Wieczorynki u Tadzia i Justynki - odc.72
Wieczorynka wyjątkowa. Dla mnie i dla Tadeusza.
pozdrawiamy wszystkich, którzy przez 3 lata z nami współtworzyli program (mam na myśli widzów :) )
Justyna
Spotkanie z Tadeuszem w VMedica: piątek 30 września 2016, godz. 18:00 kliknij w zaproszenie
LavaVitae: http://zeolit-lavavitae.pl/
Kalendarz feng shui: Marta Pietrzykowska
UWAGA!! Aukcja scenografii z Wieczorynek allegro
Komentarze: 78
Twój obecny typ konta
TAGEN
Tagen - telewizja tworzona przez ludzi i dla ludzi.
Mówi się, że media to czwarta, a nawet pierwsza władza. To media pokazują nam świat z takiej a nie innej perspektywy tym samym mówiąc nam na co zwracać uwagę oraz co o danym wydarzeniu myśleć. Nie chodzi jednak o to co mówią i pokazują media, o wiele ciekawsze jest to czego nie mówią ani nie pokazują. Tagen.tv to telewizja internetowa współtworzona przez internautów. Nie boimy się żadnych tematów i chętnie pokazujemy wydarzenia, zjawiska czy ludzi z zupełnie innej perspektywy.
Wszystkiego dobrego Tadeusz :)
Wszystkiego dobrego tajemniczy Panie za kamerą :)
Pamiętam że ucieszyłem się kiedy się dowiedziałem o wieczorynkach dawno temu.
Miałem wtedy kilkanaście do "nadrobienia" :)
Większość odcinków oglądałem z prawdziwą przyjemnością..... a pozostałe tylko z lekką :D
Dobrze że zaczęliście to robić, dobrze że nagrywaliście przez te kilka lat i jak czujecie, że czas to zakończyć, to też dobrze.
Pozdrawiam Was serdecznie
Łukasz
Pozdrawiam również Łukasz :)
Pozdrawiam Was miło i cieplutko . Irena
Dziekuje Wam za te wszystkie wieczorynki, w ktorych mialam przyjemnosc uczestniczyc od pierwszej do ostatniej. Kazda wieczorynka byla wspaniala i potrzebna. Teraz nadszedl czas zmian, ktory sama wewnetrznie odczuwam. Zycze Wam wszystkim wszystkiego co najlepsze. Kocham Was, Ewa
Pozdrawiam wszystkich serdecznie moi kochani :))
możliwe, że się jeszcze spotkamy, jadwiga
Od jakiegos czasu czuje sie tak, jakbym zostala 'zresetowana'. Pan Tadeusz wspomnial o byciu "bez niczego, na golasa". I wlasnie tak ma byc, bo na golasa szybciej sie plynie (do zrodla i pod prad). To, co jeszcze nie tak dawno bylo istotne, nagle stracilo wartosc i sens... wypalilo sie.. juz nie dziala.. Wszystko ma swoj (a wlasciwie Jego) CZAS; dlatego nie zdziwila mnie Wasza decyzja o ostatniej Wieczorynce. Widocznie spelnila swoje zadanie. Jak na golasa, to na golasa, takze bez Wieczorynek .. zeby plynac szybciej (?).
Symbolika (duchowe drogowskazy) jest zawarta prawie we wszystkim.. nie tylko w wizjach. Jako 'przedluzenie' Wieczorynek polecam (w innej telewizji) przekazywane (na biezaco) informacje (a moze wiedze?): http://www.christusvincit-tv.pl/viewpage.php?page_id=1
Chodzi mi zwlaszcza o 'slowo i kontemplacje' tego ksiedza, oto o czym On mowi. Warto jest posluchac roznych nagran, nie tylko jednego..
Pokorny, uwazny i bystry sluchacz napewno zauwazy analogie z tym, o czym jest (byla) mowa w Wieczorynkach. Osoby majace alergie na Chrystusa niech skupia sie ( o ile dadza rade) tylko na symbolice, albo niech tego wogole nie sluchaja.
Panie Tadeuszu, szczegolnie Panu dedykuje ten link... i nie ma w tym absolutnie zadnej zlosliwosci z mojej strony... wrecz przeciwnie. Mysle, czuje, ze Matka Boza ma dla Pana jakies wyjatkowe ZADANIE. "Kto ma uszy niech slucha"...
Wszystkich serdecznie pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie
Krystyna.
Pozdrawiam i dziękuję !
Dziękujemy za miłe słowa, pozwalają wierzyć, że dla kogoś te trzy lata nagrywania wieczorynek miało znaczenie.
Nie kryje się za tym nic tajemniczego. O przyczynie powiedzieliśmy na wizji - mój mąż (operator kamery, oświetleniowiec, dźwiękowiec, montażysta i realizator w jednym) wstał rano i powiedział, że dziś nagrywamy ostatnią wieczorynkę. To była decyzja, którą wszyscy poczuliśmy pozytywnie. Nie kończymy tylko nagrywania wieczorynek, ale kończymy lub zawieszamy cały projekt Tagen. Jest to powodowane brakiem środków na jego utrzymanie. Utrzymujemy z mężem telewizję od trzech lat z własnych środków. W tym momencie podjęliśmy decyzję o zakończeniu ciągłego dokarmiania widzów z naszej energii - ziarna zostały posiane, podlane i wypielone - teraz rozwijajcie się kochani :)
Ja osobiście czekam aż pojawią się osoby, które z nastawienia "daj" przejdą na "proszę przyjmij".
Niech ziarno kiełkuje...
Pozdrawiam wszystkich
Justyna
Ja osobiście jestem oburzona takim widzeniem nas. Przychodziliśmy tu po informacje, wiedzę, uczestniczenie we wspólnocie, która chce lepszego świata, a nie żeby się nachapać energii. Skoro ten projekt był oparty na takich fundamentach to musiał runąć, szczególnie teraz, wobec tego co Pan Tadeusz mówił o wrześniu, październiku, listopadzie, grudniu.
Przydałaby się odpowiedź, w jaki sposób ograbialiśmy Was z energii. Skąd takie widzenia nas?
A ja czekam na czasy, gdzie pieniędzy już nie będzie.
Najzdrowszą jest postawa - ani nie „daj”, ani nie „proszę przyjmij” - tylko „dzielę się z tobą (sobą) bez oczekiwań” i na tym koniec opowieści. Oczekiwania wiążą się z rozczarowaniami i wymuszaniem na innych konkretnych zachowań.
Najzdrowszą jest postawa - ani nie „daj”, ani nie „proszę przyjmij” - tylko „dzielę się z tobą (sobą) bez oczekiwań” i na tym koniec opowieści. Oczekiwania wiążą się z rozczarowaniami i wymuszaniem na innych konkretnych zachowań.//
Bingo Porzeczka bingo! Pozdrawiam :o)
Ja osobiście jestem oburzona takim widzeniem nas. Przychodziliśmy tu po informacje, wiedzę, uczestniczenie we wspólnocie, która chce lepszego świata, a nie żeby się nachapać energii. Skoro ten projekt był oparty na takich fundamentach to musiał runąć...//
Wszystko oparte na takich fundamentach powinno runąć.
Blu - przez trzy lata z własnych środków i własną pracą tworzyliśmy wraz z Trójkątem projekt, w który wierzyliśmy. To była nasza bezinteresowna misja dla innych. Okazji do pomocy nam było dużo - wykupienie konta PRO, stworzenie własnego filmu, zaoferowanie pomocy... Za każdym razem byliśmy oskarżani i niedoceniani za własną pracę (patrz teraz: Porzeczka, Amma)
Porwaliśmy się na projekt, na który pewnie niewielu wariatów by się porwało, ale my to zrobiliśmy :) i udało nam się :)
W oderwaniu od korporacyjnego googlowego youtube'a stworzyliśmy własny serwis, w którym nikt nie może zablokować emitowanych treści, nie wyłączy konta z uwagi na podejrzenie o naruszenie praw autorskich (jak to robi YT), daliśmy dostęp do wszystkich materiałów w jakości HD bez przymusu oglądania reklam tabletek na ból głowy (za kwotę 10 zł - tyle co gazeta w kiosku), daliśmy możliwość współtworzenia Tagen i emitowania swoich materiałów oraz zarabiania na nich przez ich twórców, zrealizowaliśmy ponad 700 filmów - z tego jestem dumna.
Choć nie wszyscy jeszcze dorośli aby to docenić. Może czas nie ten... może co innego ludziom potrzeba, może jeszcze coś innego... może ;)
Teraz odpoczynek i przejście na inny etap.
Jeszcze raz dziękuję tym, którzy rozumieją i którzy doceniają.
j.
*
Jeśli widzisz w moim przekazie oburzanie to twój problem...to masz problem. Nie oburzam się jedynie dzielę się spostrzeżeniami/przemyśleniami pani insynuatorko.
Cóż mogę ci lucy powiedzieć - obyś sobie wzięła do serca co napisała Porzeczka:
"Najzdrowszą jest postawa - ani nie „daj”, ani nie „proszę przyjmij” - tylko „dzielę się z tobą (sobą) bez oczekiwań” i na tym koniec opowieści. Oczekiwania wiążą się z rozczarowaniami i wymuszaniem na innych konkretnych zachowań."
*
Tak więc nie oburzam się i robię coś dla innych choćby tu czego jak widać nie doceniasz. Cóż niektórzy przewrotni manipulanci widać cenią tylko kadzenie.
To fakt kawał dobrej roboty. Szkoda, że z Tadkiem nie mogę polemizować, a w zasadzie z przekazami od Ojca ;) Ja przestrzeń widzę trochę inaczej. Teraz jest mocno wyczyszczona i potencjały dopiero zaczynają się ładować. Każdy teraz dorzuca swoje 3 grosze. NWO walczy o zachowanie status quo. Manipulacje są najwyższego poziomu. Inni wrzucają treści duchowe, inni alter-systemowe. Generalnie w mojej ocenie trochę zmieni się na lepsze, ale na super przyspieszenie nie ma co liczyć. Zresztą ci, którzy na nie czekają też zapełniają przestrzeń treścią wyczekiwania ;)
Pozdrawiam i pewnie jeszcze kiedyś do zobaczenia :)
PRAWDA wyzwala ... od ... dobrego samopoczucia :))
No to...takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego :))
https://www.youtube.com/watch?v=-bJMbQm2jbY
„Za każdym razem byliśmy oskarżani i niedoceniani za własną pracę (patrz teraz: Porzeczka, Amma)”
Boże jakie to cienkie. Tymi słowy posługują się szantażyści emocjonalni. Dzieliłam się swoim zdaniem, swoim widzeniem spraw i tyle. Skoro nie chcieliście mieć nie po Waszej myśli komentarzy, to mogliście je blokować. Gubią Cię oczekiwania Justyna. Anthony de Mello świetnie tą kwestię wyłuszcza. Polecam.
Niedoceniani, mówisz. Dziękowałam powyżej za wzorcowość i nie wzorcowość. Nie ma dla mnie nic cenniejszego. Dla mnie to jest prawdziwy skarb. To jedyny bagaż jaki zabieram w każdą podróż, bo w nim mieści się wszystko. Ale Ty pewnie czekasz na standardowe podziękowania typu: dzięki za Wasze poświęcenie, itp. No, ale jak ktoś pisze „To była nasza bezinteresowna misja dla innych.” – to spada z wysokiego C.
Swoją drogą jakby była bezinteresowna, to byś nie czuła się wydojona. To Twoje oczekiwania Cię wydoiły, nie my.
na tej stronie np. tak informują w kwestiach finansowych:
https://losyziemi.pl/rozpoczynamy-zbiorke-na-funkcjonowanie-serwisu-losyziemi
„Amma, Porzeczka... cóż mogę Wam powiedzieć, zróbcie same coś dla innych zamiast się oburzać. Stwórzcie swoją energią coś dla ludzi wokół Was, tego Wam życzę.”
Oburzenie wynika z potraktowania nas jak dojarek. Ja nie przeliczam energii, że dostałam tyle, a powinnam tyle. Ja nie waga. Tak jak pisałam wcześniej „dzielę się z tobą (sobą) bez oczekiwań” i na tym koniec opowieści. Jak ktoś podchodzi do życia inaczej, to lubię to wiedzieć. Bo wtedy to już jest interes, a nie kontakt międzyludzki, więc mam prawo w niego nie wchodzić i znać umowę.
A co do życzenia komuś czegoś, to moje zdanie jest takie:
ktoś kto życzy Ci np. dobrego dnia, to co? Co on sobie myśli? Że bez jego życzeń taki nie będzie? Albo, że ma taką moc, że dzięki jego życzeniom właśnie taki będzie? Albo już w momencie kiedy to mówi stawia Cię na baczność, bo może taki nie będzie.
Justyna, rozumiem Twoją frustrację. Nikt nie lubi jak nam coś nie wypala. Ale nie szukaj winnych, po co?
Piszesz „To ze pieniadze nie sa potrzebne, a wystarczy wymiana dobr wlasnych, jest normalnoscia, a jak na razie mamy czasy nie normalne...”
Jak dla mnie normalnością jest:
Chcesz mieć łóżko, uczestnicz czynnie przy robieniu łóżka dla siebie (jeśli nie umiesz zrobić go sam).
Chcesz mieć spodnie, .............
lub znajdź kogoś kto zrobi to bez twojego udziału z miła chęcią, a nie z racji przynależności zawodowej. Dlaczego ktoś miałby być krawcową całe życie? Gdzie tu rozwój, wolność i swoboda?
Powinno być:
Dzisiaj mam ochotę porobić we wspólnym ogródku przy warzywach, jutro ze dwie godziny - wypiek chleba, itd.
Jeden drugiego nie powinien obsługiwać. Potrzebujesz coś, to sobie to wytwórz sam lub wspólnie z kimś lub znajdź kogoś kto wykona to bez przymusu. Oczywiście nie do wszystkiego to się da zastosować pewnie.
Dla mnie ten kierunek jest normalny.
Pozdrawiam serdecznie /i może do zobaczenia/ Ewa
piękno i życzliwość, jadwiga
"Boże jakie to cienkie. Tymi słowy posługują się szantażyści emocjonalni. Dzieliłam się swoim zdaniem, swoim widzeniem spraw i tyle.
Ale Ty pewnie czekasz na standardowe podziękowania typu: dzięki za Wasze poświęcenie, itp. No, ale jak ktoś pisze „To była nasza bezinteresowna misja dla innych.” – to spada z wysokiego C.
Swoją drogą jakby była bezinteresowna, to byś nie czuła się wydojona. To Twoje oczekiwania Cię wydoiły, nie my."
Posumowując niejako: j.lucy to twoje oczekwiania cie wydoiły nie my - im większa pazerność tym większe wydojenie!
Malina pozdrawia Porzeczkę :o)
się radował, bo wnieśliście dużo światła do mojego życia. Życzę Wam dużo radości,
miłości i spełnienia marzeń oraz nowych twórczych pomysłów !
pozdrawiam :)
Jeśli chodzi o mój kontakt z lustrami, to nie mam wrażenia, że obraz mi się w nim odbija. Kiedy w niego patrzę obraz w nim jest, ma swoja głębię, nie ogranicza go płaskość powłoki lustra. Czyli odbieram że, jakby ktoś w nim stał, a nie się w nim odbijał.
oczywiście, że można nie widzieć... i większość ludzi nie widzi. Chyba wszyscy tzw. nie przebudzeni. Jednak kiedy człowiek posłucha czy poczyta nauki różnych nauczycieli duchowych, to zaczyna zauważać. Wszyscy oni nauczają, że jeśli coś nas porusza lub oburza, czy denerwuje w innych , to to jest też w nas. Ja w sobie też długo tego nie widziałam i miałam żal do ludzi, że traktują mnie tak czy inaczej. W końcu zaczęło do mnie docierać, że ja się zachowuję dokładnie tak samo. Wyciągam przysłowiowe drzazgi z oka, jak tylko je w sobie zauważę. Na tym właśnie polega rozwój duchowy. To nie jest jednorazowe działanie, ale proces, więc czasami jeszcze zdarza mi się zabłądzić. "lustra" zniekształcają rzeczywistość tylko wtedy, gdy wypieramy to co widzimy, gdy nie chcemy zaakceptować prawdy o nas samych.
Tak więc nie oburzaj się lucy że się nie oburzam i nie wmawiaj mi tego - no i nie oburzaj się na tych co ci nie kadzą by było miło - w rozwoju duchowym nie jest priorytetem to by było miło - jak ktoś dobrze stwierdził: Prawda wyzwala OD dobrego samopoczucia :))
Otóż to...niestety :/
Otóż to - trzeba patrzeć w głębię a nie ograniczać się do powierzchni. Malina pozdrawia Porzeczkę :)
Wszystkiego dobrego na Nowej Drodze.
Świeżutki czarny asfalt już czeka.
Pozdrowienia,
LK
...tak sobie myślę, czy te 120 zł rocznie ...dużo to, czy mało...
...może byśmy jakosik uzgodniły jak to jest...może faktycznie drą z nas bez nijakiej litosci...może zamiast dychy na miesiąc, dziewięć, pięć...albo.. ooo!... może lepiej w ogóle, taka symboliczna zeta :) ...może im starczy...co ?
No ... nie bądz taka...http://www.bing.com/images/search?q=sknera&view=detailv2&&id=8C9D6E13A968E14FB106D9D0424292BD7FF05114&selectedIndex=280&ccid=kM0b4Jkp&simid=608009371327139409&thid=OIP.M90cd1be09929660bc8dc151d65272394o0
...szarpnij się...jak ja...to pogadamy... :)
Czas szkoleń zawsze kiedyś się kończy, pora na zastosowanie przyswojonej tu wiedzy w swoim życiu i doświadczania jej... czego wszystkim słuchaczom serdecznie życzę, a prowadzącym satysfakcji z obserwacji swoich uczniów... ;)
Mając swoje duchowe doświadczenia znajdywałam wiele cennych dla mnie informacji ,jak i wytłumaczeń tego wszystkiego co się ze mną działo przez dziesiątki ostatnich lat.Wiedziałam,że to co doświadczałam to prawda i doczekam się zrozumienia wszystkiego...I dzięki Wam tak się stało.Dlatego jak może rzadko kto rozumiałam przekazy Pana Tadeusza.
Dla mnie piękne zakończenie tych wieczorynek...jeżeli tak poczuliście.
Zyczę Wam kochani wszystkiego NOWEGO i życia w NOWYM ŚWIECIE ,pięknym i cudownym.
Chciałabym z Wami spotkać ,może tak się stanie w jakiś sposób...?
Pozdrawiam serdecznie.
Nie warto było oglądać tej serii i zagłębiać się w zawiłościach wiedzy tego człowieka.
Takie podsumowanie kariery tego kontrowersyjnego pana. Ku przestrodze mniej doświadczonych Dusz.