Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc. 42
Pierwsza Wieczorynka nadawana na żywo.
Komentarze: 34
Twój obecny typ konta
TAGEN
Tagen - telewizja tworzona przez ludzi i dla ludzi.
Mówi się, że media to czwarta, a nawet pierwsza władza. To media pokazują nam świat z takiej a nie innej perspektywy tym samym mówiąc nam na co zwracać uwagę oraz co o danym wydarzeniu myśleć. Nie chodzi jednak o to co mówią i pokazują media, o wiele ciekawsze jest to czego nie mówią ani nie pokazują. Tagen.tv to telewizja internetowa współtworzona przez internautów. Nie boimy się żadnych tematów i chętnie pokazujemy wydarzenia, zjawiska czy ludzi z zupełnie innej perspektywy.
Odebrane zdanie o wizycie u psychiatry jako insynuacja daje mi obraz
wrogosci do mnie za to,ze nieraz upominalem sie o komentarze na moje pytania,ze odpowiedzi pana Owsianki nie byly wlasciwie dobrane, wrecz
zbyt proste lub na poziomie rozumowania dziecka.
Bitwe sprowokowal wlasnie on ze swoimi powierzchownymi odpowiedziami.
Byc moze sa tacy,ktorzy na to zasluguja jak z tymi wymiarami.
Owszem,nie czuje zadnej nienawisci,ale nieprzychylnosc i lekkie uprzedzenie ze skonczeniem "flirtu" haha.
Na pewno mleko sie rozlalo,bo musialo.
Niemniej cenie sobie wiedze duchowa,ktora i u pana Owsianki jest podobna do mojej z wyjatkiem niektorych aspektow dot. komunikacji i innych jak to przechodzenie na druga strone wraz z pozbyciem sie naszej biologicznosci,co oznacza unicestwienie procesow zyciowych.Czy o to i o jaka matke boska w tym chodzi i czy to po prostu nie kwestia
starzenia sie?
Nie wiem czemu nikt nie zadzwonil,ale mysle ze jest to zwiazane czesciowo z brakiem zaufania do siebie i odwagi.
Ja z reguly ogladam wieczorynke nastepnego dnia po jej edycji.
Slicznie dziekuje za rozszerzenie tego tematu naszej biologicznosci. Zastanawia mnie jeszcze problem niesmiertelnosci. Obecnie rowniez czlowiek jest niesmiertelny, tylko zmienia sobie ciala. Czy to oznacza, ze zyjac na Ziemi na pograniczu Bytu z wiecznoscia cialo czlowieka ziemskiego tak jak i jego swiadomosc beda niesmiertelne?
Mam jeszcze takie swoje przemyslenia, ze skoro zawsze bedziemy zyc w materii tu na Ziemi, to po to,aby wiecznie czegos nowego doswiadczac. Ale te doswiadczenia nie beda w niczym juz przypominaly tych dzisiejszych tylko beda dotyczyly sfery duchowej w materii.
Mysle ,ze zyjac na tak pieknej planecie docenimy jej piekno i bogactwo i bedziemy korzystac z tych wszystkich cudownosci jakie oferuje nam Ziemia i przezywac jakies swoje wlasne troski i uciechy zycia ale pelniej, glebiej i juz w calkowitej symbiozie z Matka Ziemia i z calym wszechswiatem.
Pozdrawiam,ewa
- o uczuciu i emocji:
Świat jest uczuciem, a emocje to osobiste reakcje na świat.
- o niezwykle ważnym pytaniu (niestety źle zaadresowanym):
Jak uwolnić się od przeszłości - często zwanej karmą?
Jest to pytanie natury zasadniczej (fundamentalnej), odpowiedź daleko przekracza ramy takich skromnych 300 słów wpisu. Proszę dalej szukać – „kto szuka ten znajdzie”, odpowiedzi przyjdą, zgodne z poziomem na którym zadaje się pytanie.
- jeśli chodzi o „psychiatrę”
Jak zwykle Tadzio znakomicie „załatwił sprawę”, a Justynka mogłaby nie brać tego do siebie, mając na względzie, że tego typu insynuacje w zdecydowanej większości są projekcją autora;
nie ma najmniejszego powodu reagować na nie.
- Odnośnie wymiarów, gęstości i ich kolorów, oraz przytoczona, (dość naiwna), jakaś „antrowisowa” klasyfikacja, którą Tadzio poprawiał, zgadzał się, lub nie;
wielce mnie zdumiało, że o coś tam by się spierał, czy nawet kłócił.
Są to tylko KLASYFIKACJE, czyli rodzaje pom(n)ocników (chodzików) jakie fundujemy pociechom zanim nauczą się samodzielnie chodzić. To takie dziecięce kłótnie o to, kto ma lepszy chodzik. Pewnie, że są bardziej lub mniej funkcjonalne chodziki (klasyfikacje), ale kłócić się o to ...
Tak samo jak fakt, że wszelkie „interpretacje” Tadzia, są niezwykle dziecinne czy naiwne - OK, zgadzam się;
ale mieć o to pretensje, to jak mieć pretensje do siebie za powyższe cechy.
Tadzio znakomicie rozbraja wszelką negatywność skierowaną wobec niego, dlatego jest dziecięco rozbrajający, jeżeli mu to odpowiada i wystarcza ... to dlaczego nie
- rozwój duchowy
- duch, dusza
- świadomość
- wszechświat
- epicentrum
- Bóg, bóg, Ojciec
- miłość
- medytacja
(zaznaczam, że propozycja nie jest podchwytliwa, gdyż Tadeusz znakomicie „obrał”, wręcz ogołocił je z wszelkich naleciałości i nawarstwień którymi obrosły)
a następnie chociaż spróbował, konsekwentnie je stosować, zwłaszcza przy próbie omówienia
INTENCJI
P-ozdrawiam
Zawsze dziala zasada przyczyny i skutku,a wiec i w tym przypadku ma to pelne uzasadnienie.
Jak mówi jedna z zasad Huny - Pono; rezultat jest miarą prawdy. I te wykłady są miedzy innymi dla wysłuchania, przeanalizowania, doświadczenia a rezultat otrzymasz.
Ja również oglądam wasze programy na dzień drugi po jego wydaniu. A czy bym zadzwonił?, pewnie nie, ja wolę wysłuchać nawet kilkakrotnie, przeanalizować i jednak po tym wszystkim jestem całkowicie zgodny z wypowiedziami.Tadeusza, i bardzo dziękuje za jego wspaniałą wiedzę i umiejętność przekazania jej
Aloha
Mimo wszystko, mam nadzieję docenienia z Twojej strony możliwości wyrażenia i podkreślenia, że z Twojej strony były to przyjacielskie acz nieokrzesane możliwości zadnia: „moich tam nieodpowiedzianych pytan w adekwatny i godny przyjecia sposob „.
nie mam zamiaru tlumaczyc sie z mojej postawy i pisowni.Kieruje sie logika i mowie jak jest.Jesli wam sie to nie podoba,to nie. Uwazam ze mam racje i bede jej bronic.
Lubicie wychwalac "Tadzia" i zarazem grac role wolnego sluchacza bez krytyki-wasza sprawa.
Ja mam inne poglady,ktorych sie trzymam i nie gram lizusa(leminga).
Od początku czekam z utęsknieniem na pańskie wykłady w NTV , śledzę je z zapartym tchem a gdy odkryłem TAGEN to mało nie padłem !!
Czuję już od dawna , jakbym znał pana od zawsze i nadaje pan dokładnie na tych falach , które ja odbieram. Dziękuję Pani Justynie , że jest i , że zorganizowała ten program . Mieszkam na końcu świata i mało kto tu płynie tą falą . Jeszcze raz dziękuję i mam gorącą nadzieję , że kiedyś spotkam pana osobiście . Pozdrawiam gorąco Was oboje. Darek z Islandii
Masz nature slugusa,wiec po co ci krytyka,skoro nie posiadasz samokrytyki w prawdziwym tego slowa znaczeniu.Takim jak ty mozna wiele wcisnac,bo rozumiesz kategoriami dziecka.
Drogi słuchaczu!
Mamy tyleż swobody w dzisiejszym świecie , ile własnej wyobraźni. Nikt Ciebie nie zmusza do słuchania tych fantazji bez względu na ich pochodzenie i treść .Zalecam Panu (z całym szacunkiem) , Wiadomości telewizyjne i felietony BBC.Pełny realizm i "zdrowy rozsądek"
Pozdrawiam serdecznie
Jednak nikt nie zabroni mi krytyki,ktora jest wszedzie niezbedna w kazdym temacie.
Kazdy powinien miec swoj poglad w jakims tam stopniu rozwoju duchowego.
Niemniej nie toleruje glupoty i sciemniania.
Serdecznie pozdrawiam
Jej swietojebliwosc na pewno dojdzie do 13-tego wymiaru,jesli tylko pozbedzie sie swojej biologicznosci,czego sredecznie zycze.
Jeszcze raz przepraszam za niefortunne przeoczenie tego i moje laickie rozumowanie nader wznioslych intencji Jej Waszmosci.
Serdeczne pozdrowienia od niekumatego.
Zyta, Pankracy - proszę zachowajcie spokój, bo żadne z Was w takiej kłótni nie jest ani lepsze ani gorsze. Każdy ma prawo tu być, każdy ma prawo wysłuchać i mieć własne przemyślenia. Nikomu nie należy życzyć źle. Apeluję, abyście przestali dogryzać sobie nawzajem. Skupcie się na swoich pytaniach i przemyśleniach.
Pankracy - o ile pamiętam to wszystkie Twoje pytania zostały omówione, a nowych nie zadałeś - jeśli się mylę, proszę wpisz jeszcze raz pytania, na które oczekujesz odpowiedzi.
Zyta - ocenianie leży w naszej naturze, ale trzeba się zastanowić jakie przyniesie konsekwencje. Przemyśl jeszcze raz słowa, które tak bardzo Ci się spodobały: "cokolwiek komuś uczyniłaś, sobie uczyniłaś.
pozdrawiam wszystkich
j.
Owszem,wczesniejsze zostaly juz odpowiedziane,chociaz nie w takim stylu jakiego oczekiwalem,ale ok.
Nie zycze nic zlego,skoro pan Owsianko tez mowil o pozbyciu sie wlasnej biologicznosci,wiec w czym problem?
Jezeli Zyta nadaje juz z 11-go wymiaru,to pozyczylem jej aby doszlo do 13-go i tyle.
To,ze zadne z nas nie jest ani lepsze,ani gorsze jest bardzo objektywnym stwierdzeniem nie znajac nas z osobna.
Trzeba byc dociekliwym i logicznie myslec,bo inaczej traci sie mozliwosc wyciagania wlasciwych wnioskow,co pozniej skutkuje,ze mleko sie rozlewa.
- jeśli chodzi o „psychiatrę”
Jak zwykle Tadzio znakomicie „załatwił sprawę”, a Justynka mogłaby nie brać tego do siebie, mając na względzie, że tego typu insynuacje w zdecydowanej większości są projekcją autora;
---
Otóż to pan Owsianko wiele razy pokazał nie tylko tu że znakomicie potrafi insynuować przewrotnie dorabiając tzw. ideologię!
@pankracy267 napisał:
Trzeba byc dociekliwym i logicznie myslec,bo inaczej traci sie mozliwosc wyciagania wlasciwych wnioskow,co pozniej skutkuje,ze mleko sie rozlewa.
---
Otóż to.
Zobaczymy jakie beda dalsze Wasze posuniecia. Pozdrawiam
Nie przykręcamy śruby, (szkoda , że masz takie wnioski) od dwóch lat wkładamy w ten projekt swoje prywatne środki, chcemy, aby przynajmniej zaczął się sam finansować. Co do Tadeusza - był zwolennikiem tego rozwiązania, on akurat wie najlepiej ile czasu, własnych pieniędzy i energii w to wkładamy.
Zacznijmy myśleć pozytywnie o sobie, o innych, nie gańmy wszystkich dookoła, cieszmy się tym co mamy, wspierajmy się w dobrych działaniach, może świat nie jest taki zły jakim czasami go widzimy.
mam pytanie dotyczące wizji, z przed prawie 2 lat.
Gdy szedłem przez las, pojawił mi się obraz (nie że spotkałem go na spacerze, tylko mignął mi w głowie). - Na błękitnym niebie, jest czarna sfera (może lepiej dziura otwarta na niebie). A w niej kolorowe kulki. Były z numerami, zwarte w kupie i raczej bilardowe nie lotkowe. I być może, znajdowały się w trójkącie bilardowym też czarnym, ale nie jestem pewien, mogły być bez niego.
Ja odczytuje to tak:
że jeszcze każda droga, wybory jakie obieramy w życiu mają swoją wartość (są bliższe lub dalsze prawdziwości siebie, szybciej lub wolniej do niej zbliżają)- i to są te liczby na kulkach. Może chodzi tu o wartość numerologiczną, ale na razie trzymam się tego 1'ego wyjaśnienia.
A kolory oznaczają energię danej drogi, jej charakter; jak odczuwamy, jak na nas wpływa.
A jeśli były w trójkącie (jakoś tak kojarzę), to wszystkie prowadzą do bycia sobą. Jak nie - może to oznaczać chaos(nie wiadomo co zrobić) i wyniszczanie (bo czarne tło - moc).
Może to być wizja osobista, ale możliwe że ogólna.
I przepraszam że wcześniej tego nie przedstawiłem, teraz mnie to mocniej uwierało. Trudno mi wyrażać siebie, długo sklecam zdania, więc mnie to męczy, zniechęca, choć jest fajne.
Jeszcze źle się czuję z tym że jak ostatnio z rok temu, wkleiłem komentarz to nie przywitałem się z panią Justyną. To dlatego że pisałem tamtą wiadomość gdzie indziej, gdzie Pani nie występuje, nie udało się jej tam wysłać, to wkleiłem tutaj i już zapomniałem skorektować. Wiem że to mało istotne, ale gryzą mnie takie rzeczy.
Lubię was bardzo :)
Jeszcze podzielę się utworem, nie sprawia mi już takiej przyjemności jak kiedyś, ale i tak uważam że jest jednym z piękniejszych: https://www.youtube.com/watch?v=mybxqIkSNos&hd=1
Cześć.
Justyno, chce Ciebie i cala ekipe Tagen TV przeprosic za te moje cierpkie slowa krytyki. Nie chcialam Wam sprawic przykrosci. Dobrze, ze tak zareagowalas i napisalas mi kilka madrych slow. Nic nie dzieje sie przypadkowo, bo po tej wymianie zdan zastanowilam sie nad tym co napisalam i cos zrozumialam. Przede wszystkim to, zeby nie oceniac innych. Nie mnie jest oceniac Wasza prace skoro tak naprawde nie mam pojecia jak wyglada ona od strony kuchni.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, moze tylko to, ze tak realnie zyjemy nadal w tej chorej matrixowej rzeczywistosci.
Jestescie wszyscy wspanialymi ludzmi i robicie wspaniala robote.
Mam cicha nadzieje, ze moje przeprosiny zostana przyjete.
Dziekuje za wszystko i pozdrawiam, ewa
To o czym piszesz, że nadal żyjemy po staremu (matrixowemu) to tak jak z grą z dwoma przeciwnikami, zawsze będzie jeden wygrany i jeden przegrany - do tego jesteśmy przyzwyczajeni i tak reagujemy. A co jeśli w tej grze zaczniemy sobie nawzajem pomagać? Co jeśli będzie dwóch wygranych? Kiedy się o tym pomyśli to już serce się raduje, bo jest z czego :) Świat powoli się zmienia, ludzie powoli dostrzegają siebie - prawdziwych siebie oraz innych. Z czasem przejdziemy na sytuacje typu win-win z dwoma wygranymi, bez przegranych :)
Pozdrawiam serdecznie
Niejako wszystko jasne choć może słowo "wszystko" jest tu conajmniej nie adekwatne.
Zdałem sobie jednak sprawę jak wielkim "skarbem" i dobrodziejstwem jest wiedza pana Tadeusza i co ona wnosi do mojego życia.
Dziękuję i czekam na więcej.
Pozdrawiam gorąco !
Przeciez wszedzie w zyciu jest prawo do krytyki,skoro cos nie pasuje lub jest nielogiczne.Mozemy pytac,zaprzeczac i dyskutowac online,bo to
jest normalne,a nawet pozadane w dzisiejszym swiecie z wieksza swiadomoscia patrzenia i rozumienia zycia tak na Ziemi jak w kosmosie.
Codziennie dostajemy pewna porcje wiadomosci i wnioskujemy na swoj sposob co jest sluszne/prawdziwe i co nie jest.
Trzeba byc zlym w samym sobie,niewyrozumialym i w sumie ulomnym psychicznie,zeby nie moc trawic krytyki tak ze strony pana Owsianki jak tez sluchaczy.
Jesli ktos przyjmuje wszystko za dobra monete i bezkrytycznie zgadza sie ze slowami,ktore sa bez pokrycia-dowodow,to takiej osobie wszystko mozna wcisnac co znane jest z mediow.
Pozdrawiam