wówczas
przeniknięte tylko ciałem eterycznym
Irmina215
Na Księżycu przyjęło cha-
rakter ciała zwierzęcego, ponieważ przeniknęło je ciało astralne.
Jednak nie wszystkie organy wzięły udział w tej przemianie cha-
rakteru na zwierzęcy. Niektóre pozostały w stadium roślinnym.
I również wtedy, kiedy człowiek na Ziemi przez włączenie jaźni
do ludzkiego ciała fizycznego wzniósł się do swej obecnej for-
my, niektóre organy miały jeszcze omawiany charakter roślinny.
Nie należy sobie zresztą wyobrażać, że organy te wyglądały tak
jak nasze współczesne rośliny. Do tych organów należą organy
rozrodcze. Jeszcze na początku rozwoju ziemskiego posiadały
one charakter roślinny. Wiedziała o tym mądrość dawnych mis-
teriów. A dawna sztuka, która zachowała w sobie dużo z prze-
kazów misteriów, przedstawia np. hermafrodytów z organami
rozrodczymi w postaci liści roślin. Są to poprzednicy ludzi. Jako
istoty dwupłciowe posiadały jeszcze dawny rodzaj organów roz-
rodczych. Można to obejrzeć np. na postaci hermafrodyty w ko-
lekcji na Kapitolu w Rzymie. I jeśli raz przeniknie się te rzeczy,
pozna się także prawdziwą przyczynę istnienia listka figowego
u Ewy. Otrzyma się prawdziwe wyjaśnienia niektórych dawnych
wyobrażeń, podczas gdy obecne wyobrażenia są wynikiem niedo-
prowadzonego do końca myślenia.
Irmina215
Nawiasem mówiąc, należy
zauważyć, że wzmiankowana wyżej postać hermafrodyty wy-
kazuje inne jeszcze roślinne dodatki. W czasach, kiedy powsta-
wał, znano jeszcze przekazy o tym, że w odległej przeszłości pe-
wne organy ludzkie zmieniły roślinny charakter na zwierzęcy.
156
Wszystkie te przemiany ciała ludzkiego są wyrazem tkwią-
cych w ciele eterycznym, astralnym i jaźni sił przekształcających.
Przemianom fizycznego ciała ludzkiego towarzyszyła działal-
ność wyższych członów człowieka. Dlatego budowę i sposób
działania ciała ludzkiego można rozumieć tylko wtedy, kiedy
wniknie się w Kronikę Akasza, która właśnie pokazuje, jak od-
bywają się przekształcenia wyższych członów człowieka pocho-
dzących bardziej od ducha i duszy. Wszystko, co jest fizyczne
i materialne, znajduje swoje wyjaśnienie w duchowości. A nawet
na przyszłość tej fizyczności będzie padać światło, o ile wniknie-
my w ducha.
Irmina215
Nasuwa się następujące pytanie: Jeśli poprzez kolejne wcielenia
w różnych grupach ludzkich przyswajamy sobie coraz to nowe
umiejętności, a dusza ludzka nie traci w przyszłości niczego, co
przyswoiła sobie poprzez doświadczenia, to jak wyjaśnić, że w dzi-
siejszej ludzkości tak niewiele pozostało z tak wysoko rozwiniętych
umiejętności w dawnych czasach jak wola, wyobraźnia czy opa-
nowanie sił natury?
W rzeczywistości nic nie zostało stracone ze zdolności, jakie
zdobyła dusza, przechodząc przez kolejne stopnie rozwoju. Kiedy
jednak zdobywana zostaje jakaś nowa zdolność, to wcześniej zdo-
byta przybiera inną formę. Nie wyżywa się wtedy sama z siebie,
lecz staje się podłożem dla nowej zdolności. U Atlantów była na
przykład wykształcona zdolność zapamiętywania. Współczesny
człowiek ma jedynie słabe wyobrażenie o tym, jak wielkie były
możliwości Atlantów w tej dziedzinie. Jednak wszystko, co w na-
szej piątej epoce poatlantydzkiej otrzymujemy niejako wraz z uro-
dzeniem jako zdolność wyobrażeń, zdobyte zostało na Atlantydzie
dzięki sile pamięci. Wyobrażenia przestrzeni, czasu, liczb itd.
stwarzałyby zupełnie inne trudności, gdyby współczesny człowiek
musiał je dopiero zdobywać. Bowiem zdolność, jaką przyswoił
sobie współczesny człowiek, jest zdolnością rozumu do zastana-
wiania się. Za czasów Atlantów nie było logiki. Gdy jednak mia-
ła być zdobyta jakaś nowa siła, to każda zdobyta wcześniej siła
duszy musiała się wycofać w swojej własnej formie, zanurzyć się
pod progiem świadomości. U bobra jego intuitywna sztuka budo-
wania musiałaby zaniknąć, musiałaby przemienić się w coś innego,
gdyby nagle stał się on istotą myślącą. Atlanci posiadali na przy-
kład zdolność do opanowania w pewien sposób siły życia. Dzięki
tej sile konstruowali oni wspaniałe maszyny. Ale nie posiadali
tego, co posiadały ludy epoki poatlantydzkiej jako zdolności do
opowiadania.
Irmina215
Nie było u nich jeszcze żadnych mitów i legend.
158
Moc panowania nad siłą życia, jaką posiadali Atlanci, wyłoniła
się pod postacią mitologii dopiero za czasów naszej, poatlantydz-
kiej epoki. I w tej formie mogła stać się podstawą działania rozumu
obecnej ludzkości. Wielcy odkrywcy naszej epoki sąinkarnacja-
mi ludzi jasnowidzących z epoki atlantydzkiej. W ich genialnych
pomysłach wyżywa się coś, co podczas ich inkarnacji w okresie
Atlantydy było w nich siłą panującą nad życiem. Nasza logika,
znajomość przyrody, technika itd. wyrastają z podłoża, które po-
wstało w czasach Atlantydy. Gdyby jakiś technik mógł przemienić
z powrotem swoją siłę umiejętności kombinowania, to doszedłby
do tego, co było możliwe dla Atlanty. Cała rzymska jurysdykcja
była przekształconą siłą woli z wcześniejszych czasów. Sama wola
pozostała przy tym w ukryciu, a zamiast przyjąć własną,formę,
przekształciła się w formy myślenia, które wyżywają się w poję-
ciach prawniczych. Zmysł piękna Greków zbudowany jest bezpo-
średnio na podłożu tych sił, które u Atlantów wyżywały się we
wspaniałej hodowli roślin i zwierząt. W fantazji Fidiasza żyło coś,
co Atlanta używał bezpośrednio do przekształcania żywych istot.
Następne pytanie brzmi: Czym różni się nauka duchowa (an-
tropozofia) od tzw. nauki tajemnej?
Nauka tajemna istniała zawsze.
Irmina215
Była pielęgnowana w tzw.
szkołach tajemnych. Tylko ten może o tym coś wiedzieć, kto pod-
dał się określonym próbom. Zostało mu udzielone zawsze tylko
tyle wiedzy, na ile to odpowiadało jego zdolnościom intelektual-
nym, duchowym i moralnym. Musiało tak być, ponieważ prawi-
dłowo użyta wyższa wiedza jest kluczem do posiadania pewnej
mocy, która w rękach osoby nieprzygotowanej musi prowadzić
do nadużycia. Nauka duchowa rozpowszechnia jedynie podstawo-
wą wiedzę nauki tajemnej. Wynika to ze stosunków panujących
w obecnych czasach. Ludzkość jest obecnie w swoich najbardziej
rozwiniętych przedstawicielach tak daleko posunięta w rozwoju
rozumu, że prędzej czy później sama dojdzie do pewnych pojęć,
które wcześniej należały do wiedzy tajemnej. Te pojęcia będą jed-
nak przyswajane w karykaturalnej i szkodliwej formie. I dlatego
właśnie adepci nauki tajemnej postanowili część wiedzy tajemnej
159
upowszechnić. Stworzyło to możliwości ku temu, żeby rozwój
ludzkiej kultury mierzyć prawdziwą mądrością. Nasze poznanie
świata przyrody wiedzie np. do wyobrażeń o podstawach tych rze-
czy. Jednak bez pogłębienia przez naukę tajemną wyobrażenia te
mogą być tylko karykaturą. Nasza technika dochodzi do takiego
stadium rozwoju, który tylko wtedy będzie mógł pomóc w uzdro-
wieniu ludzkości, jeśli dusze ludzkie będą pogłębiały poznanie ży-
cia w sensie ujęcia nauki duchowej. Dopóki ludzie nie znali współ-
czesnej wiedzy przyrodniczej i współczesnej techniki, to forma,
w jakiej przekazywano najwyższą wiedzę - w religijnych obra-
zach, w sposób przemawiający do zwykłych uczuć - oddziaływa-
ła uzdrawiająco. Dzisiaj ludzkość potrzebuje tych samych prawd
w zrozumiałej formie. Ale światopogląd odpowiadający nauce du-
chowej nie prowadzi do samowoli, lecz do zgodności z dostępny-
mi faktami historycznymi. - Jednakże niektóre rzeczy z wiedzy
tajemnej również dzisiaj mogą być przekazane tylko tym ludziom,
którzy przeszli przez próbę wtajemniczenia. A z tej części wiedzy
tajemnej, która została upowszechniona, również będą mogli do-
wiedzieć się czegoś tylko ci, którzy nie ograniczają się do przyj-
mowania wiadomości w sposób zewnętrzny, lecz starają się uczy-
nić je treścią i zasadą swojego życia. Nie chodzi o to, żeby treści
głoszone przez naukę duchową opanować za pomocą rozumu, lecz
by przeniknąć nimi uczucia, odczucia, a wręcz całe życie.
Irmina215
Tylko
przez takie przeniknięcie doświadczy się czegoś z cennych prawd
wiedzy duchowej. W przeciwnym bowiem razie pozostanie ona
tylko czymś, „w co można wierzyć lub w co można nie wierzyć".
Prawidłowo zrozumiane prawdy wiedzy duchowej dają człowie-
kowi prawdziwą podstawę życia, pozwalają mu rozpoznać swoją
wartość, swoją godność i swoją istotę, dają mu najwyższą odwa-
gę do życia. Wyjaśniają mu bowiem jego związek z otaczającym
go światem; ukazują mu jego najwyższe cele, jego prawdziwe
przeznaczenie. I czynią to w sposób, który jest zgodny z wymoga-
mi współczesności, nie powodując w człowieku rozdarcia między
wiarą i wiedzą. Można być jednocześnie nowoczesnym naukow-
cem i badaczem wiedzy duchowej. Jednak wtedy trzeba być rów-
nież jednym i drugim w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
160
Przesądy nauki
To prawda, że we współczesnym życiu duchowym jest wiele rze-
czy, które ludziom szukającym prawdy sprawiają trudności w po-
znaniu wiedzy duchowej.
Irmina215
W moich wykładach o rozwoju Ziemi i ludzkości wskazano,
że przodkowie ludów dzisiejszych kultur żyli niegdyś na terenach,
które obecnie w większości zajmuje Ocean Atlantycki. W przeka-
zach z Kroniki Akasza powiedziano więcej na temat właściwości
162
ducha i duszy atlantydzkich przodków. Również ustne przekazy
często donoszą o tym, jak niegdyś wyglądała powierzchnia Ziemi
na dawnym lądzie Atlantydy. Powiedziano, że powietrze było wte-
dy przeniknięte wodną mgłą. Człowiek żył w wodnej mgle, która
na pewnych obszarach nigdy nie ustępowała na tyle, by było tam
przejrzyste powietrze. Słońce i Księżyc nie mogły być widziane
tak jak dzisiaj, lecz otoczone były przez barwne otoki. Nie było
wtedy takiego podziału na deszcz i blask słoneczny, jak to ma
miejsce obecnie. Jeśli bada się ten dawny ląd w sposób jasnowi-
dzący, to można stwierdzić, że nie było wówczas zjawiska tęczy.
Pojawiło się ono dopiero w czasach poatlantydzkich. Nasi przod-
kowie żyli w krainie mgły. Te fakty są wynikiem obserwacji czy-
sto nadzmysłowej; można nawet powiedzieć, że badacz duchowy
zrobi najlepiej, jeśli się całkowicie oderwie od wszystkich wnios-
ków wynikających z wiedzy przyrodniczej. Albowiem przez takie
podsumowujące wnioski nieuprzedzony wewnętrzny zmysł bada-
nia duchowego łatwo może doprowadzić do błędu. Ale porównaj-
my z takimi stwierdzeniami pewne poglądy, z którymi utożsamia-
ją się współcześni badacze przyrody. Są dzisiaj naukowcy, których
fakty zmusiły do przekonania, że Ziemia w pewnym okresie swo-
jego rozwoju otoczona była masą chmur.
Irmina215
aha dodam tylko ze wg Rudolfa Steinera tak jak za kazdym zakonczeniem danej epoki nastepowalo zniszczenie , kataklizm, tak na zakonczenie naszej piatej epoki nastapi kataklizm i nie bedzie zlituj sie, to musi nastapic , aby mogl zaistniec nowy typ czlowieka, nieco inny niz obecnie
pankracy267
Xenna
Dalas popis tymi komentarzami ze Steinerowskiej wiedzy duchowej.Tez kiedys czytalem o tym i mam jeszcze jego ksiazki na ten temat.Jest to dobra lektura dla zainteresowanych prawdziwa wiedza duchowa,bo jest jakby jej fundamentem do dalszego rozwoju.
Irmina215
pankracy267
Dziekuje, to wyjasnia ze nie jest tak jak pan Tadziu mowi ze bedziemy juz wieczni, ze nie bedzia zanikania swiatow, owszem po wejsciu do epoki Jowisza, ale ten swiat w jakim teraz zyjemy musi sie skonczyc, musi przestac istniec czlowiek, jaki jest teraz dopiero po wejsciu w epoke Jowisza nie bedzie smierci i narodzin, zwiazane to jest ze swiadomoscia czlowieka, ale na dzis nie mamy narzedzia aby tego dokonac, po prostu bedzie inny czlowiek a my do przemialu tak jak to bylo dotychczas, to ksiazki Rudolfa Steinera dokladnie pokazuja ze nasza ewolucja jest prowadzona, nic sie nie dzieje bez sily wyzszej, wszystko jest zaplanowane, awet nasze krwawe wojny, cierpienie , egoizm tyo zostalo nam wszepione (jest o tym mowa w Kronikach Akaszy Steinera, ale przeciez nie moge cytowac calej ksiazki bo administratorzy mnie wyklna), polecam wszystkim przeczytanie jest dostepna chocby na chomikuj.pl , bardzo poszerza wiedze o naszej ewolucji jak takze nasza przyszla ewolucje
nikt
Myślałam Xenna, że chcesz tu wkleić całą książkę.
Irmina215
Karen
nie mam takich mozliwosci , wkleilam to co wg mnie jest wazne na teraz, wklejam jeszcze dla orientacji o czym jest Kronika akaszy-Rudolf Steiner
Współczesna kultura w zwierciadle wiedzy duchowej 7
Wprowadzenie 15
Nasi przodkowie z Atlantydy 18
Przejście od czwartej do piątej grupy rdzennej 30
Mieszkańcy Lemurii 39
Podział na dwa rodzaje płci 50
Ostatni okres przed rozdzieleniem się płci 58
Epoka hiperborejska i polarna 66
Początek współczesnej Ziemi, oddzielenie się Słońca 75
Oddzielenie się Księżyca 81
Dodatkowe wyjaśnienia 87
Pochodzenie Ziemi 95
Ziemia i jej przyszłość 102
Życie w epoce Saturna : 109
Życie w epoce Słońca 116
Życie w epoce Księżyca 124
Życie Ziemi 133
Czteroczłonowy człowiek ziemski 144
Odpowiedzi na pytania 158
Przesądy nauki 161
Przedmowa Marii Steiner
pankracy267
Xenna
Podzielam Twoje tezy i poglad na te sprawy.Dobrze jest miec obrazowy przekaz tej wiedzy,ktorej nie ma np. na wideo.Sa inne przekazy,ktore mowia o podobnej wiedzy takze waznej:
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=vcsPZFbo7Ho
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=AWQkOG85M2I
Irmina215
pankracy267
oczywiscie znam wszystkie wystapienia panow Witkowskiego i anczykowskiego, ale historia naszej ewolucji tez jest dla mnie bardzo wazna, zawsze fascynowala mnie atlantyda, ale teaz wiem ze czlowiek na Atlantydzie byl nieco bardziej prymitywny, chco umial sie porozumiec ze zwierzetami i roslinami, nie umial jednak myslec logicznie, opowiadac, tworzyc legend, mowi sie ze mieszkal wtedy z bogami, rzeczywiscie mial kontakt z wyzszymi jestestwami, ktore go kieowaly, byl jasnowidzacym, niestety ta cecha (czego bardzo zaluje zanikla) dzis bardzo niewielki procent potrafi widziec przyszlosc, a kiedys umieli wszyscy, stad moj sentyment do Atlantydy i pozniej jeszcze do starozytnego Egiptu, wczesny okres poatlantydzki w Egipcie tam wtedy tez bylo sporo jasnowidzacych, a przedewszystkim podtrzymywano ta wiedze byly szkoly misteryjne, wiedzy tajemnej, dzis dzialaja , ale w ukryciu, sa trudnodostepne dla ogolu ludzkosci, zdominowane przez koscioly, ktore takich ludzi nazywaja heretykami....odmiencami itd
pankracy267
Xenna
Twoj sentyment do Atlantydy jest zrozumialy,ale jak juz pisalem nie ma zadnych materialow dowodowych takze w postaci przekazow obrazowych do lepszego zrozumienia tamtych czasow poza domyslami.
Dlatego moim zdaniem trzeba isc dalej.
Irmina215
pankracy267
jedynie takie ksiazki, zczytujace z Kroniki Akasza np Rudolf Steiner czy Edgar Cacey, Helena Blavatska mowia o przeszlosci ziemi i naszej ewolucji, choc nie umiemy znalezc dzisiaj Atlantydy, wlasciwe to jej nie szukamy....bo wskazowki bardzo celne dal zarowno Steiner jak i Cacyey, nie mamy pamieci tamtych inkarnacji, wlasciwie to nic nie pamietamy z tamtych zyc....dlatego wlasnie jestem wsciekla, bo ja chce zobaczyc jak zyli ludzie na Atlantydzie, Lemuri, Hyperborei itd, a tu niestety nie kazdemu jest dane....
nikt
Zaczęłam oglądać filmiki z tego linka od Pankracego - od początku. I tak mi przyszła do głowy taka myśl: jakie było pierwotne znaczenie słowa "bóg"...? W filmie pada też słowo "przedwieczny". Odniosłam wrażenie, że "bóg" i "przedwieczny" to nie to samo. Myślę, że starożytni Egipcjanie przez boga rozumieli kogoś mogącego bardzo dużo, mającego ogromne możliwości działania i wprost "cudowną" na owe czasy technologię, a Przedwieczny to właśnie "nasz dzisiejszy" Bóg.
pankracy267
Xenna
Po co Ci ta wiedza o Atlantydzie,Lemuri itd,.skoro nie jest juz to istotne dzis oprocz samej wiadomosci,ze istnialy?
W tym wideo A.Anczykowskiego -Kosmiczne transmutacje-sa ciekawsze informacje o atomie,swiadomosci itp.,gdzie postrzeganie swiata i rzeczywistosci maja wieksze znaczenie.
Wysluchaj tego jeszcze raz i zrozum to odpowiednio.
Porzeczka
helen
Piszesz "(...) To juz nie bedzie milosc w popularnym ludzkim rozumieniu (seks, itd.). To bedzie milosc 100%BEZINTERESOWNA (milosierna). Przykladem Zlotej Milosci bylo to, co czynila Matka Teresa. Tak, czynila a nie robila; Ona czynila milosc. "

Słowa Matki Teresy: http://www.tajemnicamilosci.pl/kaplani-i-siostry-zakonne/matka-teresa-z-kalkuty-prawdziwe-oblicze-jej-wiary.html
Z tego linku, jak i z książki "Matka Teresa Pójdź, bądź moim światłem" nie wynika że Matka Teresa nosiła w sobie miłość. Wynika, że nie chciała epatować swoją pustką, ciemnością i cierpieniem wewnętrznym. Ta miłość i uśmiech to była maska.
Wycytowane
"Cierpienie, ból, porażka - to nic innego, jak pocałunek Jezusa; znak, że tak bardzo zbliżyłaś się do Jezusa na Krzyżu, że może Cię pocałować. Rodzice na pewno cię całowali, dając przez to prawdziwy znak miłości. Skoro jestem oblubienicą ukrzyżowanego Jezusa, to on musi mnie całować. Oczywiście gwoździe będą mnie ranić. Jeśli zbliżę się do korony cierniowej to ona mnie zrani".
"Niech się Ojciec modli, żebym kochała Boga miłością, jaką nikt Go nigdy wcześniej nie kochał. – Co za głupie pragnienie".
Nie widzę w tym nic zdrowego. Pycha by się nawet znalazła.
Matka Teresa zawsze podkreślała, że najważniejszym powodem powstania Zgromadzenia Misjonarek Miłości, było zaspokajanie pragnienia Jezusa. Zobaczyła Go w ubogim, jadąc na rekolekcje. Wtedy właśnie usłyszała w duszy Jego wołanie z Kalwarii: „Pragnę” [J 19,28].
Czyli, że wszystko co robiła, robiła dla Jezusa, czuła się jego oblubienicą. Traktowała go jako człowieka do kochania. A wiemy przecież, że to nauki Jezusa są sednem, a nie zespalanie się z nim w jego cierpieniu na krzyżu.
Jej miłość nie była bezinteresowna. Myślała, że w ten sposób Jezus obdarzy ja miłością, jak jeszcze nikogo. Kiedy i ona go tak pokocha.
Jej pomoc ubogim nie wynikała z tego, że była im potrzebna pomoc, tylko z powodu Jezusa. Jej postępowanie było ofiarą dla Jezusa.
Było w niej ogromne pragnienie Boga. Chyba nigdy tego pragnienia nie zaspokoiła. Może dlatego, że w każdym ubogim chciała widzieć, widziała Jezusa. Zamiast po prostu tego którego miała przed oczami.
Powinna mieć konkluzje, że tak nie powinien wyglądać świat, że trzeba próbować pomagać opuszczonym. A jej miłość była interesowna, myślała, że w ten sposób otrzyma od Jezusa miłość, że się z nim połączy, że zostanie nagrodzona.
Dodam jeszcze, że ponoć Ojciec Pio od dzieciństwa się biczował.
Odmiennie widzę postać Św Franciszka. Jak dla mnie on zaczął żyć jak najbiedniejsi ludzie na świecie, żeby pokazać innym w jakim punkcie jesteśmy. A jesteśmy zawsze w punkcie najsłabszego ogniwa, a nie najmocniejszego. Odnosząc to do dzisiejszych czasów. Głową może być stworzenie urządzenia, które za pomocą myśli uruchamia rękę sparaliżowanego. A stopą będzie umierające dziecko w Afryce. To jeden organizm. Trzeba dbać o cały. Inaczej zakorkowanie.
Jahabharata
Chyba nie ma sensu tak głęboko wnikać w pobudki Matki Teresy. Ważne że pomagała ludziom. Natomiast nikt od nikogo nie wymaga, żeby być drugą Matką Teresą... Ja bym przestrzegał raczej przed wszelkimi "autorytetami", którzy chcą zbawiać całą ludzkość. Wizjonerzy. Lenin, Stalin, Hitler, wszelkie sekty... oni wszyscy chcieli naprawiać świat i prowadzić nas do nowej, świetlanej przyszłości, w której już tylko będzie raj, i wiadomo jak to się kończyło. Nie dajcie się w to wciągać. To wszystko szarlatani, a ich ideologie to utopie.
ewa
w tym naszym zepsutym swiecie trudno jest o bezwarunkowa milosc czy bezinteresowna pomoc.Zawsze w podszewce kryje korzysc wlasna.
Przyszlo mi na mysl, ze lepiej by bylo,gdyby sobie ludzie nie pomagali tylko pozwolili kazdemu czlowiekowi poprostu godnie zyc.
Irmina215
Ewa
w naszym 3 wymiarze milosc bezwarunkowa jest niemozliwa, to bedzie moze mozliwe w nastepnym wymiarze, 4ym
pankracy267
Dzis nie trzeba zadnych przywodcow,by zycie na Ziemi przestalo istniec czesciowo lub calkowicie.
Obejrzyjcie sobie ten film,zeby nie miec juz zludzen co nas czeka. Apropos matki Teresy czytalem w necie,ze znaleziono po jej smierci miliny $ na jej tajnych kontach.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Q2rZ_zfS-oQ
Porzeczka
A jakby nie było pieniądza, to też byłaby niemożliwa miłość bezwarunkowa?

Wiera Lion na rok 2016
Sławna kazachstańska jasnowidzka powtarza, że przyszłość jest zmienna, dlatego przepowiednie na długie okresy są trudne i niepewne. Twierdzi, że mówi tylko o tych wydarzeniach, które są już postanowione, i na które nic nie może wpłynąć. Wypada jej wierzyć, jako że sprawdzalność tego, co przepowiada, jest bardzo wysoka. (...) Kazachstańska Wanga używa często określenia „wielkie przejście”. Nazywa tak okres, w którym dojdzie do transformacji społeczeństwa. Wynikiem tego będzie powstanie społeczeństwa sprawiedliwego i wysoce etycznego. No cóż, perspektywy wyglądają obiecująco. Niech rok 2016 stanie się początkiem pozytywnych zmian."

I tego nam trzeba najbardziej.
Irmina215
pankracy267
Ziemia nie zginie, ziemia sie oczysci, natomiast nasza cywilizacja w takiej formie w jakiej jest obecnie nie przetrwa, ale zeby isc dalej musi sie tak stac, to jest nasza ewolucja, bedzie wprowadzony nowy czlowiek z nowymi mozliwosciami, ale ludzie dzisiejsi musza odejsc, nawet te krysztalowe i indygo dzieci sa tu tylko po to , aby wzosic wibracje, zmieniac, natomiast to nie sa dzieci nowej ziemiu, czlowiek przyszlosci bedzie po prostu inny, czlowiek sie nie zmieni po prostu wdychajac jak to twierdzi pan Owsianko, powietrze, nasze dna od tego sie nie zmieni, wiec nie ma co plakac smierci nie ma
zyta
Dlaczego podajecie stare informacje, już nieaktualne na ten czas w swoich komentarzach?Dlaczego nie chcecie puścić tego?Do czego Wam są potrzebne jeszcze te ezoteryczne informacje?Czy istnieje szansa w Waszych obecnych wcieleniach,ze pozwolicie odejść Matriksowi,by mogło nastać już tylko nowe?
pankracy267
Xenna
Mysl realistycznie,czyli jesli cywilizacja ma nie przetrwac,to tylko dzieki jakiemus kataklizmowi i co jest nieuchronne.
Czlowiek przyszlosci bedzie inny i nie w takiej liczbie jak obecnie.
Irmina215
pankracy267
owszem ludzi bedzie mniej, bo nie wszyscy ludzie beda w tej nowej erze, niektorzy beda musieli powtarzac cykl....nie wszystkie dusze beda sie mogly tutaj inkarnowac, tylko te ktore osiagnely jakis poziom o tym tez wspomina Rudolf Steiner, tak bylo zawsze w calej naszej ewolucji
pankracy267
Xenna
Tez o tym czytalem kiedys i jest to b. prawdopodobne,a wiec tylko ci beda zyc tu,ktorzy maja widze ezoteryczna i zdolnosci do tworzenia innej rzeczywistosci.
Irmina215
pankracy267
ci, ktorzy sa bardziej rozwinieci, chodzi o osoby medytujace, potrzebne sa cwiczenia medytujace, dobra koncentracja, to sa osoby rozwiniete
pankracy267
Xenna
Co rmasz na mysli bardziej rozwinieci?
Irmina215
pankracy267
soryy pankracy oczywiscie mialam na mysli rozwoj duchowy nie intelektualny
pankracy267
Xenna
Nie ma rozdzialu w rozwoju duchowym i intelektualnym,bo przyszle technologie obejma caloksztalt rozwoju takze na planie fizycznym.
Irmina215
pankracy267
Ja mowie to co napisal Steiner, on napisal ze ludzie bardziej rozwinieci beda kontynuowac ewolucje, inni do powtorki, nie o technologie chodzi nie to jest najwazniejsze, osoby, ktore rozumieja jak dziala wszechswiat osiagna wiekszy rozwoj i pojda dalej, osoby, ktore nie maja pojecia jak to wszystko dziala, skupiaja sie tylko na konsumpcyjnym modelu, pojda do poprawki
pankracy267
Xenna
Tak,Steiner mial wizje przyszlego czlowieka,ale napisal tez o przyjsciu inteligentnej rasy czlowieka w technologicznym znaczeniu.Sama
duchowosc nie przejawia sie w czasoprzestrzeni,ktora jest i bedzie obecna do transformacji na roznych poziomach istnienia.
Natomiast nie czytalem nic o jakiejs powtorce.Moze wyjasnisz blizej o co w tym chodzi?
Irmina215
pankracy267
chodzi o to ze ci, ktorzy nie osiagneli okreslonego pulapu rozwoju beda musieli powtorzyc lekcje, caly cykl, nie beda mogli pojsc dalej, beda kontynuowac w jakiejs innej rzeczywistosci
pankracy267
Xenna
Co znaczy w jakiejs innej rzeczywistosci?Przeciez nie poleca na inne planety w innych wymiarach galaktycznych.
Irmina215
pankracy267
po smierci czlowieka malo rozwinieta dusza bedzie kierowana na inne planety, do innych rzeczywistosci, a tak z innej bajki sluchales tego? ciekawe, zaczyna sie http://porozmawiajmy.tv/tarot-spotkania-ze-smiercia-i-przyszlosc-europy-beata-jeske/
pankracy267
Xenna
Czyli musza te dusze zamieszkac planety o nizszym rozwoju i nie tylko duchowym,ale kto lub co ma ich tam skierowac?
Jeszcze nie sluchalem tego co w tym linku jest,ale jutro chetnie wyslucham.
Irmina215
pankracy267
a kto cie skierowal na ziemie? kazdy ma swojego przewodnika, to oni nas tutaj prowadza, sam nie byl bys w stanie tutaj trafic, jestes tu odprowadzony, odnosnie wideo, rozpierducha wczesniej sie zacznie niz sie spodziewamy, chodzi o imigrantow arabskich
pankracy267
Xenna
Ja trzymam sie bardziej faktow naukowych,ktore zmieniaja postrzeganie rzeczywistosci w racjonalny sposob.Film o wizji apokalipsy jest dobrym zrodlem do wyobrazenia sobie przyszlosci.Obejrzyj go do konca i zrozumiesz prawdopodobienstwo nadchodzacych zmian.
Irmina215
pankracy267
ale ja wiem ze beda wybuchac wulkany itd, ziemia musi sie oczyscic , z tych negatywnych energi, majowie mowia te zle energie beda z nami do 2033 roku (szkoda ze Steiner nie operuje zadnymi datami) ale mowi ze zanim nastanie czlowiek jowiszowy, etap Jowisza to musza byc 3 krotsze obiegiziemi, potem jeszcze powtorka wszysctkich cykli, Saturna, Slonca, Ksiezyca, i Ziemi, od piatego obiegu rozpocznie sie to na co wszyscy czekamy, nowy czlowiek, wzbogacony o nowe zdolnosci, bedzie tez szybsza ewolucja, obecnie konczymy/skonczylismy ewolucje w erze ziemi, najciezsza i najdluzsza, potem kolejne etapy czeka nas wlasnie Jowisz, Wenus i ostatni Vulkan (boska doskonalosc) ale to sa dlugie okresy, bo kazdy tez ma swoje krotsze obiegi i powtorki minionych er, Steiner nie podaje jednak jak sie to przedstawia w latach, nigdzie nie znalazlam, czy ty wiesz jak sie to przedstawia w latach?
pankracy267
Xenna
Wg wiedzy duchowej sami przyszlismy tu na Ziemie ze swiata astralnego w cyklu reinkarnacyjnym,o czym tez juz dobrze wiesz i nikt mnie tu nie odprowadzil.
Odnosnie imigrantow arabskich,to nie wiadomo jeszcze,czy tak bedzie ....
pankracy267
Xenna
Dokladnie tez nie wiem,ale ten wiek bedzie bardzo burzliwy i przelomowy,gdyz wiele na to wskazuje.
Irmina215
pankracy267
wiem ze dusze beda wybierane, nie wszystkie trafia na ziemie....co sie tyczy imigrantow ta babka nie wszystko sprawdza tarotem, ma tez polaczenie z wyzszymi bytami, najgorzej bedzie w europie zach, francja, poludnie europy, polska bedzie jakos chroniona, choc granica polsko-niemiecka tez bedzie zagrozeniem
Irmina215
moze nas spotkac cos takiego https://www.youtube.com/watch?v=niFF4fWdv4E
pankracy267
Godny rozwazeniajest fakt,ze to nie my decydujemy o rozwoju,istnieniu i zmierzchu naszej cywilizacji.Oto dowody...
https://www.youtube.com/watch?v=iu-F-CiG56c&feature=player_detailpage

https://www.youtube.com/watch?v=t5SPecDm8FU&feature=player_detailpage
Aqua
Porzeczka:
Cieszy mnie, ze tez poruszylas watek o Matce Teresie. Zapoznalam sie z podanym przez Ciebie linkiem.. i z tym, co napisalas, np.:

"Jej pomoc ubogim nie wynikała z tego, że była im potrzebna pomoc, tylko z powodu Jezusa. Jej postępowanie było ofiarą dla Jezusa."

Moja 'definicja' milosci bezinteresowniej (milosiernej) wymaga wiec uscislenia:

Milosc bezinteresowna, to milosc szukajaca Jezusa (= Milosci, Boga) w drugim czlowieku, poprzez uczynki milosierdzia (milosci) - poprzez ludzi- dla Jezusa (i Jego Ojca, ktory Go przyslal).
Milosc milosierna, to milosc do innych (i do Boga), ktora nam konkretnie pokazal Jezus. Ten, kKto poznal zycie Jezusa (takze Jego dziecinstwo) i to co robil, ten wie o czym mowa.. mozna powiedziec, ze Matka Teresa szla droga Jezusa, droga Jego nauki. W ten sposob chciala pozyskac, zdobyc Jego Milosc.

Jak zwykle zreszta, punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia..
Pytanie: czy uczynki milosierdzia, wynikajace z milosci do Jezusa i czynione bliznim sa bezinteresowne ? Uwazam, ze ten rodzaj 'INTERESOWNOSCI' wart jest nasladowania, no bo przeciez jakby nie bylo, chodzi tu o NASZE (Twoja, moja, etc.) dusze:

"Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? » A Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili». I Matka Teresa swietnie to zrozumiala.

Skoro Matka Teresa (w/g niektorych) nie byla bezinteresowna, to znaczy ze byla INTERESOWNA.
Synonimy do słowa interesowność:
materializm , wyrachowanie , chciwość , zachłanność , pazerność , prywata , żądza posiadania..

Czy rzeczywiscie mozna te cechy przypisac Matce Teresie ?

https://www.synonimy.pl/synonim/interesowno%C5%9B%C4%87/






Irmina215
pankracy267
nie wiem czy piramidy budowali kosmici czy zwykli ludzie, jednakze bardziej uduchowieni, wiemy ze czlowiek atlantydzki i poatlantydzki byl znacznie bardziej uduchowiony, z przekazow Edgara Cayce wiemy ze Ra byl normalnym kaplanem, natomiast Thot to zaden bog tylko jeden z atlantow, pozniejszy Ra to sam Edgar Cayce, nie wiem gdzie jest dzisiaj Thot, ale byc moze jest z nami na planecie
pankracy267
Xenna
To jest do dzis nierozwiazana zagadka,ale malo istotna w swietle dzissiejszych i przyszlych przemian na Ziemi.
Irmina215
pankracy267
no niezupelnie swiadczy o tym ze ludzie byli kiedys bardziej zwiazani z kosmiczna swiadomoscia, zrodlem, dlatego byli madrzejsi, potrafili budowac niezwykle budowle, dzisiaj powinnismy byc doskonalsi a wg mnie jestesmy glupsi....mniej rozwinieci, nie wiem czy ewolucja idzie w dobra strone....
pankracy267
Xenna
Wiadomo,ze kiedys ludzie mieli wieksza swiadomosc zjawisk "nadprzyrodzonych,"potrafili duzo wiecej i nie tylko budowac.
Dzis w dobie tzw. nowoczesnosci czlowiek dal sie zwiesc wieloma "wynalazkami".Owe przemiany nie musza isc w dobra strone,ale
musza sie zdarzyc.
Irmina215
pankracy267
ale owe zapomnienie, zerwanie kontaktu z kosmiczna swiadomoscia, zrodlem jest wynikiem ewolucji, dlatego tak sie wsciekam ze zabrano nam pamiec i nam sie wmawia ze to dla naszego dobra.....nie rozumiem dlaczego nie mozemy pamietac naszych poprzednich zyc, tak trudno dzis odkodowac historie, na dodatek sa ludzie, ktore celowo ukrywaja, manipuluja nasza historie, (chocby sposob budowania piramid w Gizie-moja ulubiona kultura starozytna) wg mnie poprzez zapomnienie poprzednich zyc calkowicie stoczylismy sie w dol, zniszczylismy swoj rozwoj, jedni dla drugich stali sie katami, czyny Watykanu przez setki lat, niszczenie prawdziwej duchowosci, wprowadzenie tyrani, strachu i leku, nie wiem czy ktos jest w stanie isc dalej, mowi sie o milosci bezwarunkowej, ktora jest niewykonalna w naszej rzeczywiscosci , to tylko puste slowa, moze w nastepnej fazie rozwoju ludzkosci, ale na dzisiaj niestety to pusty frazes
pankracy267
Xenna
Dokladnie tak jest i w tym wideo Wizja apokalipsy podawane sa scenariusze konca swiata,a w tym drugim Fastwalkers powrot do zagadki obcych cywilizacji i ich wplyw na dalszy rozwoj Ziemi.
Irmina215
pankracy267
Znalazles gdzie w ksiazkach Steinera ile wynosi ta mniejsza runda? ja sie nigdzie nie spotkalam z ujeciem czasowym w jego ksiazkach, jedynie Edgar Cayce ujmuje historie ziemi w latach
pankracy267
Xenna
Tez nie znalazlem,ale to jeszcze potrwa...
Irmina215
pankracy267
raczej tak, i raczej dluzej niz nam sie wydaje.....nie wiem czy za naszego zycia cos sie zmieni na lepsze, jak na razie jest ciagle zmiana na gorsze.....
pankracy267
Xenna
Juz pisalem wczesniej,ze ten wiek bedzie przelomowym i duzo sie wydarzy...
Irmina215
pankracy267
a ja czytalam ze pod koniec XXI wieku ok roki 2100 bedzie nowy czlowiek i nowa era, na ktora wszyscy czekamy, wiec sobie poczekamy dosc dlugo.....
pankracy267
Xenna
Nie czytalem o tej dacie,ale do tego czasu duzo sie wydarzy w roznych rozmiarach.
Irmina215
pankracy267
napewno i nas juz nie bedzie....
pankracy267
Xenna
Wysluchaj tego do konca,co pomoze ci intuicyjnie zrozumiec istote nadchodzacych zdarzen.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=LEhVxIU5KgY
Jahabharata
A ja myślałem, że wszyscy tutaj uznają reinkarnację za niezaprzeczalny fakt... Tymczasem, oczywiście, są to tylko pobożne życzenia, czyli chciejstwo. Pan Owsianko wypowiada się na te tematy, jakby to była oczywista oczywistość i tylko tępe głowy nie dostrzegają tego. Tymczasem doskonale wie, że nie ma na to żadnych dowodów. At the end of the day zostaje ściema...
Porzeczka
helen
"Niech się Ojciec modli, żebym kochała Boga miłością, jaką nikt Go nigdy wcześniej nie kochał." - w tym jest i prywata i żądza posiadania i chciwość.
"Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" - przecież tu chodzi o to że jesteśmy jedną owczarnią, jednym organizmem. A nie, że wszystko jest Jezusem (i to jeszcze na krzyżu). Więc czyniąc coś komuś, czynisz to sobie.
Piszesz "W ten sposob chciala pozyskac, zdobyc Jego Milosc." W tym też jest prywata.
Bóg kocha nas bezwarunkowo, więc jak mógłby wymagać konkretnych zachowań, żeby pozyskać jego miłość. Król tak, Bóg nie. Możesz nie czuć miłości, ale to nie znaczy, że Bóg cię nie kocha. Mówisz "chciała pozyskać", no niestety nie ma w tym bezinteresowności. Bezinteresowność polega na tym, że robisz coś bo jest potrzeba zrobienia tego czegoś. Nie rozglądasz się za nagrodą. Czy Jezus robił to co robił, bo poprzez dobre uczynki chciał się swemu Ojcu przypodobać, pozyskać jego miłość. Jak mógłby w nią wątpić.
Piszesz "Milosc bezinteresowna, to milosc szukajaca Jezusa (= Milosci, Boga) w drugim czlowieku, poprzez uczynki milosierdzia (milosci)". Czy miłość może szukać miłości? Miłość może być miłością, czyli sobą. Może epatować tylko sobą. Każde jej uczynki są miłosierne. Miłość może byc także obdarowana miłością. Czy woda, może znaleźć wodę? Matka Teresa chciała dowodu, że jest oblubienicą Jezusa. Dowodu na to od samego Jezusa.
pankracy267
Xenna
Pewnie juz widzialas to,ale tak dla przypomnienia o zamierzchlej cywilizacji:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=dLBp9SA-dDs
Aqua
EINSTEIN & MILOSC, ciag dalszy (1)
Pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, Lieserl, córka sławnego geniusza, przekazała Uniwersytetowi Hebrajskiemu 1400 listów napisanych przez Einsteina z zastrzeżeniem, aby nie publikować ich treści dopóki nie minie 20 lat od jego śmierci. Oto jeden z nich, napisany do Lieserl Einstein. "… Kiedy przedstawiłem teorię względności, bardzo niewielu mnie zrozumiało, a to co teraz wyjawię, aby przekazać ludzkości, również spotka się w świecie z brakiem zrozumienia i uprzedzeniem. Proszę cię, abyś strzegła tych listów tak długo jak to konieczne, przez lata, dekady, aż społeczeństwo będzie na tyle rozwinięte, aby przyjąć to co wyjaśniam poniżej. Istnieje niezwykle potężna siła, dla której, jak dotąd, nauka nie znalazła oficjalnego wytłumaczenia. Owa siła zawiera w sobie i wpływa na wszystkie inne, stoi ponad wszelkimi zjawiskami działającymi we wszechświecie i do tej pory nie została jeszcze przez nas rozpoznana. Tą uniwersalną siłą jest MIŁOŚĆ. Naukowcy, szukając jednolitej teorii wszechświata, zapomnieli o najpotężniejszej, niewidzialnej sile. Miłość jest Światłem, które oświetla tych, którzy ją dają i przyjmują. Miłość jest grawitacją, ponieważ sprawia, że ludzie czują się przyciągani do innych. Miłość jest mocą, ponieważ pomnaża to, co w nas najlepsze i nie pozwala ludzkości zginąć w jej ślepym egoizmie. Miłość rozwija i ujawnia. Dla Miłości żyjemy i umieramy. Miłość jest Bogiem, a Bóg jest Miłością. Ta siła wyjaśnia wszystko i nadaje życiu znaczenie. To czynnik, który zbyt długo ignorowaliśmy, być może dlatego, że boimy się miłości, ponieważ jest jedyną energią we wszechświecie, która nie podlega woli człowieka.Aby uczynić miłość widzialną, dokonałem prostego podstawienia w moim najsłynniejszym równaniu.
>Jeżeli zamiast E=mc2, przyjmiemy, że energia potrzebna do uzdrowienia świata może być otrzymana poprzez miłość pomnożoną przez podniesioną do kwadratu prędkość światła, dojdziemy do wniosku, że miłość jest najbardziej potężną siłą jak istnieje, ponieważ nie ma żadnych ograniczeń<Po tym jak ludzkość poniosła klęskę, chcąc wykorzystać i kontrolować inne siły wszechświata, co obróciło się przeciwko nam, konieczne jest, abyśmy karmili siebie innym rodzajem energii…Jeśli chcemy, aby nasz gatunek przetrwał, jeśli mamy znaleźć sens w życiu, jeśli chcemy ocalić świat i każdą czującą istotę, która go zamieszkuje, miłość jest jedyną odpowiedzią. Może nie jesteśmy jeszcze gotowi, aby stworzyć bombę miłości, wystarczająco potężną, aby całkowicie zniszczyć nienawiść, egoizm i chciwość, które dewastują naszą planetę. Jednak, każdy człowiek nosi w sobie mały, lecz potężny generator miłości, którego energia czeka na uwolnienie.
c.d.n.
Aqua
EINSTEIN & MILOSC, ciag dalszy (2)
Gdy nauczymy się dawać i przyjmować tę uniwersalną energię, moja kochana Lieserl, potwierdzimy, że miłość pokonuje wszystko, jest w stanie wszystko przeniknąć, ponieważ miłość jest kwintesencją życia. Głęboko żałuję, że nie byłem w stanie wyrazić tego, co jest w moim sercu, które cicho bije dla ciebie przez całe moje życie. Być może za późno na przeprosiny, ale ponieważ czas jest rzeczą względną, muszę ci powiedzieć, że kocham cię i dzięki Tobie dotarłem do ostatecznej odpowiedzi! Twój ojciec Albert Eintein."
n.b.: 15 marca (tutaj powyzej) podalam przez pomylke bledny wzor; powinien on byc taki: E= ❤C2

Aqua
EINSTEIN & MILOSC, ciag dalszy (3, ost.)

* Moja refleksja: skoro Bog jest Miloscia a Milosc Bogiem, to zastanowmy sie nad tym, kim my jestesmy i czy (na ile) kochamy Boga. Odpowiedzmy sami sobie -uczciwie- na to pytanie. Moze nawet nie wierzymy w to, ze On istnieje? Skoro pragniemy doznac boskosci (przebywac z Bogiem w Jego tzw. Raju) to nalezaloby w/g mnie ustawic nasz duchowy azymut na Boskosc (Boga-Milosc) i isc wyznaczona przez ten azymut droga. W ten sposob wprowadzilibysmy Milosc w czyn, bo w (duchowej) rzeczywistosci Milosc nie jest rzeczownikiem lecz czasownikiem ... Ten kompas mozna tez nazwac kluczem, ktory otwiera nam drzwi do Boskosci (Edenu).

Z Ewangeli Jana Apostola (z gory przepraszam, jesli kogos tym 'wklejeniem' uraze):
"1 Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! 2 W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. 4 Znacie drogę, dokąd Ja idę". 5 Odezwał się do Niego Tomasz: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" 6 Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście". 8 Rzekł do Niego Filip: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy". 9 Odpowiedział mu Jezus: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" 10 Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. 11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! 12 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. 13 A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. 14 O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię."

P.s. Panie Tadeuszku, bycie kura i dziobanie po roznych linkach jest bardzo pozyteczne poniewaz kura (o ile nie jest slepa) zawsze znajdzie jakies cenne ziarno...uwazam, ze kazdy ma jakas tam wiedze, ktora nalezy regularnie weryfikowac i nie byc jak tak przyslowiowa krowka, ktora nigdy nie zmienia zdania. Zreszta, kiedys myslano np. ze ziemia jest plaska, lecz zmieniono to zdanie :). Sa jednak jednostki, ktore wola jednak (ze strachu?) pozostac przy wlasnym zdaniu i wierzyc (nawet swiecie) w to, ze ziemia jest plaska.. Einstein mial wiecej pokory... myslal o tym co myslal ze (niby) wie.
pozdrawiam,

dziobiaca tu i tam kura.
Irmina215
pankracy267
a ja ci påolecam cos niesamowitego https://www.youtube.com/watch?v=xsXZdL1k36g
pankracy267
Xenna
W tej tzw. nowoczesnej wiedzy jest wiele spekulacji co do tego kodu piramidy i ta pani C. Boulter wdala sie w jalowa dyskusje z dwoma amatorami,ktorzy tez spekuluja co tam jest.Niesamowite moze okazac sie dopiero cos po dalszej publikacji,ktora ma nastapic w sierpniu.
Irmina215
pankracy267
Carmen Boulter z tego co wiem ma przeblyski swoich poprzednich wcielen wlasnie w Egipcie, mysle ze jej tos poro pomaga, dzisiaj wlasnie taka ciekawa hipnoza z Egiptu, sluchaj tagen o 20-ej, ciekawa jestem bardzo
Aqua
Porzeczka (1/2) cdn.

Pytasz: Czy woda moze znalezc wode? To bardzo dobre pytanie ... bo daje do myslenia.
A moje pytania (pomocnicze) sa takie:
- Czy woda szuka wody? zeby znalezc trzeba szukac.
- Czy nie jest powiedziane ze kto szuka ten znajdzie ?
- Czy milosc szuka milosci ?
- Czy woda wymiesza sie calkowicie z olejem, kwasem, czymkolwiek innym, czym sama nie jest ? (sa przypadki, ze jest to mozliwe, ale jedynie po dodaniu np. emulgatora)

Pojde dalej....
- Czy rzeka plynie (dazy) do morza, czy (moze) morze plynie do (szuka) rzeki ?
Dusza (duchowosc) jest czesto przyrownywana do wody. Czy wiec dusza czlowieka (rzeka) nie szuka (czesto podswiadomie) ujscia w morzu ? Jesli nie, to chyba ta 'rzeka', to jednak nie rzeka lecz jakies jezioro albo bagno (duchowe).

Bog jest jakby Ocean, ktory moze pomiescic w sobie wszystkie morza i rzeki swiata. Jednak nie jest mozliwe zeby On, w swojej wielkosci (calosci) wniknal w nasze indywidualne rzeki i rzeczki albo nawet jeziorka czy bagienka (dusze), sa one na to zbyt male albo zbyt 'zanieczyszczone' roznym (matrixowym?) badziewiem.
Czyz nie wlewa sie mnieszego do wiekszego ? Czy nie rozprasza sie ciemnosci swiatlem ? Czy gdy jest calkiem jasno potrzebna jest latarka? Czy swiatlosc szuka ciemnosci, a moze ciemnosc szuka swiatla?
Dlatego tez nie jestesmy w stanie pojac, ogarnac naszymi ludzkimi zmyslami prawdziwej (rzeczywistej) wielkosci i jasnosci Boga; Jego Wody, Swiatla, Milosci.
Woda moze calkowicie i najlatwiej wymieszac sie (polaczyc) z tym, czym jest sama, z woda. Im bardziej nasza dusza staje sie na podobienstwo Boga, tym lepiej jest w stanie z Nim sie polaczyc i stac sie Boska czastka, jakby rzeka ktora zostaje zaabsorbowana (wchlonieta) przez Boskie Morze a nawet Ocean (MILOSCI).
Milosc najlepiej (najdoskonalej) laczy sie z inna miloscia (a zlo z innym zlem) i staje sie jeszcze wieksza. To proste:
❤ + ❤ = ❤ (w duzym jest to samo co w malym, w/g zasady fraktalnosci)
❤ + @ = ? (czy moze tu byc mowa o jakiejs jednosci czy podobienstwie?)
Czy zlo, jesli sie nie zmieni (przetransformuje), moze polaczyc sie w dobrem ? A moze trzeba tutaj zastosowac jakis (duchowy) emulgator ? jest ich wiele ...jednak tylko jeden jest (najbardziej) skuteczny.



Aqua
Porzeczka 2/2 (ost.)
Dlatego swiadome i praktyczne dazenie do Boskosci jest bardzo istotne. To dazenie (podroz) moze tez byc rozumiane, widziane jako pewien ... 'interes' , interes przypodobania sie np. Jezusowi, tak jak np. matka Teresa. Nie wystarczy niestety zglebiac teoretycznie wiedze duchowa, nalezy ja praktycznie wykorzystac ; nie tylko w roznych dyskusjach. Ta wiedza jest jak taki duchowy 'pojazd' na drodze do celu. Ale musi tez byc kompas. Przeciez Jezus jasno powiedzial co mamy robic, jak mamy 'jechac', jakim pociagiem czy autem...zeby dojechac tam gdzie (tez) On jest.
Tak wiec, w/g mnie, woda (o ile nie jest np. szambem) szuka wody i im bardzej jest czysta (np. jak krysztal) tym jest jakosciowo blizsza wodzie wzorcowej. Matka Teresa byla (jest), jak dla mnie, kobieta godna nasladowania, bo pragnela zostac 'zauwazona' przez Jezusa. Wybrala droge milosierdzia (milosci) jako pojaz a Jezusa jako azymut... To swietny interes...ale nie dla kazdego oczywiscie. To zrozumiale.
Porzeczka
helen
Cytując słowa Jezusa powinnaś zostawić sobie wentyl bezpieczeństwa i na to, że to mogą nie być jego słowa. Jak chcę raju na ziemi tworzonego przez ludzi. A nie dostąpienia go gdzieś tam za dobre uczynki. Miłość, ani Jezus nie ubijają interesów.

Dlaczego we mnie wierzycie
Przecież jestem

Dlaczego we mnie nie wierzycie
Przecież jestem
Aqua
Porzeczka, mowie przede wszystkim o duchowym Raju, nie o takim, o jakim marza ludzie (materialny raj). Mowie o Raju (duszy) TU i TERAZ. To nie jest raj stworzony, wymyslony (w naszych swiadomosciach i sercach) przez nas samych. Jest to otworzenie sie na Boski Raj i doswiadczanie go, niezaleznie od tego gdzie jestesmy i co sie wokol nas dzieje.
Moze warto byloby zweryfikowac nasza indywidualna 'definicje' raju ? Polecam biografie wielkich mistykow. Pozdrawiam.
Aqua
Napisze jasniej: dla mnie Raj to jest pewien stan swiadomosci.
pankracy267
Helen
Jednym z takich stanow swiadomosci jest bycie politykiem,
nie wywiazywanie sie ze swojej funkcji,obietnic i zycie z podatkow innych.
Wtedy tez to jest raj na ziemi.
Porzeczka
Helen
Ludzie marzą o tym, żeby być szczęśliwymi. A co poniektórzy, żeby wszyscy byli szczęśliwi.
Nie zgadzam się z "i co wokół nas się dzieje". I ta końcówka jak zauważył Pankracy to nie szkopulik. Bo ten stan świadomości (prawdziwy, naturalny) właśnie pojawia się w związku z tym co się dzieje. Bóg stworzył również materię. I człowiek wie w jakiej materii czuje się szczęśliwy. Został przez Boga wyposażony w rozpoznawanie tego. I gdyby takowe życie w niej sobie tworzył, to by była to materia duchowa, czyli Raj. Oczywiście tworzył wg: "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe" lub "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe, bo sobie to czynisz". Ja wole tą pierwszą opcję. Jest nieegotyczna.
Skoro mamy na razie taką rzeczywistość jaką mamy, to tego stanu świadomości ludzie szukają w sztuczny sposób (np. używki, techniki duchowe, rozrywka). A nurt duchowy chce ludziom wmówić, że wszystko jest w porządku. Że jak przestaniesz stawiać opór temu co jest staniesz się szczęśliwy. Słyszałam od jednego oświeconego, który robi satsangi: "Tak, to ja jestem tym dzieckiem głodującym w Afryce" - i był podekscytowany gdy to mówił, bo czuł się z tym dzieckiem jednością. W ten sposób odwracają naszą uwagę od niezgadzania się na tą chorą rzeczywistość. Ludzie, którzy przychodzą na satsangi są często nieszczęśliwi w tym świecie. Organizm im dobrze podpowiada, że coś tu jest nie tak. Ciało niemal krzyczy, że nie chce tak dalej żyć. A na satsangu spotykają szczęśliwego oświeconego człowieka, który im mówi, że wszystko jest okay, tylko musisz w sobie odnaleźć ten stan świadomości.
nikt
Właściwie to w Biblii jest napisane: czyń drugiemu to, co chciałbyś żeby tobie czynili.
Niby niewielka różnica, a jednak.
A co do życia w materii - polecam "wykłady" dwóch wesołych panów z Tresury Matrixa. :)
Porzeczka
Czy Bóg jest człowiekiem? Ja w inicjałach Boga widzę FJ.
nikt
Emanuel Swedenborg w swojej książce "O niebie i piekle" pisał, że owszem, Bóg jest człowiekiem - ale nie człowiekiem w sensie ciała fizycznego.
Porzeczka
1. Każdy wymiar ma 12 poziomów, czy poziomy są niezależne od wymiarów? Poproszę szerzej o poziomach, bo tego nie czuję.
2. człowiek składa się z 12 wymiarów i w każdym wymiarze ma swoją wersję. Człowiek, czy świadomość?
3. Mówi Pan o klinowaniu rozwoju nas z wyższych wymiarów przez nas z ziemskiego wymiaru. Czy może być odwrotnie lub jakkolwiek inaczej?
4. Czym jest tak naprawdę Matrix? Skoro mówi pan, że zakorkował on Wszechświat, jak jeszcze Ziemi nie było. Że dopiero później pojawiła się Ziemia, a jeszcze później zło. Myślę, że większość utożsamia Matrix ze złem. Uważa, że to zło skonstruowało Matrix.
5. Skoro twórcy Matrixa mieszkają w najwyższych wymiarach, to okazuje się, że tam też istnieje zło. Do tej pory myślę, że wielu ludziom rozwój duchowy kojarzył się z dostępowaniem wyższych wymiarów (za życia, bądź po śmierci powłoki cielesnej). A tu się okazuje, że w każdym
wymiarze jest bagno. Może się pan do tego odnieść. Zapytuję również, czy na zasadach nowego wszechświata będzie musiał funkcjonować każdy wymiar i poziom?
6. To przenikanie 13 wymiaru do naszego wymiaru poprzez nową niespotykaną dotąd konsystencję, tworzącą przeźroczystą, ale bardzo silną tkankę. Czy można ją zobaczyć? Są ludzie inaczej widzący oczami. Pasowałaby tu ta przeźroczystość. Czyli, tak jakby ta substancja przenikała wszystko. Tak jakby widzenie odbywało się przez nią. Dobrze rozumuję?
nikt
Może napiszę co ja rozumiem poprzez "matrix".
Matrix (matryca) to coś co jest podstawą tworzenia wszystkiego co jest (Braden porównuje go do tkaniny). Nie jest ani dobry, ani zły. To tak jakby zbiór potencjałów. Zbiór wszystkiego co może się wydarzyć, ale nie musi i tego co się wydarza TERAZ. I wygląda na to, że został on zaprojektowany błędnie, jako obieg zamknięty, bez dostępu energii z zewnątrz.
nikt
Dodam jeszcze, że w moim odczuciu Matrix jest jak laptop działający na baterii. Jak go nie naładujesz z zewnątrz to w końcu bateria się wyczerpie. Uważam, że film Matrix bardzo dobrze oddaje to zjawisko. Ludzie są takimi bateryjkami, z tym, że prawdziwy Matrix nie czerpie energii z naszych ciał, ale z naszych emocji - szczególnie tych negatywnych (do tego nawiązuje też film Potwory i Spółka).
Takich kawałków prawd jest przemycanych do naszego świata bardzo dużo, tylko nasze umysły są zbyt ograniczone żeby zobaczyć całość. Chyba dlatego są nam podawane w kawałkach.
Najważniejsze, żeby z tych kawałków nie robić dogmatów. Nie wiem czy znacie tę przypowieść:
Przez pustynię idą anioł i diabeł, przed nimi idzie człowiek. Nagle człowiek schyla się, podnosi coś z ziemi i niepewnie się rozglądając chowa to do kieszeni.
Anioł pyta diabła:
- Widziałeś co on znalazł?
- Och nic takiego - odpowiada diabeł - tylko kawałek prawdy.
- I co? Ty nie reagujesz?
- Nie, poczekam, aż zrobi z tego religię...

Wu
Porzeczka:
1. Każdy wymiar ma 12 poziomów, czy poziomy są niezależne od wymiarów? Poproszę szerzej o poziomach, bo tego nie czuję.
Dla mnie też nie jest to oczywiste.
Może jak ładnie poproszę to mi Pani Justyna rozrysuję...

Ładnie proszę :)

i
Pozdrawiam
zyta
Wita,Jeśli Matriks już odszedł,to jakie zmiany odczuwają ludzie w obecnym swoim życiu ,tu i teraz?Pozdrawiam.Zyta.
pankracy267
Zyta
Kto ci taka bzdure powiedzial,ze matrix odszedl?
Aqua
PANKRACY I PORZECZKA (1)
Pankracy napisal:
"Jednym z takich stanow swiadomosci jest bycie politykiem, nie wywiazywanie sie ze swojej funkcji ,obietnic i zycie z podatkow innych. Wtedy tez to jest raj na ziemi." Moja odp.: Tak, jest wiele zawodow w ktorych osoby , ktore je wykonuja sa 'nieuczciwe', wiec to chyba zadna nowosc ? zawsze tak bylo. ...a poza tym, niech ten ktory jest 'bez skazy' pierwszy rzuci (w niego / w nia) kamieniem :). Wiec, moze konstruktywniejsze byloby { zamiast tracic kosztowna energie na ocenianie innych} skupienie sie glownie na nas samych, na tym jacy MY (Ty i ja) jestesmy; a takze zadanie SOBIE pytania: skad sie 'to' (taki polityk) bierze, jak 'to' zmienic ? Zeby zmienic potrzeba najpierw zrozumiec. Zeby zrozumiec innych, nalezy zrozumiec SIEBIE. Zrozumienie siebie to ciezka praca, nie kazdy ma odwage i sile zeby te prace podjac.. niektorzy ('duchowi bezrobotni') wola byc na matrixowym ...zasilku, wegetowac na sztucznym i chorobotworczym 'ZASILANIU'. Teraz jest czas wyciagania wtyczek matrixa z naszych gniazdek. Nie przespijmy tego cennego czasu. Praca nad stworzeniem indywidualnego a nastepnie kolektywnego raju (albo piekla) zaczyna sie w naszym wlasnym ogrodku. Czy jesli w nas rosnie zielsko, to pojdziemy zajmowac sie ogrodkiem jakiegos tam ...polityka ?? Jesli wszyscy sasiedzi tego 'nieoswieconego' polityka porzadnie zadbaja o swoje prywatne ogrodki, wowczas ogrodek tego polityka nie bedzie mial racji bytu... jego zielsko bedzie widoczne jak pod lupa, bedzie wytykany palcami za swoja szpetote, bedzie omijany z daleka... no i o TO wlasnie chodzi. CDN....
Aqua
PANKRACY I PORZECZKA (2, OST)

Efektem naszych wszystkich 'nieskalanych' ogrodkow razem (naszego kolektywnego raju) bedzie wyeliminowanie (uleczenie) toksycznego (niszczacego) ogrodka sasiada i innych jemu-podobnych. Ale nie tylko ... to bedzie takze mialo wplyw na swiadomosc tego polityka, zobaczy (dozna na wlasnej skorze), ze jesli sie nie zmieni jego myslenie i dzialanie, to nie przetrwa. "Programy matrixa", pomimo tego, ze jego "wtyczka' jest juz wyciagnieta, nadal dzialaja i moze nawet jeszcze jakis czas nadal beda dzialac... jesli brakuje nam CIERP-liwosci w czekaniu, mozna ten proces wyciagania wtyczek przyspieszyc; mozna zastosowac 'remedium' , ktore te programy, kody (psychiczne oczywiscie) szybciej, CALKOWICIE i NIEODWRACALNIE unieszkodliwi. Mozna zjesc np. jakies zdrowe jablko :-). Im wiecej ich sie zje i im lepszej sa jakosci, tym szybciej nastapi regeneracja szkod jakie spowodowal matrix ; w efekcie odnajdziemy PRAWDZIWEGO (prawdziwa) SIEBIE, nasz, moze zaniedbany, ogrodek a w nim perelke..... to ukryte zrodelko, ktore nalezy czym predzej odkopac. Jednym z 'kodow' matrixa bylo ( i jeszcze jest, lecz to sie zmienia.. ) powodowanie w nas skupiania uwagi nie na tym, co jest ISTOTNE, czyli na budowaniu RZECZYWISTEGO a nie wyimaginowanego raju w sobie, i poprzez nas na ziemi, lecz tracenie energii (zycia) na rozne niszczace (nas i innych) akcje, na hodowanie zielska w sobie i wkolo nas.

Porzeczka napisala:
"Ludzie marzą o tym, żeby być szczęśliwymi. A co poniektórzy, żeby wszyscy byli szczęśliwi." Moja odp.: Ja nie wiem o czym kto marzy, wiec nie bede sie za innych wypowiadac, to byloby naduzycie. Wole sie zajac moimi 'marzeniami', a najlepiej takimi, ktorych realizacja bedzie miala konstrukcyjny wplyw na marzenia innych. Prosze Was, znajdzmy ogrodnika w nas samych. Niech inni wkolo nas zachwyca sie naszym ogrodem-rajem i niech ida za naszym przykladem. Ale, pamietajmy ze nie odrazu Krakow zbudowano, wiec cierpliwosci ... (cierp---- liwosci). Odnosnie watku 'woda" chce dodac ze jet to NIESAMOWITE paliwo i ze ogrod bez (bialej ?) wody NIE ZAISTNIEJE: nie chcac byc goloslowna podaje 3 linki (przepraszam i pozdrawiam wszystkich):

biala woda: https://www.youtube.com/watch?v=8HI2186lt3E
studnia: https://www.youtube.com/watch?v=vj9TO_4Ftt8
imaginacja: https://www.youtube.com/watch?v=DVg2EJvvlF8

zyta
Kim jest ta Jena Osoba Przebudzona ,o której Pan Tadeusz mówi?
pankracy267
Helen
Ogolnie rzecz biorac masz racje z tym ogrodkiem,ale jak wiemy diabel tkwi w szczegolach i to one wlasnie nie pozwalaja tzw.sprzatanie na wlasnym podworku.Chodzi mi tu o interwencje obcych sil zewnetrznych matrixa wplywajacych i manipulujacych naszymi zmyslami
W Twoich linkach nawiazujesz do spokoju,milosci i rajskiej wyobrazni,o ktorej John Lennon spiewa i miedzy innymi za ktora musial zginac.
Obejrzyj sobie ten link o zlozonosci i podatnosci na zmiany natury ludzkiej i zrozumiesz sens mojego wpisu:
https://www.youtube.com/watch?v=ksE-cjr7fYY&feature=player_embedded
zyta
"Rozwój duchowy"nie istnieje, to cudowna wiadomość,prawda?To były tylko siatki i sieci zarzucone na ludzi przez matriksa,aby nami manipulować i ciągnąć od nas energie.
pankracy267
Zyta
Wreszcie zaczelas myslec logicznie i napisalas cos madrego-brawo..
pankracy267
Zyta
Specjalnie dla Ciebie i tych,ktorzy zyja w niewiedzy przesylam porcje nastepnej istotnej wiedzy.
Zycze konstruktywnego myslenia i milego ogladania:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=bEV_sJ9rgfY
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=lawQgwNvIJE
Porzeczka
Helen
To że masz swój ogródek od przestrzeni Cię nie jest w stanie odgrodzić, czyli od całości. Dlaczego Jezusowi tak zależało, żeby każda owca była w owczarni? Bo jak podłożysz pod owcę zapach, to możesz mieć w sobie angielski ogród, ale jeśli Twój sąsiad będzie miał wysypisko to... A jeśli pod owcę podłożysz energię (np. wojny), to nawet nie musi to być Twój sąsiad. Te energie przyjdą z wiatrem kiedyś i do Ciebie. Tak mi się wydaje. Może dlatego pojawiają się w nas, również w dzieciach nagłe stany lęku nieuzasadnionego.
Irmina215
zyta
powinnas dodac jeszcze to wideo
https://www.youtube.com/watch?v=dcn_B1-OHes
Jahabharata
Ciekawe czy Tadziu obejrzy wszystkie te filmy he he
Irmina215
Jahabharata
Tadziu nie obejrzy tych filmow bo slucha tylko Ojca, reszta to chlam dla niego.....
zyta
Jedyna i słuszna opcja to słuchanie Boga i czerpanie tylko od Niego wiedzy.
Irmina215
problem w tym ze Bog Tadzia to dla mnie zaden Bog, Boga jako osoby nie ma, Bog jak juz chcesz uzywac tego slowa to eneregia i nic wiecej
Irmina215
jadwiga
Pokazany w ntv monogram imienia Ojca oraz interpretacja Pana Tadeusza, że to imię może oznaczać "Jam Jest" lub Jestem Który Jestem" jest interesujący, gdyż zawsze gdy to imię wypowiadamy zwracamy się równocześnie do siebie (jam, jestem). Nie da się wypowiedzieć tego imienia zwracając się tylko do Ojca, tak jak ma to miejsce w rzypadku zwracania się np. do Kasi, Asi, Basi; wówczas jest jasne, że mówimy do kogoś, a nie do siebie. Natomiast wypowiadając Jam Jest zawsze kierujemy się ku sobie. Wskazuje to na niezbity dowód tgo, że Stwórca Ojciec jest współistotny ze swoim stworzeniem, a stworzenie - byt jest współistotne z Ojcem. Kiedy o tym myślałam odebrałam taką informację; " .... poprzez nienaruszone jestestwo Jam Jest" - ale nie rozmyślałam co to znaczy, początek gdzieś uleciał mojej uwadze.
W monogranie tym jedna litera jest większa, a druga jest mniejsza; w tej większej widzę kolec, zawarta jest w tym jakaś informacja, że z Ojca "wynurza" się ( wychodzi, tchnie) jego część. Dlaczego litery są w odbiciu lustrzanym? i mają spiralne wiry ( wszystko jest wirem). Może Pan Tadeusz coś na ten temat powie więcej, pozdrawiam wszystkich,
jadwiga
jadwiga
Informacja, że woda otrzymała świadomość jest wspaniała; znamy informacje Pana dr Masaru Emoto, który udowodnił pamięć wody, co jest niezmiernie istotne, a teraz gdy dochodzi do tego świadomość wody zachodzi potężny mechanizm świadomego działania wody. Mam pytanie: czy w strefach duchowej i energetycznej nowego, wiecznego wszechświata, o którym Pan informował, woda też przejdzie w stan energetyczny i duchowy i kiedy? jakoś nie umiem sobie wyobrazić kąpieli w jeziorze energetycznym.
jadwiga
Zadał Pan w ntv temat do przemyślenia: "co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza". Dziwnie kojarzy mi się to z religią i nie czuję w tym nic fajnego, raczej nakzy, uwarunkowania, kontrolę; a jaka jest Pana wiedza na ten temat?
serdecznie wszystkich pozdrawiam, jadwiga
Irmina215
jadwiga
chodzi o to jakiego imienia Ojciec uzywal w przeszlosci, Enki, Enlil, Jahwe, Ozyrys itd
nikt
Jadwiga

już kiedyś gdzieś czytałam, że ten nasz świat jest jakby odbiciem tego duchowego... więc może to o to chodzi z tym lustrzanym odbiciem liter w monogramie?
Komentowanie włączone dla kont PRO

Aby chronić się przed spamem ograniczyliśmy dodawanie komentarzy tylko do użytkowników posiadających konta PRO.

Zaloguj się.

Twój obecny typ konta

TAGEN

Tagen - telewizja tworzona przez ludzi i dla ludzi.

Mówi się, że media to czwarta, a nawet pierwsza władza. To media pokazują nam świat z takiej a nie innej perspektywy tym samym mówiąc nam na co zwracać uwagę oraz co o danym wydarzeniu myśleć. Nie chodzi jednak o to co mówią i pokazują media, o wiele ciekawsze jest to czego nie mówią ani nie pokazują. Tagen.tv to telewizja internetowa współtworzona przez internautów. Nie boimy się żadnych tematów i chętnie pokazujemy wydarzenia, zjawiska czy ludzi z zupełnie innej perspektywy.

Zobacz profil Doceń autora

Inne filmy z kategorii Duchowość

Oglądaj

Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc. 39 PRO

Oglądaj

Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc. 41 PRO

Oglądaj

Bruce Moen - Moje doświadczenia cz.2 PRO