Aqua
I ja serdecznie dziekuje za wszystkie Wieczorynki, zwlaszcza za ta ... ostatnia; byla (jak dla mnie) wyjatkowo 'tresciwa'. Wynotowalam z niej slowa (symbole, znaki), ktore u mnie (zwlaszcza w tym miesiacu, 9) jasno sie manifestuja; ale nie w wizjach, lecz w codziennych, bardzo konkretnych i rzeczywistych sytuacjach, oto te slowa: ZEGAR, ZERO, NIC, ROWER, SZPITAL, DOM (budowany wlasnymi rekami), KONIE.
Od jakiegos czasu czuje sie tak, jakbym zostala 'zresetowana'. Pan Tadeusz wspomnial o byciu "bez niczego, na golasa". I wlasnie tak ma byc, bo na golasa szybciej sie plynie (do zrodla i pod prad). To, co jeszcze nie tak dawno bylo istotne, nagle stracilo wartosc i sens... wypalilo sie.. juz nie dziala.. Wszystko ma swoj (a wlasciwie Jego) CZAS; dlatego nie zdziwila mnie Wasza decyzja o ostatniej Wieczorynce. Widocznie spelnila swoje zadanie. Jak na golasa, to na golasa, takze bez Wieczorynek .. zeby plynac szybciej (?).

Symbolika (duchowe drogowskazy) jest zawarta prawie we wszystkim.. nie tylko w wizjach. Jako 'przedluzenie' Wieczorynek polecam (w innej telewizji) przekazywane (na biezaco) informacje (a moze wiedze?): http://www.christusvincit-tv.pl/viewpage.php?page_id=1

Chodzi mi zwlaszcza o 'slowo i kontemplacje' tego ksiedza, oto o czym On mowi. Warto jest posluchac roznych nagran, nie tylko jednego..
Pokorny, uwazny i bystry sluchacz napewno zauwazy analogie z tym, o czym jest (byla) mowa w Wieczorynkach. Osoby majace alergie na Chrystusa niech skupia sie ( o ile dadza rade) tylko na symbolice, albo niech tego wogole nie sluchaja.

Panie Tadeuszu, szczegolnie Panu dedykuje ten link... i nie ma w tym absolutnie zadnej zlosliwosci z mojej strony... wrecz przeciwnie. Mysle, czuje, ze Matka Boza ma dla Pana jakies wyjatkowe ZADANIE. "Kto ma uszy niech slucha"...

Wszystkich serdecznie pozdrawiam






Aqua
Pankracy napisal i wstawil link (dzieki):

"Ta pani b. dobrze wyjasnia problem matrixa i wiecznej dwubiegunowosci:

https://www.youtube.com/watch?v=_bAG3s2tOYI&feature=youtu.be "

Ta Pani jest troche po mojej lini; w 5:15-tej minucie podejmuje temat milosci i leku, polecam.
Aqua
1. Medrzec (ilus tam) sciezek twierdzi: ' Jak by Ojciec był czystą bezwarunkową miłością to by mu matrix wlazł na "głowę" i sądzę ze nie tylko matrix"

Odp: Ojcu na glowe moze 'wejsc' TYLKO i WYLACZNiE bezwarunkowa milosc, wszystko co nia nie jest, jest u Niego bez szans :-) i tak wysoko (wibracje) nie podskoczy, nie wiedziales o tym ... Medrcu :)

2. Pan-kracy wystukal: "Zatem, jesli wrzuce tu np. piosenke,to jest ok, ale jakis filmik, ktory inaczej odzwierciedla rzeczywistosc ta tzw. duchowa,to juz nie jest ok??? i ... dodal: 'Czyzbys juz zapomniala?"

Odp: Piosenka byla o milosci :-) wiec do tematu a P. Szydlo i reszta to taka Twoja 'prowokacja', zeby zaczac sie sprzeczac na temat polityki. Tak to odebralam.

3. Jahabharata: Helen jeśli nie widzisz relacji między "przepychaniem się" ("kuksańcami") i wzrostem świadomości "...etc".

Odp: Nadal nie widze.

A co do tego: " Jeśli się człowiek zamknie w swojej muszli jak małż, to jedyne co będzie w stanie kiedykolwiek osiągnąć (może kiedyś na starość) to status "kanapowego filozofa".

Odp: W rozwoju duchowym, oprocz medytacji/modlitwy, niezbedny jest takze kontakt z innymi ludzmi, zeby mogly zaistniec zdarzenia i rozwoj, wiec po czesci sie z tym zgadzam, ale Twoje myslenie:
ze zadawanie komus (z premedytacja) kuksancow i przepychanie sie wspomaga rozwoj duchowy (tego, kto to robi?) to jak dla mnie: absurd, pomylka.

Zadawanie innym (bezwarunkowej) milosci jest najwlasciwsza, najskuteczniejsza metoda (wibracje). Zacznij poprostu praktykowac, a sam sie przekonasz. . .

Aqua
No i...:
Najbardziej efektywnym sposobem na podniesienie własnych wibracji jest widzenie wewnętrznego piękna w każdym człowieku i we wszystkim, co nas otacza oraz akceptacja bez potrzeby oceniania.
Aqua
Ot, tak ciekawostka:

Około 90% chorób fizycznych manifestujących się w ciele ma swoje źródło w niekorzystnych, ograniczających i powtarzanych wzorcach zachowań oraz w przekonaniach. Pomiary na ludzkim ciele odkryły, że zdrowa osoba ma częstotliwość około 62-68 MHz, jeżeli częstotliwość spada do 58 MHz może pojawić się przeziębienie. Jeżeli częstotliwość spadnie do 57 MHz pojawiają się symptomy grypy. Drożdżyca pojawia się przy 55 MHz, Epstein Bar przy 52 MHz, rak przy 42 MHz. I tak dla przykładu negatywne myśli obniżają częstotliwość ciała o 12 MHz, podczas gdy pozytywne myśli podnoszą częstotliwość ciała o 10 MHz. Medytacja i modlitwa natomiast podnoszą nasze wibracje o 15 MHz.
Aqua
Zyta, ja tez zadaje sobie TO pytanie.

To tak, jakby 'epoka' swiadomosci serca, bezwarunkowej milosci (swiadomosci Chrystusa) odeszla... To nie moze byc prawdziwa 'wizja'. To jakas pomylka.
Musialoby to oznaczac, ze odszedl Bog, ktory (takze) jest Miloscia ...:)

Milosc (pan Tadeusz nie lubi tego slowa, poniewaz .....?),
nie przemija tak jak i Bog nie przemija, poniewaz ON JEST TAKZE MILOSCIA. Milosc jest cecha 'charakterystyczna' Boga.

Milosc (ale ta prawdziwa, ta bezwarunkowa) jest jednym z aspektow (przejawow) Boga. Swiadomosc Milosc jest swiadomoscia samego Boga. Wiec jesli Chrystusowa (Boska) swiadomosc Milosc przeminela to prosze P. Tadeuszu powiedziec co mamy na jej miejsce ? :)

> Nota bene: NAJBARDZIEJ efektywnym sposobem na podniesienie własnych wibracji jest 'praktykowanie' Bezwarunkowej Miłości, ale to chyba nie nowosc w temacie rozwoju duchowego. Tylko kogo rzeczywiscie jest stac na TAKA milosc ? No, moze tego jednego, juz przebudzonego, o ktorym mowil P. Tadeusz.




Aqua
Ad.:

- "Te trzy filmiki oraz inne tu na wideo sa najlepszym wspolnym mianownikiem obecnej swiadomosci w narodzie i czemu Tusk powiedzial w Brukseli,ze polskosc to nienormalnosc."

- "Taki szczery sparring jest dobry. Damy sobie kilka kuksańców, a na koniec podamy sobie ręce. Po męsku."

A ja myslalam, ze celem tego forum jest 'rozmawianie' o ... DUCHOWOSCI.

Te rozne, dodane przez Panow filmiki, nawet dla 'nieswiadomych' i 'cichociemnych' (dziekuje serdecznie) sprowadzily mnie na ziemie.

Rozumiem, ze wspomniany 'szczery sparring' to taka 'meska' duchowosc, ale czy to jest odpowiednie miejsce na tego typu rozgrywki ("kuksańce") ? Czy inni uczestnicy tego forum maja zyczenie byc kibicami jakiegos tam personalnego sparringu?


>> Tak sobie mysle: ciekawe jakby wygladaly komentarze na roznych forach, gdyby ich autorzy i autorki nie byli anonimowi; gdyby byli rozpoznawalni (z twarzy i nazwiska), tak jak Pani J. i Pan T.













Aqua
Chodzilo o drzazge w oku kogos innego nie belke :-)

„Dlaczego widzisz drzazgę w oku swego brata?”

Zadajemy sobie to pytanie i z trudem odnajdujemy odpowiedź. Ale widzimy, że może być tak, iż większość czasu i energii wielu ludzi przeznacza na dopatrywanie się i wyszukiwanie drzazg w oku bliźniego. Drzazgi widzimy szczególnie wówczas, gdy sami mamy dużo problemów. Jakoś trudno się nimi zająć. Nie potrafimy sobie często z nimi poradzić. Wówczas kierujemy spojrzenie w stronę drugiego człowieka. Szukamy drzazg. Samo już zauważenie drzazgi uspokaja nas, odrywa nas od tego, co nosimy w sobie i czego bardzo się boimy.

Najczęściej widzimy w drugich te wady, które w sobie nosimy, choć nie do końca zdajemy sobie z nich sprawę. W drugim człowieku widzimy nasze problemy. Człowiek żyjący w zakłamaniu ma skłonność by wszystkich wokół podejrzewać o nieszczerość. Często jest tak, że drzazga w oku brata – to moja belka. Trzeba zatem zająć się swoją belką.

Skłonność do widzenia zła w drugim człowieku bierze się w nas także z braku pokory. Pycha ma to do siebie, że nie potrafi widzieć dobra w innych, dobra w świecie. Nie umie się tym dobrem zachwycić i cieszyć. Pycha jest ciągle niezadowolona, oskarża także siebie, ale szczególnie innych. Pycha, jeśli widzi dobro, to tylko w sobie, ale nie umie się nim cieszyć. Widzi dobro na zasadzie kontrastu: nie jestem taki, jak inni grzesznicy, celnicy.

Pokora szuka dobra, nawet w zbrodniarzu. Usprawiedliwia. Człowiek pokorny nie fałszuje rzeczywistości. Widzi prawdę. Jaka jest ta prawda? Nikt z nas nie jest aniołem, nikt też nie jest do końca zły i przewrotny. Pokora widzi uwikłanie w zło i słabość, grzech, także u siebie.

Jest to realne spojrzenie na siebie. Skoro jestem mieszanką dobra i zła, to muszę, w imię elementarnej uczciwości, z miłosierdziem i zrozumieniem, popatrzeć na drugiego człowieka. Może też dlatego nikt nie jest wolny od grzechu, skłonności do zła, by lepiej zrozumieć innych. Nawet, gdy dzięki Bożej łasce człowiek nie popada w grzechy ciężkie, to każdy doświadcza pokus, przeżywa wewnętrzną walkę, rozdarcie. To czyni go wrażliwym na ludzką słabość.

Ktoś po prostu nie miał już sił, by walczyć. A może był słabiej przez życie wyposażony, bo w przeszłości doświadczył cierpienia, zła, krzywdy. Życie może być trudne i jest takie dla wielu. My po prostu nie mamy odpowiedniej wiedzy na temat innego człowieka. Nie rozumiemy zmagań, które przeżywa. Widzimy tylko szczyt góry lodowej – konkretny naganny czyn. Ale nie znamy sił, które skłoniły, a nawet przymusiły człowieka do określonego działania. Trzeba zawsze zmierzać do uzdrowienia, ale nigdy nie można przekreślać i potępiać człowieka, zwłaszcza w kategoriach wieczności (zbawienie, potępienie wieczne). Takie prawo ma tylko Bóg.


Jakby co, to nie ja to wymyslilam, to nie moja wiedza wiec prosze mnie czasem nie nagradzac dedykacja:)
Aqua
Uderz w stol a ...... :) ?

Pankracy co do tego:

"Jednak musze Ci tu zwrocic niezbedna uwage,ze sa wsrod nas pewni ludzie,u ktorych ich swiadomosc zakorzeniona jeszcze w tym feralnym matrixie,czyli w ich labilnej,niepoprawnej i zatrzeczewionej obyczajowosci nie pozwala im inaczej rozumiec swiat,co skutkuje w roznych niepotrzebnych sprzeczkach,egoistycznym podejsciu do "przeciwnika" i w ogolnej negacji jego/jej tezy/antytezy czesto niepotwierdzonej dowodami naukowymi."

Powiem krotko: oczekujmy, wymagajmy jak najwiecej od siebie samych, nie koncentrujmy sie za bardzo na innych; badzmy odpowiedzialni za nasza wlasne zachowanie...badzmy dobrym przykladem .. nie dolewajmy oliwy do ognia, panujmy nad wlasnymi emocjami, nie pouczajmy nikogo, nie wynosmy sie niby jakas tam nasza madroscia-wiedza nad innych (pokora to wazna cecha w rozwoju duchowym)
> wowczas bedzie zmienial sie swiat... (jego kolektywna swiadomosc). Juz kiedys wspominalam o wyrwaniu zielska najpierw z wlasnego ogrodka:). Juz nie wspominajac o tej przyslowiowej (Biblijnej) belce w oku kogos innego. NIE OCENIAJMY nikogo.

P.S. dzieki za dedykacje ... mily gest.... przekazuje ja dalej: tym wszystkim, ktorzy kochaja blizniego swego jak siebie samego (w myslach, w mowie, w uczynkach i ..na forach).

Dobranoc.

http://reduction-image.com/mpeg-creation2/temp/3rrkpine3i0pe8muoj3aunl3r0/indexweb.htm
Aqua
AMEN.