Życie to sen wariata A czy ktoś zabronił szaleńcowi pięknie śnic? Czy nie pozwolił kochać cudnej nieznajomej? Czy skarcił za marzenia o wolności?
Nie!
Wiec żyjmy jak każe nasza choroba Z uśmiechem na ustach Gdy wiatr wprost na twarz wieje Z miłością do wrogów Gdy nóż tkwi w plecach Z oddaniem Panu Gdy Krzyż jest wielki jak wieżowiec!
Życie to sen wariata
A czy ktoś zabronił szaleńcowi pięknie śnic?
Czy nie pozwolił kochać cudnej nieznajomej?
Czy skarcił za marzenia o wolności?
Nie!
Wiec żyjmy jak każe nasza choroba
Z uśmiechem na ustach Gdy wiatr wprost na twarz wieje
Z miłością do wrogów Gdy nóż tkwi w plecach
Z oddaniem Panu Gdy Krzyż jest wielki jak wieżowiec!