Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc. 23
Tadeusz Owsianko po raz kolejny odpowiada na pytania telewidzów powracając do źródeł czyli do początków stworzenia wszechświata i energii, która go zasila.
Komentarze: 9
Twój obecny typ konta
TAGEN
Tagen - telewizja tworzona przez ludzi i dla ludzi.
Mówi się, że media to czwarta, a nawet pierwsza władza. To media pokazują nam świat z takiej a nie innej perspektywy tym samym mówiąc nam na co zwracać uwagę oraz co o danym wydarzeniu myśleć. Nie chodzi jednak o to co mówią i pokazują media, o wiele ciekawsze jest to czego nie mówią ani nie pokazują. Tagen.tv to telewizja internetowa współtworzona przez internautów. Nie boimy się żadnych tematów i chętnie pokazujemy wydarzenia, zjawiska czy ludzi z zupełnie innej perspektywy.
Odsłuchuję ponownie pierwszą część tej Wieczorynki i sprawy coraz lepiej układają się w moim umyśle. Jak zwykle znajduję u Was inspiracje, pozwalające na dostrzeganie kolejnych aspektów danych zagadnień.
Mogę śmiało i za potwierdzeniem z zewnątrz powiedzieć, że u mnie ciężka orka trwa dobre 7 lat. Znany astrolog porównał to nawet do zsyłki na Syberię i szkoły przetrwania. Jednak w tym roku czuję, że pomimo – jak to nazwał Tadeusz – bycia na skraju ubóstwa, jest coraz lepiej. To lepiej wynika z kolejnych zmian, zachodzących w moim sposobie postrzegania spraw, sytuacji, zdarzeń, ludzi, siebie… bynajmniej nie z wygranej w totka lub dobrze płatnej posady ;-)
Opisałam je na blogu. Przytoczę fragment. Najpierw sen, z 2008 roku.
Śniłam, że jadę samochodem.
Znalazłam się w jakiejś nieznanej mi miejscowości, chciałam zaparkować, ale pojawił się jakiś facet - robotnik i powiedział, że nie można, bo właśnie robią tu drogę.
Nie wiedziałam, gdzie jestem i którędy mam jechać.
Wylądowałam w mieszkaniu u jakiegoś robotnika, była tam też dziewczyna.
Wyciągnęłam mapy i pytałam ich gdzie jestem, którędy mam jechać do Warszawy. Byłam wcześniej na południu Polski i wracałam. Oni nie potrafili mi pomóc. Patrzę na te mapy i nic nie widzę. Pytam tych ludzi: Ale gdzie ja w ogóle jestem, co to za miejsce, jak się nazywa ta miejscowość??? I nic... Oni nic nie wiedzą, ponieważ dopiero budują tu drogę...
A ja pamiętałam, że miałam jechać na północ do Warszawy.
W końcu doszłam do wniosku, że muszę po prostu wsiąść w samochód i jechać, zanim się ściemni. I jakoś to będzie. Zorientuję się po drodze.
http://pomaranczazmian.blogspot.com/p/listy-do-przyjacio.html
Droga jest w trakcie budowy – nie ma dróg, ani drogowskazów, jak kiedyś powiedział Tadeusz. Droga sama poprowadzi. Dlatego musiałam rozwijać intuicję, ponieważ kierowanie się rozumem poprowadziłoby mnie w ciemny las.
Teraz widzę jeszcze szerzej interpretację tej wizji. Przypomniało mi się, jak w tamtym czasie moja bioterapeutka powiedziała, że potrafię pracować jak górnik na przodku i odwalać czarną robotę. No właśnie, tak się trochę czuję, jak górnik na przodku, który przeciera szlak...
"Otuliłam się kołdrą, buzię wtuliłam w poduszkę i zapadłam w głęboki, spokojny sen. Czułam się taka bezpieczna, jak u Ojca w Niebie. W tym ciepłym, puchatym łóżku spałam jak niemowlę. Kiedy obudziłam się rano, w mojej głowie wyraźnie wybrzmiewały słowa: ROSE, Rose…
Chłonęłam atmosferę tego miejsca i czułam się jak w rodzinnym domu. Odkąd się obudziłam odczuwałam wewnętrzną Błogość. Coś, czego nie sposób właściwie przełożyć na słowa, ponieważ jest to własne, wyjątkowe doświadczenie. To Mój Powrót do Domu. Wyszłam na podwórko i podzieliłam się z Janem swoimi odczuciami. Wtedy pamięć przywołała wizję, jaką otrzymałam kilka lat wcześniej – zobaczyłam przed sobą tęczę, wszystkie barwy tęczy… dłonie w zapraszającym geście i głos mówiący:
- OTO DROGA DO DOMU.
KIEDY SERCE ROŚNIE, RÓŻA ROZKWITA"
http://pomaranczazmian.blogspot.com/2014/01/w-domu-jana-zegnamy-bieszczady-kierunek.html
"Siedziałam na zboczu góry, wdychałam zapach łąkowych ziół i patrzyłam w dal oraz w głąb… w głąb siebie i wydarzeń, jakie ostatnio stały się moim udziałem. Łzy napływały mi do oczu, wzruszenie przepełniało serce, a wdzięczność mieszała się z niedowierzaniem, że to wszystko dzieje się naprawdę. Boże, kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś – dziękuję za te chwile, za tę cudowną odmianę, za TYCH ludzi i TO miejsce. Dziękuję, że odnalazłam Dom. Odnalazłam go w swojej duszy."
Pozdrawiam serdecznie, życząc każdemu takich cudownych przeżyć :-)
Poznaj -> przygarnij -> pokochaj [> S I E B I E <] http://2.bp.blogspot.com/-MQ84RZr_C_4/UnU-JzxP8pI/AAAAAAAADUc/g9Zwxi2FNbk/s1600/1393839_10152035487346804_163194732_n.jpg