Witam Panie Tadeuszu. Jakie jest Pana zdanie na temat zjawiska telegoni? Pytam w związku z tym co Pan powiedział o różnych charakterach, usposobieniach i talentach członków (dzieci) pochodzących od jednych biologicznych rodziców.
Panie Tadeuszu. Nikt nie odbierał Panu prawa do uważania czegokolwiek za głupie. Myślę, że ja również mam prawo do użycia odnośnych określeń i z niego skorzystam. „Nie czyń drugiemu, bo sobie czynisz” 49.20 To co? Mam nie czynić dobra, bo nie daj boże sobie uczynię? Przecież jest to głupie. Natomiast w odniesieniu do tego co Pan powiedział o spłacie karmicznej następującej dopiero wtedy, kiedy dana istność (Człowiek) rozwinie się duchowo i emocjonalnie, jest co najmniej wyrafinowane, że nie powiem perfidne. Kiedy następuje rozwój duchowy, to ta osoba już dawno rozumie zło tkwiące w wydłubywaniu oczu. Ale nie, jemu też to oko trzeba wydłubać.
Przykład opisujący powstawanie zła – znakomity. Tak samo jak przykład skoczni narciarskiej w odniesieniu do astralu.
Witam Panie Tadeuszu, dlaczego zasadę "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", uważa Pana za głupie? Czy mógłby Pan to w jakiś sensowny sposób uzasadnić?
Wytam serdecznie. Jestem pełen podziwu dla pracy Pana Białczyńskiego. Mam pierwszy tom "Księgę Tura". Rzeczywiście, wydanie znakomite. Ale mam pytanie do Pana Czesława: Dlaczego taki tytuł - "Księga Tura"? Przeczytałem ową księgę, ale nie dopatrzyłem się żadnej wzmianki o jakimś TURZE.
Co to znaczy „Ojcze, zrobimy Ci nowy Wszechświat”. Czyli co konkretnie zrobiły/zbudowały? Pytanie o przebudowę materii Wszechświata, było właśnie sprowokowane tą wypowiedzią, która pojawiła się już we wcześniejszych wieczorynkach.
Proszę wyjaśnić, co to jest sztuczna rzeczywistość i czy obejmuje materię? W jakiej skali Wszechświat objęty jest sztuczną rzeczywistością?
W pytaniu o to, czy „ja” jestem karmicielem dla miliardów istnień w kosmosie, chodziło o stan aktualny. Bo skoro inni mieszkańcy naszego kosmosu (przykładowo) żyją i korzystają z energii wzorcowej, ( bo ja nie muszę ich karmić ) to znaczy że żyją na planetach wzorcowych i jest ich mnóstwo! Dlaczego wszyscy przyczepili się do Ziemi?
We wcześniejszej wieczorynce, Pani Justyna czyta pytanie „Co/Kto stało nad grobem/trumną Mamy Pana Tadeusza, a Pan Tadeusz opowiada z której strony trumny znajdowała się Jago Mama.?! W pytaniu chodziło o to – czy był to tylko duch (świadomość Boga), czy kompleks trzech świadomości. Bo co się dzieje ze świadomościami duszy i ciała po śmierci ciała?
Myślę, że wiele pytań sprawia wrażenie braku zrozumienia tego, co Pan Tadeusz mówi, ponieważ nie została sprecyzowana definicja Człowieka. Dla mnie, jak i zapewne dla wielu innych, Człowiek jest mieszkańcem planety Ziemia i tylko jej. Wszędzie indziej we Wszechświecie funkcjonują inne istności/rasy. Jeśli jest to myślenie błędne, proszę o sprostowanie. Człowiek to istota boska! Niech tak będzie. Ale. Ta istota została zamieniona w pył – zlikwidowana. Następnie odbudowana, ale już na zasadach gadzich i dopasowana do ich potrzeb. To gdzie tu jest wina Człowieka? On (Człowiek), nie został wyposażony w wiedzę i narzędzia pozwalające Mu przeciwstawić się gadzim planom. Powstałe narzędzia, którymi następnie posługuje się wcielający się duch, są ukształtowane dla gadzich potrzeb, a nie potrzeb wcielającego się ducha.
Przecież dusza to nie buty, które można wyrzucić na śmietnik. Jeśli jednak te świadomości stanowiące narzędzia ducha, są w ten sposób traktowane (porzucane ), to myślę, że na Świecie nic się nie zmieni. Dopóki duch nie zacznie traktować pozostałych świadomości jak partnerów do współpracy. Wymuszanie zachowań zgodnych z oczekiwaniami ducha do niczego dobrego nie doprowadzi. Tak to widzę. Andrzej
Kolejna sprawa. Z tego co zrozumiałem, to właśnie duchy zbudowały całą istniejącą/widzialną materię, we wszystkich 12 kosmosach. I jest to materia nie wzorcowa. Następnie powstała Ziemia, już jako planeta wzorcowa. Czyżby materia ziemska różniła się od tej w pozostałym Wszechświecie? A jeśli tak, to czym? Bo jeśli Wszechświat ma powrócić do wzorcowości, to cała materia musi zostać przebudowana.
Duchy, we wszystkich kosmosach, zbudowały sobie narzędzia w postaci istniejących tam ras. Czyli jakichś istot. Rozumiem, że te zbudowane istoty, były istotami żywymi. Aby funkcjonować, musiały wytwarzać energię życia (w jakiś sposób). Dlatego dziwnym się wydaje, że owym duchom zaczęło brakować energii. Mógłby Pan Tadeusz to wyjaśnić? Pytam, bo jeśli 11 ras zostało odciętych od źródła zasilania, czyli Ziemi i człowieka, to czym się żywią? Brakuje mi wyobraźni do przedstawienia sobie wielkości tylko jednego z kosmosów, że o całym Wszechświecie już nie wspomnę. Jakim sposobem, w sumie mała planetka, jaką jest Ziemia, może zasilać cały Wszechświat? W jednej galaktyce jest miliardy gwiazd i planet. W kosmosie jest miliardy galaktyk! Czyli ja, zasilam w pożywienie miliardy istnień w jednym tylko kosmosie!!! A jest ich 12.
Z tego co zrozumiałem, człowiek został zbudowany przez te wszystkie rasy. Wobec tego, my ludzie, nie przynależymy do żadnego z kosmosów. Stanowimy dodatkową 13 rasę. Czy tak?
Kosmos w którym powstała Ziemia, zasiedlony jest przez gadzią rasę. Tak to wygląda. Nie dziwi więc to, że gady poczuły się rasą wybraną. Ale! Zarówno w gadzie ciała, jaki i w ciała ludzkie, wciela się ta sama świadomość Boga, czyli duch. Jak to się dzieje, że duchy wcielające się w gady, mają taką przewagą nad duchami wcielającymi się w ludzi, że były w stanie zniewolić Człowieka?
Czy owe 12 ras można skojarzyć z dwunastoma plemionami Izraela? Chociaż niektórzy twierdzą, że plemion było 13. Te trzynaste powstało z córki Jakuba.
Czy Pan wie, Panie Tadeuszu, lub może Pan słyszał o tym, że astral został zlikwidowany? A dokonał tego Pan Aleksander Berdowicz (Porozmawiajmy TV) wraz ze swoim kolegą, jakieś dwa miesiące temu!?
A ja, chciałbym wrócić do poprzednich wieczorynek.
Również proszę o zapodanie sposobu na odprowadzenie duszy (ducha?) Nawiązując do tego, co Pan opowiedział o modlitwach za Zmarłych i wspominaniu Ich, czyli utrzymywaniu owych istności na Ziemskim Podole, jak wygląda sprawa Jezusa i całych zastępów Świętych? Czyżby Oni również nie mogli odejść będąc ciągle utrzymywani na Ziemi poprzez wiernych?
Co stało nad grobem w przypadku Pana Mamy? Czy był to cały kompleks, to znaczy wszystkie trzy świadomości, czy tylko duch, jako świadomość Boga Ojca/Matki?
Wszechświat składa się z 12 kosmosów. Każdy kosmos zamieszkuje inna rasa. Tak więc, mamy 12 Ras. Czy wszystkie te rasy utworzyły sztuczną rzeczywistość? Jeśli tak, to jak mogło do tego dojść? Czyżby wszystkie duchy, stanowiące cząstki świadomości Boga Ojca, okazały się na tyle głupie? W świetle tego, przestaje mnie dziwić to, że świadomości ciała i duszy, nie słuchają się świadomości ducha.
Pani Justyno. Pan Tadeusz wraca do pytań zadanych, dwa lub trzy odcinki wcześniej. W między czasie, w kolejnych odcinkach, na niektóre pytania, są udzielone wyjaśnienia. Te pytania się dezaktualizują. Dlatego sprawiają wrażenie niezrozumienia tego, co Państwo mówicie.
Ciągle, nie do końca jasna jest sprawa przy próbie zdefiniowania człowieka. Z tego co wyrozumiałem, dla Pana Tadeusza, człowiek to duch – świadomość Ojca. Reszta to narzędzia. Ale te narzędzia obdarzone są również świadomością. Dusza zawiera pierwiastek Ojca i nie koniecznie wykonują to, co chce szef. Są, jakby od Niego (Ducha) niezależne. Realizują swój program. Abstrahując od tego, czy to dobrze, czy źle. Jakoś sobie radzą. Wydaje się, że dusza, przerabiając te wszystkie inkarnacje (minerały, rośliny, zwierzęta), lepiej jest przystosowana do funkcjonowania w materii.
Panie Tadeuszu. To, co napisałem, że Pan utożsamia ducha z duszą, na co zwrócił mi Pana uwagę, pisane było jeszcze przed omówieniem formowanie się duszy. Wynikło z mojej niewiedzy, a nie z chęci znalezienia na Pana haka. Gdzież bym śmiał! Dla Pana i dla Pani Justyny, sprawy o których mówicie, są oczywiste. Ale dla innych już takie oczywiste nie są. Dlatego pytam. Pisząc o jedności świadomości z których zbudowany jest człowiek, chodziło o to że, na ten czas, te świadomości grają w jednej drużynie. Stanowią zespół powiązany ze sobą na dobre i na złe. A tu się okazuje, że nie. Duch, wybierając sobie narzędzia w postaci świadomości ciała i duszy, wbija tymi narzędziami gwóźdź w deską i kiedy orientuje się, że ten gwóźdź krzywo wchodzi w tą deskę, to może się na nas wypiąć. Pisząc „nas”, mam na myśli świadomość duszy i ciała. Dlatego mam pytanie: Czy jednostka ludzka może żyć bez ducha? Wszak dusza również zawiera pierwiastek Ojca. Nie dziwię się Ojcu, że w końcu dobrał się do tego towarzystwa i przeszedł na sterowanie ręczne.
Mam jeszcze inne pytania: W którym z elementów budowy człowieka zawarte są emocje? Jakie jest Pana zdanie na temat „Merkaby”? Jakie jest Pana zdanie na temat „Czakr”?
Witam Trochę rzeczy się wyjaśniło, ale zarazem skomplikowało. Okazuje się, że w człowieku funkcjonują na raz trzy świadomości. No to bez konfliktów się nie obędzie.
W jakim stopniu Bóg Ojciec z góry wie, co i jak się wydarzy, jak to powiedział nam Pan Tadeusz? Bo zastanawiam się, czy moje jakiekolwiek działania i starania, mają sens? Skoro wszystko jest już zaplanowane i wiadome. Po co stworzono trzy planety, takie jak Ziemia, skoro Ojciec z góry wiedział jak to się skończy?
Interesują mnie również, owi specjaliści od energotypu i genotypu człowieka. Ciekawe, kim Oni są? Bo miał bym z nimi do pogadania! Tym bardziej że, nasi wspaniali naukowcy – genetycy, zaczynają się dobierać od owego genotypu. Ci specjaliści? Czy są to istoty duchowe, czy fizyczne?
Chciał bym jeszcze wrócić do porcji świadomości, jaką Bóg Ojciec obdarza ducha schodzącego do Wszechświata. Dowiedzieliśmy się, że ilość świadomości przekazana Przez Ojca do bryły Wszechświata, jest stała. Czyli, zejście „nowych”duchów, powoduje „wyjście” starych. Tak to zrozumiałem. Wraz ze wzrostem ilości ludzi, każdy człowiek wyposażony zostaje w coraz mniejsze naczynie przeznaczone dla schodzącego ducha, czyli świadomości Ojca. Dlaczego? Rozumiem, że każdy duch zstępujący do bryły Wszechświata, wyposażony zostaje przez Ojca w coraz mniejszą ilość świadomości? Bo jeśli nie, to co się dzieje z nadmiarem tej świadomości, która nie mieści się w naczyniu? No chyba, że ów duch, wciela się w kilku osobników równocześnie? Proszę o wyjaśnienie. Jak to jest?
Kolejna sprawa. Pan Tadeusz stwierdził, że funkcjonuje na tym Świecie już od 20 – 30 tysięcy lat, przechodząc kolejne inkarnacje. Jednocześnie informując nas, że jego specjalnością jest przekazywanie wiedzy o Wszechświecie. To znaczy, że przez owe 20 - 30 tysięcy lat, owa specjalizacja nie była Mu znana? Czy też była znana i praktykowana w poprzednich wcieleniach? O ile to nie jest pytanie zbyt osobiste.
Co do zaprezentowanego filmiku. No cóż. Tęsknota za przemijającą młodością. Bo myślę że, powrotu na planetę doświadczalną, już nie ma. Dlatego właśnie miał bym do pogadania z owymi specjalistami od genotypu na temat starości. No, chyba że, to nie ich sprawka, tylko tego towarzystwa od sztucznej rzeczywistości?
I tak na koniec. Jeszcze nie zakończona jest budowa człowieka. Pan Tadeusz wspominał o jakiejś nomadzie?
Andrzej
.
Jestem zachłanny na wiedzę Pazerny i wszech niecierpliwy Może ja tylko coś bredzę Może to tylko są zwidy
Z wiary pokracznej wymyty Umysł słowami szarpany Chce chwycić w sieci logiki To, co pomiędzy wierszami
Nie modlę się i nie klękam Bzdurą wszelakim nie służę rozmyślam jak zrobić to mam by jedną uzdrowić różę
Panie Tadeuszu. Jakie jest Pana zdanie na temat zjawiska telegoni?
Pytam w związku z tym co Pan powiedział o różnych charakterach, usposobieniach i talentach członków (dzieci) pochodzących od jednych biologicznych rodziców.
Andrzej
.
Panie Tadeuszu. Nikt nie odbierał Panu prawa do uważania czegokolwiek za głupie. Myślę, że ja również mam prawo do użycia odnośnych określeń i z niego skorzystam.
„Nie czyń drugiemu, bo sobie czynisz” 49.20
To co? Mam nie czynić dobra, bo nie daj boże sobie uczynię?
Przecież jest to głupie.
Natomiast w odniesieniu do tego co Pan powiedział o spłacie karmicznej następującej dopiero wtedy, kiedy dana istność (Człowiek) rozwinie się duchowo i emocjonalnie, jest co najmniej wyrafinowane, że nie powiem perfidne.
Kiedy następuje rozwój duchowy, to ta osoba już dawno rozumie zło tkwiące w wydłubywaniu oczu. Ale nie, jemu też to oko trzeba wydłubać.
Przykład opisujący powstawanie zła – znakomity. Tak samo jak przykład skoczni narciarskiej w odniesieniu do astralu.
Andrzej
.
Panie Tadeuszu, dlaczego zasadę "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", uważa Pana za głupie?
Czy mógłby Pan to w jakiś sensowny sposób uzasadnić?
Andrzej
.
Jestem pełen podziwu dla pracy Pana Białczyńskiego.
Mam pierwszy tom "Księgę Tura". Rzeczywiście, wydanie znakomite.
Ale mam pytanie do Pana Czesława:
Dlaczego taki tytuł - "Księga Tura"? Przeczytałem ową księgę, ale nie dopatrzyłem się żadnej wzmianki o jakimś TURZE.
Andrzej
.
Pytanie o przebudowę materii Wszechświata, było właśnie sprowokowane tą wypowiedzią, która pojawiła się już we wcześniejszych wieczorynkach.
Proszę wyjaśnić, co to jest sztuczna rzeczywistość i czy obejmuje materię?
W jakiej skali Wszechświat objęty jest sztuczną rzeczywistością?
W pytaniu o to, czy „ja” jestem karmicielem dla miliardów istnień w kosmosie, chodziło o stan aktualny. Bo skoro inni mieszkańcy naszego kosmosu (przykładowo) żyją i korzystają z energii wzorcowej, ( bo ja nie muszę ich karmić ) to znaczy że żyją na planetach wzorcowych i jest ich mnóstwo! Dlaczego wszyscy przyczepili się do Ziemi?
We wcześniejszej wieczorynce, Pani Justyna czyta pytanie „Co/Kto stało nad grobem/trumną Mamy Pana Tadeusza, a Pan Tadeusz opowiada z której strony trumny znajdowała się Jago Mama.?!
W pytaniu chodziło o to – czy był to tylko duch (świadomość Boga), czy kompleks trzech świadomości. Bo co się dzieje ze świadomościami duszy i ciała po śmierci ciała?
Myślę, że wiele pytań sprawia wrażenie braku zrozumienia tego, co Pan Tadeusz mówi, ponieważ nie została sprecyzowana definicja Człowieka.
Dla mnie, jak i zapewne dla wielu innych, Człowiek jest mieszkańcem planety Ziemia i tylko jej. Wszędzie indziej we Wszechświecie funkcjonują inne istności/rasy. Jeśli jest to myślenie błędne, proszę o sprostowanie.
Człowiek to istota boska! Niech tak będzie. Ale. Ta istota została zamieniona w pył – zlikwidowana. Następnie odbudowana, ale już na zasadach gadzich i dopasowana do ich potrzeb. To gdzie tu jest wina Człowieka? On (Człowiek), nie został wyposażony w wiedzę i narzędzia pozwalające Mu przeciwstawić się gadzim planom. Powstałe narzędzia, którymi następnie posługuje się wcielający się duch, są ukształtowane dla gadzich potrzeb, a nie potrzeb wcielającego się ducha.
Przecież dusza to nie buty, które można wyrzucić na śmietnik. Jeśli jednak te świadomości stanowiące narzędzia ducha, są w ten sposób traktowane (porzucane ), to myślę, że na Świecie nic się nie zmieni. Dopóki duch nie zacznie traktować pozostałych świadomości jak partnerów do współpracy. Wymuszanie zachowań zgodnych z oczekiwaniami ducha do niczego dobrego nie doprowadzi. Tak to widzę.
Andrzej
.
Z tego co zrozumiałem, to właśnie duchy zbudowały całą istniejącą/widzialną materię, we wszystkich 12 kosmosach. I jest to materia nie wzorcowa. Następnie powstała Ziemia, już jako planeta wzorcowa. Czyżby materia ziemska różniła się od tej w pozostałym Wszechświecie? A jeśli tak, to czym? Bo jeśli Wszechświat ma powrócić do wzorcowości, to cała materia musi zostać przebudowana.
Duchy, we wszystkich kosmosach, zbudowały sobie narzędzia w postaci istniejących tam ras. Czyli jakichś istot. Rozumiem, że te zbudowane istoty, były istotami żywymi. Aby funkcjonować, musiały wytwarzać energię życia (w jakiś sposób). Dlatego dziwnym się wydaje, że owym duchom zaczęło brakować energii.
Mógłby Pan Tadeusz to wyjaśnić?
Pytam, bo jeśli 11 ras zostało odciętych od źródła zasilania, czyli Ziemi i człowieka, to czym się żywią?
Brakuje mi wyobraźni do przedstawienia sobie wielkości tylko jednego z kosmosów, że o całym Wszechświecie już nie wspomnę. Jakim sposobem, w sumie mała planetka, jaką jest Ziemia, może zasilać cały Wszechświat? W jednej galaktyce jest miliardy gwiazd i planet.
W kosmosie jest miliardy galaktyk! Czyli ja, zasilam w pożywienie miliardy istnień w jednym tylko kosmosie!!! A jest ich 12.
Z tego co zrozumiałem, człowiek został zbudowany przez te wszystkie rasy. Wobec tego, my ludzie, nie przynależymy do żadnego z kosmosów. Stanowimy dodatkową 13 rasę. Czy tak?
Kosmos w którym powstała Ziemia, zasiedlony jest przez gadzią rasę. Tak to wygląda.
Nie dziwi więc to, że gady poczuły się rasą wybraną. Ale!
Zarówno w gadzie ciała, jaki i w ciała ludzkie, wciela się ta sama świadomość Boga, czyli duch. Jak to się dzieje, że duchy wcielające się w gady, mają taką przewagą nad duchami wcielającymi się w ludzi, że były w stanie zniewolić Człowieka?
Czy owe 12 ras można skojarzyć z dwunastoma plemionami Izraela? Chociaż niektórzy twierdzą, że plemion było 13. Te trzynaste powstało z córki Jakuba.
Czy Pan wie, Panie Tadeuszu, lub może Pan słyszał o tym, że astral został zlikwidowany?
A dokonał tego Pan Aleksander Berdowicz (Porozmawiajmy TV) wraz ze swoim kolegą, jakieś dwa miesiące temu!?
Andrzej
.
Również proszę o zapodanie sposobu na odprowadzenie duszy (ducha?)
Nawiązując do tego, co Pan opowiedział o modlitwach za Zmarłych i wspominaniu Ich, czyli utrzymywaniu owych istności na Ziemskim Podole, jak wygląda sprawa Jezusa i całych zastępów Świętych? Czyżby Oni również nie mogli odejść będąc ciągle utrzymywani na Ziemi poprzez wiernych?
Co stało nad grobem w przypadku Pana Mamy? Czy był to cały kompleks, to znaczy wszystkie trzy świadomości, czy tylko duch, jako świadomość Boga Ojca/Matki?
Wszechświat składa się z 12 kosmosów. Każdy kosmos zamieszkuje inna rasa. Tak więc, mamy 12 Ras.
Czy wszystkie te rasy utworzyły sztuczną rzeczywistość?
Jeśli tak, to jak mogło do tego dojść? Czyżby wszystkie duchy, stanowiące cząstki świadomości Boga Ojca, okazały się na tyle głupie? W świetle tego, przestaje mnie dziwić to, że świadomości ciała i duszy, nie słuchają się świadomości ducha.
Pan Tadeusz wraca do pytań zadanych, dwa lub trzy odcinki wcześniej. W między czasie, w kolejnych odcinkach, na niektóre pytania, są udzielone wyjaśnienia. Te pytania się dezaktualizują. Dlatego sprawiają wrażenie niezrozumienia tego, co Państwo mówicie.
Ciągle, nie do końca jasna jest sprawa przy próbie zdefiniowania człowieka.
Z tego co wyrozumiałem, dla Pana Tadeusza, człowiek to duch – świadomość Ojca. Reszta to narzędzia. Ale te narzędzia obdarzone są również świadomością. Dusza zawiera pierwiastek Ojca i nie koniecznie wykonują to, co chce szef. Są, jakby od Niego (Ducha) niezależne. Realizują swój program. Abstrahując od tego, czy to dobrze, czy źle. Jakoś sobie radzą.
Wydaje się, że dusza, przerabiając te wszystkie inkarnacje (minerały, rośliny, zwierzęta), lepiej jest przystosowana do funkcjonowania w materii.
Panie Tadeuszu.
To, co napisałem, że Pan utożsamia ducha z duszą, na co zwrócił mi Pana uwagę, pisane było jeszcze przed omówieniem formowanie się duszy. Wynikło z mojej niewiedzy, a nie z chęci znalezienia na Pana haka. Gdzież bym śmiał!
Dla Pana i dla Pani Justyny, sprawy o których mówicie, są oczywiste. Ale dla innych już takie oczywiste nie są. Dlatego pytam.
Pisząc o jedności świadomości z których zbudowany jest człowiek, chodziło o to że, na ten czas, te świadomości grają w jednej drużynie. Stanowią zespół powiązany ze sobą na dobre i na złe. A tu się okazuje, że nie. Duch, wybierając sobie narzędzia w postaci świadomości ciała i duszy, wbija tymi narzędziami gwóźdź w deską i kiedy orientuje się, że ten gwóźdź krzywo wchodzi w tą deskę, to może się na nas wypiąć. Pisząc „nas”, mam na myśli świadomość duszy i ciała.
Dlatego mam pytanie: Czy jednostka ludzka może żyć bez ducha?
Wszak dusza również zawiera pierwiastek Ojca.
Nie dziwię się Ojcu, że w końcu dobrał się do tego towarzystwa i przeszedł na sterowanie ręczne.
Mam jeszcze inne pytania:
W którym z elementów budowy człowieka zawarte są emocje?
Jakie jest Pana zdanie na temat „Merkaby”?
Jakie jest Pana zdanie na temat „Czakr”?
Andrzej
.
Trochę rzeczy się wyjaśniło, ale zarazem skomplikowało.
Okazuje się, że w człowieku funkcjonują na raz trzy świadomości. No to bez konfliktów się nie obędzie.
W jakim stopniu Bóg Ojciec z góry wie, co i jak się wydarzy, jak to powiedział nam Pan Tadeusz? Bo zastanawiam się, czy moje jakiekolwiek działania i starania, mają sens? Skoro wszystko jest już zaplanowane i wiadome. Po co stworzono trzy planety, takie jak Ziemia, skoro Ojciec z góry wiedział jak to się skończy?
Interesują mnie również, owi specjaliści od energotypu i genotypu człowieka.
Ciekawe, kim Oni są? Bo miał bym z nimi do pogadania!
Tym bardziej że, nasi wspaniali naukowcy – genetycy, zaczynają się dobierać od owego genotypu.
Ci specjaliści? Czy są to istoty duchowe, czy fizyczne?
Chciał bym jeszcze wrócić do porcji świadomości, jaką Bóg Ojciec obdarza ducha schodzącego do Wszechświata.
Dowiedzieliśmy się, że ilość świadomości przekazana Przez Ojca do bryły Wszechświata, jest stała. Czyli, zejście „nowych”duchów, powoduje „wyjście” starych. Tak to zrozumiałem.
Wraz ze wzrostem ilości ludzi, każdy człowiek wyposażony zostaje w coraz mniejsze naczynie przeznaczone dla schodzącego ducha, czyli świadomości Ojca. Dlaczego?
Rozumiem, że każdy duch zstępujący do bryły Wszechświata, wyposażony zostaje przez Ojca w coraz mniejszą ilość świadomości? Bo jeśli nie, to co się dzieje z nadmiarem tej świadomości, która nie mieści się w naczyniu? No chyba, że ów duch, wciela się w kilku osobników równocześnie?
Proszę o wyjaśnienie. Jak to jest?
Kolejna sprawa. Pan Tadeusz stwierdził, że funkcjonuje na tym Świecie już od 20 – 30 tysięcy lat, przechodząc kolejne inkarnacje. Jednocześnie informując nas, że jego specjalnością jest przekazywanie wiedzy o Wszechświecie. To znaczy, że przez owe 20 - 30 tysięcy lat, owa specjalizacja nie była Mu znana? Czy też była znana i praktykowana w poprzednich wcieleniach? O ile to nie jest pytanie zbyt osobiste.
Co do zaprezentowanego filmiku.
No cóż. Tęsknota za przemijającą młodością. Bo myślę że, powrotu na planetę doświadczalną, już nie ma.
Dlatego właśnie miał bym do pogadania z owymi specjalistami od genotypu na temat starości.
No, chyba że, to nie ich sprawka, tylko tego towarzystwa od sztucznej rzeczywistości?
I tak na koniec. Jeszcze nie zakończona jest budowa człowieka. Pan Tadeusz wspominał o jakiejś nomadzie?
Andrzej
.
Jestem zachłanny na wiedzę
Pazerny i wszech niecierpliwy
Może ja tylko coś bredzę
Może to tylko są zwidy
Z wiary pokracznej wymyty
Umysł słowami szarpany
Chce chwycić w sieci logiki
To, co pomiędzy wierszami
Nie modlę się i nie klękam
Bzdurą wszelakim nie służę
rozmyślam jak zrobić to mam
by jedną uzdrowić różę
.
Andrzej
.