WITAM I POZDRAWIAM CAŁĄ EKIPĘ ZE SZKOLENIA W INOWROCŁAWIU:):):)
Jak tam ,,Moc Przewodnika?'' Miło wspominam spotkanie,dajcie znać;co u Was?
Na szkolenie „Mocy Przewodnika” zaprosił mnie mój mąż, który od jakiegoś czasu interesuje się Słowiaństwem. Sama ,jeżeli chodzi o Słowiaństwo-to jestem świeżynka i długa droga przede mną, ale ''Moc Przewodnika''jest super! Wcześniej zobaczyłam Grzesia na jakimś filmiku,jak macha ręką w prawo i w lewo: wydał mi się bardzo sympatyczny,a to co mówił brzmiało dziwnie, ale interesująco. Więc stwierdziłam:'' czemu nie, warto usłyszeć coś więcej.'' Do tej pory jestem pod wrażeniem. Sama pochodzę ze środowiska chrześcijańskiego(to długa historia) i gest nakładania rąk i modlitwy za chorego nie jest mi obcy. Często używałam tego gestu w różnych okolicznościach, wierząc w jego moc, ale teraz, kiedy jestem po szkoleniu,ta moc jest dla mnie bardzo realna. Korzystam z niej bardziej świadomie i mogę kierować strumień energii w miejsca,gdzie jest to potrzebne. Osoby to czują, ich dolegliwości często przechodzą, są wtedy bardzo wdzięczne,a ja wzruszona! Dlatego chciałabym krzyknąć,jak mały dzieciak,bo ostatnio właśnie tak się czuję:''hej ziomale ale jazda!obudźcie moc,która jest w was i przekażcie ją dalej swoim ziomalom (rodzinie,przyjaciołom,znajomym)!'' Dziękuję Grzegorzowi za jasny przekaz i proste ćwiczenia(niektóre ha!), Mariuszowi za dobrą organizację,filmowcom za zwięzłą dokumentację,a wszystkim uczestnikom za fajną atmosferę. Miło było Was wszystkich poznać:):):) B.
WITAM I POZDRAWIAM CAŁĄ EKIPĘ ZE SZKOLENIA W INOWROCŁAWIU:):):)
Jak tam ,,Moc Przewodnika?''
Miło wspominam spotkanie,dajcie znać;co u Was?
Na szkolenie „Mocy Przewodnika” zaprosił mnie mój mąż, który od jakiegoś czasu interesuje się Słowiaństwem. Sama ,jeżeli chodzi o Słowiaństwo-to jestem świeżynka i długa droga przede mną, ale ''Moc Przewodnika''jest super!
Wcześniej zobaczyłam Grzesia na jakimś filmiku,jak macha ręką w prawo i w lewo: wydał mi się bardzo sympatyczny,a to co mówił brzmiało dziwnie, ale interesująco. Więc stwierdziłam:'' czemu nie, warto usłyszeć coś więcej.''
Do tej pory jestem pod wrażeniem. Sama pochodzę ze środowiska chrześcijańskiego(to długa historia) i gest nakładania rąk i modlitwy za chorego nie jest mi obcy. Często używałam tego gestu w różnych okolicznościach, wierząc w jego moc, ale teraz, kiedy jestem po szkoleniu,ta moc jest dla mnie bardzo realna. Korzystam z niej bardziej świadomie i mogę kierować strumień energii w miejsca,gdzie jest to potrzebne. Osoby to czują, ich dolegliwości często przechodzą, są wtedy bardzo wdzięczne,a ja wzruszona!
Dlatego chciałabym krzyknąć,jak mały dzieciak,bo ostatnio właśnie tak się czuję:''hej ziomale ale jazda!obudźcie moc,która jest w was i przekażcie ją dalej swoim ziomalom
(rodzinie,przyjaciołom,znajomym)!''
Dziękuję Grzegorzowi za jasny przekaz i proste ćwiczenia(niektóre ha!), Mariuszowi za dobrą organizację,filmowcom za zwięzłą dokumentację,a wszystkim uczestnikom za fajną atmosferę.
Miło było Was wszystkich poznać:):):) B.