Andre Stern - człowiek bez szkoły
12 czerwca 2015
Ocena widzów: 3,80
98% dzieci po urodzeniu ma wysokie IQ, ale po ukończeniu szkoły zaledwie 2% z nich osiąga takie same wyniki. Współczesny świat w sposób systematyczny niszczy potencjał wyobraźni zarówno w dzieciach jak i w dorosłych.
Komentarze: 3
abcchlebachce
Profesor Toefler w książce ,,Trzecia fala" pisze, że szkoła ma dzieci nauczyć: 1/punktualności 2/posłuszeństwa 3/ciągłego wykonywania tych samych czynności. Oto główny cel szkoły. Dziecko w klasie szkolnej zalicza do niczego mu niepotrzebne dupogodziny. To co uczą w ciągu 6 lat można by nauczyć dziecko w dwa, trzy lata. Potem gimnazjum i liceum. Nowe 6 lat owych dupogodzin. Wreszcie studia wyższe. Kończy je wielu ludzi, ma dyplom i ma szczęście jak znajdzie pracę za 1200 PLN na rękę. Wielu magistrów pracuje fizycznie. Są przy tym już totalnie ogłupieni. Wypaleni. Wyprani. Słowem, wraki ludzkie. Skostniali, niczym szkielety umysłowe. Zero innowacyjności. Zero aktywności. Zero myślenia. Zera. Zera.Zera. Same zera.
Link
abcchlebachce
Z tego co podaje nam ten facet, który nigdy nie chodził do żadnej szkoły, wynika że edukacja totalnie ogłupia człowieka. Po mojej maturze ani mnie, ani moim koleżankom i kolegom żadne tangensy, sinusy, twierdzenia geometrii i trygonometrii nigdy do niczego się nie przydały. Podobnie nauka biologii, czy geografii. Gdy polska telewizja pojechała do Japonii, to dzieci japońskie nie mały zielonego pojęcia gdzie leży Polska. Najzdolniejsze zaczęło szukać jej w Afryce. A my nabijamy umysły uczniów do niczego niepotrzebnymi danymi. Aby poznać geografię wystarczy oglądać wiadomości. To samo dotyczy chemii etc. Kupa zbędnych informacji. Komu dziś potrzebna technologia produkcji cukru? Albo nawozów sztucznych? zamulanie mózgów ludzkich, a części wykazanie, że nie są w stanie nauczyć się tych zbędnych rzeczy.
Link
indianin8
Kiedyś oglądałam program w tv jakiś naukowy, pokazywali tam eksperyment dotyczący uczenia się dzieci. Wzięli do eksperymentu dzieci z domu dziecka, wcale nie po jakiś wybitnych rodzicach. Dzieci miały swoich opiekunów. Właśnie przez zabawę uczyły się w bardzo szybkim tempie. Fantastycznie udowodnili że dziecko uczy się od samego początku, uczy się tego co widzi dookoła, oczywiście zabawa musi być adekwatna do wieku. Jeżeli w domu czy w szkole jest stres, przymus,pośpiech, i brak jest pozytywnych motywacji do nauki to niestety dziecko nauczy się tego samego. Najlepiej chyba sposób prawidłowego uczenia się pokazują szkoły i przedszkola Waldorfskie i o ile mi wiadomo wcale nie są takie droższe od pozostałych. Od tamtego czasu jestem zachwycona tym systemem uczenia dziecka i myślę że na pewno będę kiedyś chciała wcielić to w życie. Szkoda, ale nie jestem w stanie znaleźć linku do tego programu, bo świetnie pokazywał jak te dzieci fantastycznie radziły sobie potem już w dorosłym życiu.
Link
Twój obecny typ konta
camel
Kreator Doświadczalny - walczący ze zwrotem: "Nie da się"