Panie Tadueszu Największą pomyłką w pracy duchowej jest zaangażowana praca duchowa Największa pułapką w postępie duchowym jest mierzenie postępu duchowego
Dla każdego kto wziął sobie do serca słowa Pana Tadeusza, że jakaś 'szansa' została Wam zabrana na to życie albo na kolejne 100 lat: ZAWSZE jesteście pierwszym i jedynym, jesteście świadomością a cała reszta to Wasza własna gra w istnienie. Więcej nic nie potrzebujecie, żadnej miary czy zdobyczy, żadnych stałych narzędzi. One Wam tylko przeszkadzają w byciu ponieważ przysłaniacie bycie dążeniem do czegoś co i tak się wydarzy. Owe dążenie powoduje, że stawiacie przed sobą kolejne zdarzenia które rzekomo musicie pokonać. Zapomnijcie o nich a zaczniecie odkrywać własne piękno którego nie jesteście świadomi.
Zapewniam Was, że duchowe dążenie do czegoś nie różni się niczym od korporacyjnego szczebla i pięcia się po nim. Porównajcie emocje jakie temu towarzyszą. Takie dążenie tylko przykleja coraz to różne zdarzenia które musicie pokonać oraz coraz to różne właściwości i tak przeładowanego niekiedy ego.
W chwili w której zaakceptujecie chęć zrozumienia siebie i tego czym jesteście, bez wysiłku, bez mierzenia, bo tylko chcecie, to przyjdzie do Was samo, bez troski o to w jakim momencie to się wydarzy.
Największą pomyłką w pracy duchowej jest zaangażowana praca duchowa
Największa pułapką w postępie duchowym jest mierzenie postępu duchowego
Dla każdego kto wziął sobie do serca słowa Pana Tadeusza, że jakaś 'szansa' została Wam zabrana na to życie albo na kolejne 100 lat:
ZAWSZE jesteście pierwszym i jedynym, jesteście świadomością a cała reszta to Wasza własna gra w istnienie. Więcej nic nie potrzebujecie, żadnej miary czy zdobyczy, żadnych stałych narzędzi. One Wam tylko przeszkadzają w byciu ponieważ przysłaniacie bycie dążeniem do czegoś co i tak się wydarzy. Owe dążenie powoduje, że stawiacie przed sobą kolejne zdarzenia które rzekomo musicie pokonać. Zapomnijcie o nich a zaczniecie odkrywać własne piękno którego nie jesteście świadomi.
Zapewniam Was, że duchowe dążenie do czegoś nie różni się niczym od korporacyjnego szczebla i pięcia się po nim. Porównajcie emocje jakie temu towarzyszą. Takie dążenie tylko przykleja coraz to różne zdarzenia które musicie pokonać oraz coraz to różne właściwości i tak przeładowanego niekiedy ego.
W chwili w której zaakceptujecie chęć zrozumienia siebie i tego czym jesteście, bez wysiłku, bez mierzenia, bo tylko chcecie, to przyjdzie do Was samo, bez troski o to w jakim momencie to się wydarzy.
Pozdrawiam
B