Bardzo ciekawe, ale w praniu to wygląda zupełnie inaczej. Z reguły bywa tak, że nosi się tą szaro czarną "pelerynę", by na końcu ją zrzucić i wszystko porzucić. To prawda, że nasz świat i jego duchowa emanacja, nie ma nic wspólnego z tym wyższym światem, dlatego dużo ludzi odbiera sygnały, że nie ma niczego wyższego, nie ma nic wyżej itd. Temat rzeka, jednak nie da się tego omówić i czegoś nauczyć. Trzeba dokonać wysiłku i samemu się postarać. Wysiłek m.in. polega na tym, że trzeba odrzucić wszystko, co przychodzi z zewnątrz, każdą ideę etc. W prelekcji przestawiono tylko ogólny schemat.
Co do wróżenia, czy też wieszczenia to pewne wydarzenia, są pewne, jeśli chodzi o zaistnienie i można je przewidzieć. Człowiek, jest w pewnym sensie wielowymiarowym "lewiatanem".
Ostrzegam także, iż istoty światła nie zawsze nimi są. W tej wyższej przestrzeni, przed którą ludzie padają na kolana, także toczy się swego rodzaju "wojna" na prawdę, przewodnictwo duchowe, koncepcje itd. Jednym słowem to wojna różnych grup na i o energię. Bardzo długo musiałem się maskować, wręcz ukrywać - w pewnym sensie. I choć bytowanie w oparciu o efekty - "moce piekielne" a nie o wartości, jest de ewolucją to samoistne - naturalne przejawianie ich zdrowe i wynikające z natury, nie ego.
Pamiętajcie, że wszystko, co boskie, ta boska cząstka, jest w was, w każdym człowieku. Nie ulegajcie podszeptom i wierzcie tylko swojemu wewnętrznemu przekonaniu. Pisze to na podstawie własnych doświadczeń i ostatni krzyk "mody" "Dwupunkt", jest tylko namiastką poznania. Jeszcze raz przestrzegam, nie szukajcie niczego na zewnątrz, Bóg - super świadomość mieszka tylko w sercach i tylko tam. Istnieje oczywiście wszędzie, ale na stałe mieszka tylko w sercach. Nie dajcie się porywać w cudowne krainy, cudowna kraina, jest w was. Na dzień dzisiejszy, macie tylko to jedno ciało, jedno życie i tą jedną, wypracowaną w pocie czoła świadomość tego życia. Nie powierzajcie jej nikomu. Tyle mogę na razie dać od siebie. Każdy z nas, jest cudotwórcą i potrafi uleczyć każdą chorobę oraz nie tylko.
Na koniec powiem może jeszcze jedną rzecz a właściwie napiszę i pewnie wielu z was się z tym nie zgodzi. Mianowicie, chodzi o otwieranie serca. Kochani, kochajcie ludzi, szanujcie ich, ale pod żadnym pozorem nie otwierajcie go przed byle kim. To dosłownie: RZUCANIE PEREŁ PRZED WIEPRZE. Przede wszystkim zaś, niesie za sobą ogromne zagrożenie swego rodzaju "opętania" i okradania z tej subtelnej energii. Konsekwencje - te niekorzystne, są jeszcze bardziej daleko idące, przykre i "okradają" nas z naszego czasu tutaj.
Osobom, które czuję natłok myśli - nie swoich myśli lub boją się jakiegoś uwiedzenia, czy opętania proponuję odkryty przeze mnie bardzo dawno temu sposób, który polega na tym, że wstrzymujemy oddychanie na maksymalnie, jak najdłuższy okres. Tak, aby nam się pokazały plamki przed oczami - jednym słowem odrobinkę dłużej, niż każdy z nas może wytrzymać. Wówczas następuje ingerencja naszej boskiej części istoty i jesteśmy oczyszczani ze wszystkiego. Proszę jednak zachować ostrożność i potraktować to, jak nurkowanie na ostatnich dawkach tlenu. Jeśli ktoś się boi lub ma kłopoty z oddychaniem to nie powinien tego robić - ABSOLUTNIE.
Program fajny, ciekawy i faktycznie, bez trolowania w komentarzach. To był powód, dla którego uciekłem/odszedłem z YT. Justynko i Tadziu pozdrawiam serdecznie.
PS. Trochę napisałem, ale piszę bezwzrokowo i chyba bardzo szybko .
Pozdrawiam
Ostrzegam także, iż istoty światła nie zawsze nimi są. W tej wyższej przestrzeni, przed którą ludzie padają na kolana, także toczy się swego rodzaju "wojna" na prawdę, przewodnictwo duchowe, koncepcje itd. Jednym słowem to wojna różnych grup na i o energię. Bardzo długo musiałem się maskować, wręcz ukrywać - w pewnym sensie. I choć bytowanie w oparciu o efekty - "moce piekielne" a nie o wartości, jest de ewolucją to samoistne - naturalne przejawianie ich zdrowe i wynikające z natury, nie ego.
Pamiętajcie, że wszystko, co boskie, ta boska cząstka, jest w was, w każdym człowieku. Nie ulegajcie podszeptom i wierzcie tylko swojemu wewnętrznemu przekonaniu. Pisze to na podstawie własnych doświadczeń i ostatni krzyk "mody" "Dwupunkt", jest tylko namiastką poznania.
Jeszcze raz przestrzegam, nie szukajcie niczego na zewnątrz, Bóg - super świadomość mieszka tylko w sercach i tylko tam. Istnieje oczywiście wszędzie, ale na stałe mieszka tylko w sercach. Nie dajcie się porywać w cudowne krainy, cudowna kraina, jest w was. Na dzień dzisiejszy, macie tylko to jedno ciało, jedno życie i tą jedną, wypracowaną w pocie czoła świadomość tego życia. Nie powierzajcie jej nikomu.
Tyle mogę na razie dać od siebie. Każdy z nas, jest cudotwórcą i potrafi uleczyć każdą chorobę oraz nie tylko.
Na koniec powiem może jeszcze jedną rzecz a właściwie napiszę i pewnie wielu z was się z tym nie zgodzi.
Mianowicie, chodzi o otwieranie serca. Kochani, kochajcie ludzi, szanujcie ich, ale pod żadnym pozorem nie otwierajcie go przed byle kim. To dosłownie: RZUCANIE PEREŁ PRZED WIEPRZE. Przede wszystkim zaś, niesie za sobą ogromne zagrożenie swego rodzaju "opętania" i okradania z tej subtelnej energii. Konsekwencje - te niekorzystne, są jeszcze bardziej daleko idące, przykre i "okradają" nas z naszego czasu tutaj.
Osobom, które czuję natłok myśli - nie swoich myśli lub boją się jakiegoś uwiedzenia, czy opętania proponuję odkryty przeze mnie bardzo dawno temu sposób, który polega na tym, że wstrzymujemy oddychanie na maksymalnie, jak najdłuższy okres. Tak, aby nam się pokazały plamki przed oczami - jednym słowem odrobinkę dłużej, niż każdy z nas może wytrzymać. Wówczas następuje ingerencja naszej boskiej części istoty i jesteśmy oczyszczani ze wszystkiego. Proszę jednak zachować ostrożność i potraktować to, jak nurkowanie na ostatnich dawkach tlenu. Jeśli ktoś się boi lub ma kłopoty z oddychaniem to nie powinien tego robić - ABSOLUTNIE.
Program fajny, ciekawy i faktycznie, bez trolowania w komentarzach. To był powód, dla którego uciekłem/odszedłem z YT. Justynko i Tadziu pozdrawiam serdecznie.
PS. Trochę napisałem, ale piszę bezwzrokowo i chyba bardzo szybko .
Jeszcze raz pozdrawiam.